Szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto: Węgry nie poprą sankcji na ropę naftową i gaz z Rosji
Węgry nie poprą sankcji obejmujących rosyjską ropę naftową i gaz – oznajmił we wtorek szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto po spotkaniu ze swym tureckim odpowiednikiem w Ankarze. Ocenił, że wyborcy węgierscy poparli taką politykę rządu na niedawnych wyborach parlamentarnych.
- Ważnym aspektem bezpieczeństwa jest bezpieczeństwo energetyczne. Jest naszym obowiązkiem - i czynimy mu zadość - by zapewnić bezpieczeństwo dostaw energii na Węgry. Nie możemy pozwolić na to, by Węgrzy płacili cenę za tę wojnę i dlatego do tej pory nie popieraliśmy i w przyszłości też nie poprzemy sankcji dotyczących rosyjskiej ropy naftowej i gazu ziemnego – oznajmił Szijjarto podczas konferencji prasowej.
Peter Szijjarto: Nie będziemy transportować broni na Ukrainę ani przepuszczać takich transportów
Dodał, że nie tylko Węgry mają takie stanowisko w UE, ale "nie wszyscy o tym mówią tak otwarcie jak my".
Szef MSZ potwierdził też, że Węgry nie będą transportować broni na Ukrainę ani przepuszczać przez swoje terytorium takich transportów. Zaznaczył, że z ubolewaniem przyjął niedawne ataki rakietowe na Lwów, których celem było – jak ocenił - zniszczenie transportów broni przeznaczonych dla Ukrainy.
ZOBACZ: Wojna Rosja-Ukraina. Przechwycono rozmowę rosyjskiego żołnierza: kazali zrównać z ziemią Azowstal
- Nie chcemy, by do podobnych scen doszło na terenach (Ukrainy) zamieszkanych przez Węgrów albo w okolicy węgiersko-ukraińskiej granicy. A gdybyśmy przepuścili transporty broni przez nasze terytorium - albo nie daj Boże sami je dostarczali – wzięlibyśmy na siebie takie ryzyko – powiedział Szijjarto.
"W wyborach Węgrzy zajęli jasne stanowisko"
- Dla nas najważniejsze jest bezpieczeństwo Węgier i dlatego czynimy wszystko, by uniknąć wciągnięcia Węgier w tę wojnę. W wyborach Węgrzy zajęli jasne stanowisko w tej kwestii. Wyrazili zdecydowaną wolę pokoju i bezpieczeństwa – oznajmił minister.
W wyborach parlamentarnych 3 kwietnia rządzący na Węgrzech Fidesz uzyskał ponad 54 proc. głosów i zdobył 135 mandatów w 199-osobowym parlamencie.