Tarnów. Wjechał w stację benzynową, uszkodził dystrybutor i wywołał pożar
Kierowca BMW X5 wjechał w stację benzynową w Tarnowie (woj. małopolskie). Auto zniszczyło dystrybutor i wywołało pożar wylewającego się paliwa. Ogień objął auto i budynek stacji. Pożar opanowali strażacy z kilku zastępów, policja ustaliła, że kierowca miał 1,5 promila alkoholu. W momencie zdarzenia w samochodzie był z synem. Nikomu nic się nie stało.
Spłonęła znaczna część BMW X5, które w czwartek po godz. 18:30 zjechało z ul. Braci Saków w Tarnowie (woj. małopolskie) na teren stacji benzynowej i uderzyło w jej wyposażenie. Zdjęcia ze zdarzenia zamieścił serwis Tarnów112.
Spłonął dystrybutor i dach stacji
Auto rozbiło dystrybutor, z którego zaczęło się wylewać paliwo. Następnie wybuchł pożar, który objął auto i część budynku stacji na terenie zajezdni autobusowej.
- Z nieznanych przyczyn samochód BMW X5 przejechał przez dystrybutory na stacji benzynowej przy ul. braci Saków w Tarnowie i uderzył w witrynę sklepową na stacji - powiedział polsatnews.pl asp. sztab. Paweł Klimek.
ZOBACZ: Podkarpackie. 67-latka wjechała w latarnię. Pijana próbowała oszukać policjantów
Gwałtowny pożar opanowali strażacy z Państwowej Straży Pożarnej w Tarnowie oraz druhowie z jednostek ochotniczych wezwanych na miejsce.
Z 47-latkiem w samochodzie był jego 18-letni syn. Nikomu nic się nie stało.
Po alkoholu "pomylił gaz z hamulcem"
Policja ustaliła, że kierowca, który spowodował kolizję, był pijany. 47-letni mieszkaniec miasta miał 1,5 promila alkoholu.
Funkcjonariuszom, którzy przyjechali na miejsce mężczyzna wyjaśnił, że "pomylił pedał hamulca z gazem" - podał asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie.
ZOBACZ: Sopot. Pijany 65-latek uciekał policjantom. Uderzył w kilka aut i radiowóz
- W piątek policja będzie prowadzić na miejscu zdarzenia część czynności dochodzeniowo-śledczych - powiedział asp. szt. Klimek. Według niego w czynnościach tych będzie brał udział biegły z zakresu pożarnictwa.
Policjanta poinformował, ze kierowca nie był zatrzymany, nie postawiono mu także na razie zarzutów, zależą one m.in. od wartości strat i innych ustaleń policyjnego postępowania. Nieoficjalnie wiadomo, że kierowca musi się liczyć z zarzutami prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu i uszkodzenia mienia.
W sieci pojawiły się także nagrania.
Stacja, na której doszło do wypadku znajduje się w uczęszczanej części Tarnowa przy ul. Braci Saków.
Czytaj więcej