Kamienica. Śmierć dziecka na cmentarzu. Nowe fakty z prokuratury
Prokuratura Rejonowa w Płońsku zasięgnie opinii biegłego z zakresu kamieniarstwa, by ustalić przyczyny śmierci półtorarocznego chłopczyka, który zginął uderzony płytą nagrobną na cmentarzu w Kamienicy w gminie Załuski na Mazowszu. wiadomo, że nagrobek miał pięć lat, a dziecko z racji wieku, nie powinno być w stanie go naruszyć.
Prokurator Rejonowa w Płońsku Ewa Ambroziak powiedziała, że prowadzi postępowanie w sprawie tragicznej śmierci niespełna dwuletniego dziecka.
Śmierć dziecka na cmentarzu w Kamienicy. Zaplanowano sekcję
- Chłopczyk na cmentarz przyjechał w poniedziałek po południu z matką i dwójką rodzeństwa. Dzieci przechodziły koło nagrobka, z którego nagle oderwała się pionowa płyta, uderzyła jedno z nich w głowę - zrelacjonowała dotychczasowe ustalenia prokurator Ambroziak. Przygniecionemu płytą dziecku pomocy udzielała najpierw matka, a potem przybyły na miejsce zdarzenia helikopterem LPR zespół reanimacyjny. Niestety, chłopczyk zmarł.
ZOBACZ: KGP: podczas świąt na drogach zginęło 31 osób. Powodem m.in. zbyt duża prędkość
- Matki dziecka na razie nie udało się przesłuchać, jest w szoku - powiedziała szefowa Prokuratury Rejonowej w Płońsku Ewa Ambroziak. Jak dodała, wersję, że to chłopiec uszkodził nagrobek, ze względu na wiek zmarłego dziecka, można wykluczyć.
Prokurator poinformowała, że w najbliższych dniach w zakładzie medycyny sądowej w Warszawie ma zostać przeprowadzona sekcja zwłok dziecka, a w sprawie nagrobka wypowie się biegły z zakresu kamieniarstwa.
To był pięcioletni nagrobek
- To pięcioletni nagrobek, ustaliliśmy jego właścicieli i wykonawcę. Biegły wypowie się, co do jego stanu i konstrukcji zgodnie z zasadami sztuki kamieniarskiej - powiedziała Ambroziak.
Zastrzegła, że postępowanie jest na bardzo wczesnym etapie i nie można, nawet potencjalnie, wypowiadać się o czyjejkolwiek odpowiedzialności.