Zamieszki w Szwecji. Policja: podejrzewamy, że wśród uczestników są członkowie gangów
Podejrzewamy, że wśród uczestników zamieszek są członkowie grup przestępczych - oznajmił w poniedziałek szef szwedzkiej policji Anders Thornberg. W Szwecji od czwartku dochodzi do ataków na policję po spaleniu Koranu przez Rasmusa Paludana z duńskiej antymuzułmańskiej partii.
Jak podała na konferencji prasowej policja, w starciach w imigranckich dzielnicach Norrkoepingu, Linkoepingu, Sztokholmu, Malmoe oraz Landskrony rannych zostało 26 policjantów, a także 14 innych osób. Grupy liczące średnio 200 młodych mężczyzn zniszczyły 20 policyjnych pojazdów, spłonęło kilka radiowozów.
W związku z atakami do tej pory zatrzymano 44 osoby.
Zamieszki w nocy z niedzieli na poniedziałek
Ostatnie zamieszki miały miejsce w nocy z niedzieli na poniedziałek w zamieszkałej przez imigrantów dzielnicy Malmoe Rosengard, gdzie kamieniami obrzuceni zostali policjanci. Podpalono szkołę oraz spłonęło kilka samochodów.
Według Jonasa Hisinga z komendy głównej policji "zaobserwowano nawoływanie do przemocy wobec policji w mediach społecznościowych zza zagranicy".
ZOBACZ: Szwecja. Rosyjskie samoloty naruszył przestrzeń powietrzną. "Były wyposażone w broń jądrową"
Jak podała szwedzka agencja prasowa TT, w związku ze spaleniem Koranu irackie MSZ wezwało radcę ambasady Szwecji w Bagdadzie. "To, co się wydarzyło, może mieć poważne konsekwencje w stosunkach Szwecji ze światem muzułmańskim" - oświadczyła dyplomacja Iraku.
Głosząca hasła antymuzułmańskie partia Stram Kurs powstała w 2017 roku w Danii. W wyborach parlamentarnych w 2019 roku uzyskała 1,8 proc. poparcia. Paludan, który ma szwedzkie pochodzenie, próbuje rozszerzyć działalność na Szwecję. Polityk zapowiadał start w jesiennych wyborach do szwedzkiego parlamentu.
Czytaj więcej