Donald Tusk: Ukraina uczy nas jak istotne jest utrzymanie politycznej jedności
- Ukraina uczy nas jak ważne jest utrzymanie politycznej jedności w prozachodniej strategii; dzisiaj jest dobry moment, by zaapelować do polskich władz o odcięcie się od Marine Le Pen - powiedział przewodniczący PO Donald Tusk podczas forum eksperckiego "Wojna w Ukrainie - wnioski dla Polski".
W forum biorą udział eksperci do spraw m.in. dyplomacji, gospodarki, wojskowości i bezpieczeństwa.
Posłowie i eksperci wśród uczestników forum
Zaproszono Katarzynę Pisarską, Beatę Stelmach, Jarosława Stróżyka, Piotra Pytla, Piotra Łukasiewicza i Piotra Gąstała oraz posłów: Joannę Kluzik – Rostkowską, Radosława Sikorskiego, Bartłomieja Sienkiewicza i Tomasza Siemoniaka.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Sztab Generalny: straty Rosjan to 21 200 żołnierzy i ponad 800 czołgów
Tusk otwierając forum powiedział, że niezależnie od przebiegu wojny w Ukrainie w najbliższych dniach czy miesiącach będziemy żyli w stanie ewidentnego zagrożenia ze względu na agresywną politykę Rosji i ta sytuacja nie zmieni się w najbliższej przyszłości. Jak dodał, eksperci mają pomóc w próbie zbudowanie rzetelnego przekazu do opinii publicznej i odpowiedzi, gdzie są najpoważniejsze zagrożenie, wyzwania i szanse dla Polski w obecnej sytuacji.
Lider PO zwrócił uwagę, że wbrew różnym prognozom Ukraina od dwóch miesięcy stawia skuteczny opór rosyjskiej agresji. Dodał, że Polska powinna wyciągnąć wnioski z tej ukraińskiej lekcji. - Ukraina uczy nas jak istotne, jak ważne jest utrzymanie politycznej jedności w takiej politycznej, prozachodniej strategii. Dzisiaj nie znajdziemy na Ukrainie żadnego poważnego polityka, który by kwestionował proeuropejski, prozachodni, pro NATO-wski kierunek Ukrainy i wojna tylko wzmocniła to przekonanie - powiedział.
"Wyeliminować z rządu polityków, którzy kwestionują obecność Polski w UE"
Według Tuska dla Polski jest równie ważne jak dla Ukrainy, żeby utrzymać ten narodowy konsensus, jeśli chodzi o obecność w UE, obecność w NATO.
- Dzisiaj jest chyba dobry moment, żeby jednoznacznie i bardzo gorąco zaapelować do wszystkich w Polsce, szczególnie do władz polskich, żeby wykorzystać ten dzień. Jesteśmy dwa dni przed wyborami, przed II turą rozstrzygającą we Francji - żeby zdecydowanie odciąć się od pani Marine Le Pen, jednoznacznie proputinowskiej polityczki. To jest dokładnie ten moment, kiedy można powiedzieć, że polski rząd nie ma nic wspólnego, nie chce mieć nic wspólnego z polityką prezentowaną przez panią Le Pen - mówił Tusk.
- To jest też chyba bardzo dobry moment, kluczowy, żeby wyeliminować np. z polskiego rządu tych polityków, którzy kwestionują obecność Polski w UE. Dzisiaj, kiedy Ukraina prosi nas o pełne wsparcie na rzecz wejścia do UE, ministrowie tego rządu mówią de facto w sposób bardzo otwarty o tym, że Polska powinna przestać płacić składki w Unii, czyli tak naprawdę znowu proponują osłabienie, a w konsekwencji wyjście Polski z UE. Bardziej proputinowskiej agendy nie można sobie wyobrazić - oświadczył lider PO.
WIDEO: Forum eksperckie "Wojna w Ukrainie - wnioski dla Polski"
Jak dodał, Ukraina pokazała też, że można wygrać wojnę informacyjną i propagandową i do tego zbudowała jedność mediów należących do różnych podmiotów, różnych oligarchów. Tusk podkreślił, że to też jest lekcja dla Polski, bo "mamy media publiczne, które raczej robią wszystko, aby skłócić opinię publiczną". - Przy tego typu nastawieniu nie wygralibyśmy wojny informacyjnej - ocenił szef PO.
W kwestiach wojskowych podkreślił, że Polska ma problem ze skuteczną obroną rakietową. Dodał, że trzeba wrócić do poważnej polityki w sprawie zakupów i inwestycji na rzecz obrony polskiego nieba.
Pytel o sposobach działania służb rosyjskich
Podczas forum wypowiadał się m.in. były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Piotr Pytel.
