Macron do Zełenskiego: werbalna eskalacja nie pomaga Ukrainie
Prezydent Francji Emmanuel Macron oświadczył w czwartek, że werbalna eskalacja nie pomaga Ukrainie. Słowo "ludobójstwo" ma znaczenie, które muszą określić prawnicy, a nie politycy – dodał Macron.
Prezydent Macron w czwartek rano rozmawiał telefonicznie z prezydentem Wołodymyrem Zełeńskim. Kolejna rozmowa przewidziana jest na czwartkowy wieczór.
Macron w czasie czwartkowej wizyty w Hawrze został zapytany o swoją środową odmowę użycia słowa "ludobójstwo" odnośnie do masakr, dokonywanych przez wojska Rosji w Ukrainie i wyrzuty ukraińskiego prezydenta, który uznał wypowiedź Macrona za "bardzo bolesną" podczas wspólnej konferencji prasowej w środę z przebywającymi w Kijowie prezydentami Polski, Litwy, Estonii i Łotwy.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Doradca mera Mariupola: Rosjanie przekształcają miasto w getto dla Ukraińców
- Francja jest krajem, który w latach 2010-2014 najbardziej pomógł Ukrainie przygotować się do samoobrony – skomentował Macron. Po czym dodał: słowa mają znaczenie i wszyscy musimy być bardzo ostrożni. (...) Słowo "ludobójstwo" ma znaczenie, które muszą określić prawnicy, a nie politycy.
Macron nie nazwał rosyjskich zbrodni ludobójstwem
Prezydent Francji Emmanuel Macron podczas środowego wywiadu dla stacji France 2 nie nazwał rosyjskich zbrodni wojennych popełnianych na Ukrainie "ludobójstwem". Określił również Ukraińców i Rosjan jako "braterskie narody".
- Powiedziałbym, że Rosja jednostronnie rozpętała nadmiernie brutalną wojnę. Ustalono, że rosyjskie wojska dopuściły się zbrodni wojennych (...) musimy znaleźć winnych i pociągnąć ich do odpowiedzialności - powiedział francuski prezydent.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Donald Trump: rosyjskie zbrodnie to ludobójstwo
Prezydent Francji dodał, że "teraz jest ostrożny ze stosowaniem konkretnych słów". - Ludobójstwo ma konkretne znaczenie. Ukraińcy i Rosjanie to bratnie narody. To co się teraz dzieje to szaleństwo - mówił dalej Macron.