Wojna w Ukrainie. Co najmniej cztery obozy filtracyjne w Mariupolu. Przygotowania do deportacji
Na terenie Mariupola działają co najmniej cztery obozy filtracyjne, w których przebywa ponad 20 tys. osób - poinformowała w poniedziałek ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa w komunikacie opublikowanym w serwisie Facebook.
"Działania armii rosyjskiej w Mariupolu są aktem ludobójstwa na narodzie ukraińskim, zgodnie z Konwencją o zapobieganiu i karaniu zbrodni ludobójstwa oraz art. 6 Statutu Rzymskiego Międzynarodowego Trybunału Karnego" – oceniła Denisowa.
Przygotowania do deportacji
Wcześniej doradca mera Mariupola, Petro Andriuszczenko ocenił, że przetrzymywanych w obozach filtracyjnych może przebywać ok. 27 tys. osób. Wymienił obozy w rejonie miast: Manhusz i Nikolske oraz Jałty.
"Zgodnie z aktualnymi danymi okupanci przetrzymują co najmniej 20 tys. osób w obozach filtracyjnych na linii: Manhusz, Nikolske i Jałta" - napisał Andriuszczenko. Kolejnych 5-7 tys. osób znajduje się według niego w obozie filtracyjnym koło wsi Bezymjanoje. Ludzie ci są - dodał - przygotowywani do deportacji.
"Los części mężczyzn nie jest znany"
Wcześniej, w sobotę, doradca mera informował, że Rosjanie planują od poniedziałku zamknąć Mariupol uniemożliwiając wjazd i wyjazd z miasta, by prowadzić działania filtracyjne. W tym czasie ma być przeprowadzona filtracja wszystkich mężczyzn, którzy pozostali w mieście. Zostaną przewiezieni do Nowoazowska. Część osób ma być zmobilizowana do rosyjskiego korpusu okupacyjnego, inni mają być zmuszeni do oczyszczania gruzów, a osoby uznane za "podejrzane" mają być izolowane - twierdził Andriuszczenko.
Według Andriuszczenki w Mariupolu "proceder filtracji nabrał maksymalnych rozmiarów". W obozach i punktach filtracyjnych wszyscy mężczyźni są przesłuchiwani, sprawdzane są ich telefony, kontrolowane ciała. Od 5 do 10 proc. mężczyzn "nie przechodzi filtracji" i jest wywożonych do Dokuczajewska i Doniecka, ich dalszy los nie jest na razie znany - pisze w serwisie Telegram.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Kijów wezwał stronę rosyjską do utworzenia korytarza humanitarnego w Mariupolu
W oblężonym przez rosyjskie wojska i stale ostrzeliwanym Mariupolu panuje katastrofa humanitarna. W ocenie mera miasta mogło tam dotychczas zginąć ponad 20 tysięcy cywilów. Pojawiają się doniesienia, że Rosjanie zaczęli spalać zwłoki zabitych mieszkańców w mobilnych krematoriach, by ukryć ślady zbrodni.
Według najnowszych szacunków, w położonym nad Morzem Azowskim Mariupolu wciąż przebywa ponad 100 tys. osób. Przed wojną miasto liczyło ponad 400 tys. mieszkańców.