Mówił m.in. o sposobach działania służb rosyjskich na terenie Polski i o tym, że jednym ze sposobów ich działania jest ideologiczne oddziaływanie na kręgi powiązane z władzą. Zarazem, dodał, nie ma żadnych wskazówek, że w tych kręgach odbywa się jakaś operacyjna praca kontrwywiadu.
ZOBACZ: CBOS: Andrzej Duda, Szymon Hołownia i Rafał Trzaskowski liderami rankingu zaufania
- To sfera nie tylko polityków rządzącej prawicy, ale osób z nimi powiązanych, sfera organizacji, instytutów, podmiotów, które wykazują bardzo silne symptomy kontrolowania przez rosyjskie służby specjalne - ocenił Pytel.
- Dla mnie takimi symptomami, szczególnie niebezpiecznymi i wartymi zainteresowania (...), jest cała sfera wpływu pewnych idei, lansowanych przez osoby czy instytucje, które docierają do kręgów decyzyjnych i implementują następujące tezy: upadek systemu zachodniego, rozpad NATO, co implikuje konieczność tworzenia nowych sojuszy obronnych, przestawienie Polski na tory samowystarczalności obronnej, separowanie kwestii czysto obronnych od relacji politycznych - wymieniał gen. Pytel.
Przejawem tego myślenia są też, jak mówił, "pomysły tworzenia regionalnych organizacji gospodarczych, alternatywnych dla UE". - To wszystko jest oczywistym sygnałem dla kontrwywiadu, że w kręgach rządowych są osoby, które w jakiś sposób suflują takie rozwiązania - powiedział były szef SKW.
Przyznał, że w Polsce dotąd czysta rosyjska propaganda się nie przebija, ale Rosjanie działają bardziej subtelnie i "ten mechanizm immunologiczny ulega osłabieniu". Jego zdaniem Rosjanie stoją np. za wzmacnianiem antyszczepionkowców, ale także za kampaniami przeciw LGBT, tezami o antychrześcijańskim Zachodzie, a także tezami o UE i Niemcami jako wrogami Polski. - Generalnie chodzi o kształtowanie antywolnościowych, antyzachodnich postaw - powiedział.
Działania te, dodał, wynikają z badań, jakie Rosjanie prowadzą np. w ramach Ośrodka Studiów Polskich w Kaliningradzie, sponsorowanego przez rosyjskie MON. Badania te "miały wskazać linie podziału w Polsce między elitami a tzw. ludem" - wskazał.
Przejawem działań służb rosyjskich i białoruskich jest też, przyznał gen. Pytel, np. afera mailowa.
- Zaryzykuję tezę, że politycy ZP w jakiś sposób kładą się na falach propagandy rosyjskiej - mówił. Podał przykład, że często droga pewnych tez jest taka, że najpierw coś się pojawia w Sputniku, potem podejmują to Węgrzy, a "potem to się np. pojawia u polityka prawicy, ministra (w KPRM Michała) Wójcika".
Tusk: Rosja prowadzi swoje bitwy nie tylko na wschodzie Ukrainy
Na słowa byłego szefa kontrwywiadu wojskowego zareagował przewodniczący PO Donald Tusk, który zaznaczył, że "trudno zaprzeczyć, że Rosja prowadzi swoje bitwy nie tylko na gorącym froncie na wschodzie Ukrainy". - Te fronty są pootwierane na całym świecie - czy to była jedna czy druga kampania prezydenta (USA Donalda) Trumpa, czy to był brexit, czy to jest polityka (premiera Węgier Viktora) Orbana, czy to jest (lider włoskiej Ligi Północnej Matteo) Salvini we Włoszech, czy to jest jawne wspieranie takich polityków, jak (przewodnicząca francuskiego Frontu Narodowego/Zjednoczenia Narodowego) Marine Le Pen - mówił.
- W jakimś sensie tacy politycy w Polsce, którzy wspierają polityków proputinowskich - uderzają w integralność UE, czy to jest (szef MS Zbigniew) Ziobro, który atakuje naszą obecność w UE, czy to jest premier (Mateusz) Morawiecki, wspierający Le Pen czy Orbana, czy to jest (prezes TVP) Jacek Kurski, który sączy podziały i konflikty 24 godziny na dobę - to są też rakiety balistyczne Putina - przekonywał Tusk. - Tego typu politycy są równie skuteczni, a podejrzewam że tańsi w obsłudze - dodał.
Lider PO podkreślił, że "ta wojna odbywa się w każdej przestrzeni i to od nas zależy, czy w naszej publicznej przestrzeni Putin osiągnie przewagę przy pomocy ludzi, którzy świadomie lub nie realizują jego strategię podziału".
Czytaj więcej