Wzrost przestępstw wśród policjantów. Co drugie dotyczyło korupcji
Łącznie 318 policjantów podejrzanych o 1,6 tys. przestępstw. Co drugie dotyczy korupcji, ale na drogach było jej mniej, bo mundurowi pilnowali granicy – czytamy w czwartkowej "Rzeczpospolitej".
Korupcja pod postacią zwykłych łapówek, ale i nadużycia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści – takie przestępstwa nieuczciwi policjanci popełniają najczęściej – wynika z raportu Biura Spraw Wewnętrznych Policji za ubiegły rok, który przywołała "Rzeczpospolita".
Łapówki i płatna protekcja
Gazeta podała, że w ubiegłym roku 318 policjantów – o 49 więcej niż rok wcześniej – stało się podejrzanymi. Zarzucono im - jak czytamy - popełnienie 1652 przestępstw, co oznacza radykalny wzrost – w dwóch poprzednich latach liczba zarzutów sięgała niewiele ponad 600.
Z raportu, na który powołuje się "Rz" wynika, że najwięcej mundurowych z zarzutami było na Śląsku, w Wielkopolsce i Dolnym Śląsku, a największy spadek dotyczył garnizonu kujawsko-pomorskiego – tu "wpadło" tylko czterech policjantów.
ZOBACZ: Gorzów Wielkopolski: policjant rozbił nieoznakowany radiowóz o latarnię, był nietrzeźwy
"Rzeczpospolita" wskazuje, że najczęściej dopuszczali się oni przestępstw "przeciwko działalności instytucji państwowych i samorządowych" – za to "uzbierali" 953 zarzuty, czyli trzykrotnie więcej niż w roku poprzednim (wtedy – 317). Gazeta wyjaśnia, że kryje się za tym głównie korupcja – łapówki, płatna protekcja i nadużycie uprawnień dla osiągnięcia korzyści, za co grozi do dziesięciu lat więzienia.
Jak wskazuje "Rz", kolejne są przestępstwa przeciwko mieniu (wzrost z 42 do 193), które w ubiegłym roku "wyprzedziły" zachowania przeciwko wiarygodności dokumentów (wzrost z 34 do 159 czynów).
Obraz drogówki
Gazeta zwraca uwagę, że rzadziej zdarzały się nadużycia na drogach – tylko 18 policjantów drogówki usłyszało 27 zarzutów (rok wcześniej 26 zarzucono 183 przestępstwa). Jednak – co zauważa BSW – "w 2020 r. zaledwie trzy śledztwa wygenerowały aż 141 zarzutów".
"Jednak lepszy obraz drogówki to skutek epidemii covidu i wysłania policjantów do kontroli osób na kwarantannie, a także do pilnowania polsko-białoruskiej granicy. Mniej było ruchu i kontroli, co 'w sposób naturalny' ograniczyło okazje sprzyjające korupcji na drodze" – przyznaje przywołane w artykule "Rz" BSWP.
Czytaj więcej