Wojna w Ukrainie. Ukraiński wywiad: Kreml zamierza przeprowadzić zamachy w Rosji. Oskarżą Ukrainę
Rosyjskie służby specjalne planują przeprowadzenie zamachów na obiekty mieszkalne i użyteczności publicznej na terytorium Rosji, aby oskarżyć o to Ukrainę i wywołać antyukraińską histerię - przekazał we wtorek na Facebooku szef ukraińskiego wywiadu wojskowego generał Kyryło Budanow.
"Planowana jest seria zamachów, włącznie z zaminowaniem i wysadzeniem w powietrze budynków mieszkalnych, szpitali oraz szkół. Mowa jest także o ataku rakietowym na miasto Biełgorod na południowym zachodzie Rosji, przy granicy z Ukrainą i jedno z miast na okupowanym Krymie" - poinformował Budanow.
W ocenie wojskowych służb celem takich działań Kremla miałoby być zmobilizowanie rosyjskiego społeczeństwa przeciwko Ukrainie i umocnienie wśród obywateli przekonania o "bestialstwie ukraińskich nacjonalistów".
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Europol zajmie się majątkami osób objętych sankcjami
"Niewykluczone, że te ataki terrorystyczne zostaną przedstawione jako zemsta Ukraińców za Buczę i Kramatorsk i posłużą jako uzasadnienie dalszych okrucieństw wobec narodu ukraińskiego" - przestrzegł generał.
"Wyimaginowana ofensywa ukraińskich batalionów ochotniczych"
Według Budanowa rosyjskie władze od kilku dni próbują wywołać w społeczeństwie antyukraińską histerię.
"W obwodzie biełgorodzkim i kurskim przygotowuje się okopy, mówi się o wyimaginowanej ofensywie ukraińskich batalionów ochotniczych i grup dywersyjnych" - relacjonował szef wywiadu wojskowego.
"Bardzo symbolicznie wygląda to, że rządy Putina w Rosji rozpoczęły się od ataków terrorystycznych w stylu KGB na wielopiętrowe budynki mieszkalne, co posłużyło jako pretekst do najazdu na Czeczenię. A teraz jest możliwe, że te rządy zakończą się w podobny sposób" - dodał Budanow.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Rosjanie zgwałcili 25 kobiet i dziewczynek. Dziewięć z nich jest w ciąży
We wrześniu 1999 roku miały miejsce zamachy na bloki mieszkalne w Moskwie, Bujnaksku i Wołgodońsku w Rosji, w wyniku których śmierć poniosło według oficjalnych danych 313 osób, a 932 zostały ranne. Rosyjskie władze oskarżyły o te akty terroru czeczeńskich separatystów, co stało się przyczyną II wojny w Czeczenii. Interwencja wojskowa Rosji w zbuntowanej republice zaowocowała znaczącym wzrostem popularności Putina - wówczas premiera, co pozwoliło mu kilka miesięcy później zwyciężyć w wyborach prezydenckich.
Okoliczności zamachów nie zostały wyjaśnione. Istnieją przypuszczenia, że akty terroru mogły być prowokacją przeprowadzoną przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa, by uzasadnić rosyjską interwencję w Czeczenii.
Czytaj więcej