Wojna w Ukrainie. Mikołajów pod ciągłym ostrzałem, w mieście nie ma bieżącej wody
Mikołajów na południu Ukrainy znajduje się pod ciągłym ostrzałem sił rosyjskich, a sytuację w mieście utrudnia brak bieżącej wody – poinformował BBC w niedzielę szef władz obwodu mikołajowskiego Witalij Kim.
Kim powiedział, że w niedzielę rano Mikołajów i okolice były nieustannie ostrzeliwane ogniem rakietowym. Uszkodzone zostały linie wysokiego napięcia, dostarczające prąd do jednej z dzielnic miasta, które przed wojną liczyło niespełna 500 tys. mieszkańców.
ZOBACZ: Ukraina. Ukrinform: do Rosji wywieziono już ponad 800 tys. osób, w tym 153 tys. dzieci
Siły ukraińskie w mieście uniemożliwiają wojskom rosyjskim zajęcie południowo-zachodniej części Ukrainy i strategicznego portu Odessa. Kim zaznaczył, że Rosjanom nie udało się przesunąć linii frontu. - Na razie nie ma żadnego ryzyka, że nas otoczą albo będą okupować – oznajmił.
Miasto pozbawiono bieżącej wody
Już czwarty dzień z rzędu obwód mikołajowski jest jednak pozbawiony wody po wybuchu centralnego wodociągu biegnącego wzdłuż linii działań bojowych. Większość mieszkańców może nabierać wodę ze studni, ale nie ma wody bieżącej.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Ujawniono oświadczenia majątkowe rosyjskich propagandystów
Kim oraz mer Mikołajowa Ołeksandr Senkewycz powiedzieli, że próbowali rozmawiać z siłami rosyjskimi, by naprawić wodociąg w uszkodzonym miejscu, do którego strona ukraińska nie ma dostępu, ale nie przyniosło to rezultatów.
Choć miasto leży nad dwiema rzekami – Boh i Inguł, wodę otrzymywało z rzeki Dniepr w obwodzie chersońskim. Właśnie ten wodociąg został uszkodzony.
Do ponad 10 punktów dostarczono cysternami wodę zdatną do picia, ale tylko po przegotowaniu, działają hydranty przeciwpożarowe, można też czerpać wodę z rzek.
Czytaj więcej