Spór o pomysł Solidarnej Polski. Partia chce zaostrzyć kary za obrazę uczuć religijnych
- Przepisy trzeba doprecyzować, żeby później nie było wątpliwości, kiedy Maryję nalepia się na toaletę - tłumaczył w sobotę Michał Wójcik, minister w kancelarii premiera z Solidarnej Polski. Jego partia chce zaostrzyć kary za obrazę uczuć religijnych. Odpowiedział mu Władysław Teofil Bartoszewski z PSL. - Takie rzekome doprecyzowania prawa powoduje, że każdy może trafić do sądu - przestrzegł.
W sobotę w radiowej Trójce Wójcik został zapytany o projekt zmian w Kodeksie karnym autorstwa Solidarnej Polski zakładający zaostrzenie przepisów za obrazę uczuć religijnych. Projekt zmian w czwartek trafił do Sejmu.
Zdaniem ministra w obecnych przepisach brakuje doprecyzowania przepisów. - My mamy prawo się bronić jako chrześcijanie, a przecież tutaj nie tylko chodzi o chrześcijan - powiedział.
ZOBACZ: Zełenski dla CNN: cały świat powinien być gotowy na możliwość użycia broni jądrowej przez Rosję
Dodał, że "trzeba doprowadzić do takiego skonkretyzowania przepisów, żeby nie było nieostrych określeń, typu 'złośliwy' i temu ma służyć ta nowelizacja".
- Zresztą od wielu lat doktryna postuluje, żeby te przepisy doprecyzować, żeby później nie było wątpliwości, kiedy Maryję nalepia się na toaletę, ktoś sobie żartuje z naszych uczuć religijnych - mówił.
Bartoszewski (PSL): takie "doprecyzowanie" spowoduje, że każdy może trafić do sądu
Odnosząc się do propozycji Solidarnej Polski, wicerzecznik PiS Radosław Fogiel poinformował z kolei, że w Zjednoczonej Prawicy odbędą się w tej sprawie rozmowy. - Jeszcze nie znam szczegółów tego, co nasi koledzy proponują - powiedział.
Zapytany o tę kwestię poseł Koalicji Polskiej-PSL Władysław Teofil Bartoszewski odpowiedział, że jest sceptyczny wobec propozycji zmian. W jego ocenie takie "rzekome doprecyzowania prawa" powoduje, że każdy może trafić do sądu.
ZOBACZ: Straty Rosji w wojnie z Ukrainą. Media: Kreml utracił sprzęt za niemal 11 mld dolarów
Bartoszewski zastanawiał się nad tym, czy po zmianie prawa możliwe byłoby wyświetlanie filmu "Żywot Briana", który - jak zaznaczył - jest kultowym filmem w Wielkiej Brytanii i nie tylko.
- Czy on uraża uczucia religijne? Podejrzewam, że po takich uszczegółowieniach twórcy i aktorzy, i widzowie mogą wylądować w więzieniu. Jestem przeciwko tego typu zmianom - powiedział.
Kowal (KO): nie potrzeba dodatkowych przepisów
Z kolei poseł KO Paweł Kowal zaznaczył, że wszystko, o czym mówił minister Wójcik już jest. - Religia w życiu publicznym, jeżeli ktoś się do niej przyznaje, wymaga po prostu przykładu i odpowiedniej postawy. Nie wymaga dodatkowych przepisów - mówił.
Projekt zmian w Kodeksie karnym autorstwa Solidarnej Polski zakładający zaostrzenie przepisów za obrazę uczuć religijnych w czwartek trafił do Sejmu. Według autorów projektu przygotowane zmiany mają na celu ochronę wolności sumienia, wolności wyznania i wolności religijnej.
ZOBACZ: Rosja wydaliła 18 pracowników Delegatury Unii Europejskiej w Moskwie
Solidarna Polska proponuje m.in. modyfikację brzmienia art. 196 Kk. "Kto publicznie lży lub wyszydza Kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej, jego dogmaty i obrzędy podlega karze do lat dwóch pozbawienia wolności" - zakłada projekt ugrupowania Zbigniewa Ziobry.
Zmiany zakładają też karę do trzech lat więzienia, jeśli sprawca dopuszcza się wymienionego czynu przez środki masowej komunikacji.
Warchoł (Solidarna Polska): chcemy chronić możliwość wyznawania religii
Projekt przewiduje też modyfikację art. 195 Kk. Obecnie przepis ten przewiduje karę nawet dwóch lat więzienia za złośliwie przeszkadzanie publicznemu wykonywaniu aktu religijnego.
- Mamy propozycję, aby wykreślić sformułowanie "złośliwie" i wprowadzić możliwość ochrony wiary, możliwość bezpiecznego i spokojnego sprawowania aktu religijnego niezależnie od tłumaczeń sprawców - mówił, przedstawiając założenia projektu wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
ZOBACZ: Wielkanoc 2022. Życzenia od Adama Niedzielskiego. Mówił o świętach bez restrykcji covidowych
Autorzy projektu chcą też zaostrzenia kary do trzech lat więzienia dla sprawców, którzy przeszkadzają w prowadzeniu np. mszy tak intensywnie, iż doprowadzają do jej przerwania.