Wniosek o odwołanie marszałka prof. Tomasza Grodzkiego. Senat zdecydował
Wniosek o odwołanie prof. Tomasza Grodzkiego z funkcji marszałka Senatu został odrzucony. "Za" głosowało 45 senatorów, "przeciw" - 52, jedna osoba wstrzymała się. Głosowało 98 senatorów. Wniosek złożyli senatorowie PiS w reakcji na słowa Grodzkiego z wystąpienia skierowanego do Rady Najwyższej Ukrainy.
Odwołanie marszałka Senatu odbywa się na wniosek co najmniej 34 senatorów, imiennie wskazujący kandydata na nowego marszałka; Senat odwołuje i wybiera marszałka w jednym głosowaniu, bezwzględną większością głosów ustawowej liczby senatorów. Kandydatem PiS na nowego marszałka był wicemarszałek Izby Marek Pęk.
Prof. Tomasz Grodzki: Nie ma we mnie poczucia triumfalizmu
Po głosowaniu Grodzki powiedział, że nie ma w nim poczucia triumfalizmu. - Nie ma we mnie poczucia triumfalizmu, jest poczucie pokory i służby Rzeczypospolitej, ale jest też i przekonanie, że w obronie swoich wartości i prawdy czasami cierpienie jest niezbędne" - powiedział marszałek.
Apelował o porzucenie nienawiści i wzajemnych ataków. - Ludzie niezrównoważeni, inspirowani też i przez senatorów piszą do mnie obrzydliwe rzeczy, chcąc mnie wieszać, wbijać na pal itd., czego nie życzę nikomu - powiedział Grodzki.
Zaznaczył przy tym, że prawo do złożenie wniosku o odwołanie marszałka jest zapisane w regulaminie Senatu i stanowi wilcze prawo senackiej mniejszości PiS.
- Senat nadal będzie przylądkiem demokracji, ostoją wolnej wymiany myśli, merytorycznej debaty i będzie stał niestrudzenie na straży obrony demokracji, praworządności, poszanowania praw człowieka, poszanowania dla mniejszości i tych wszystkich wartości, które spajają nas jako wspólnotę - zaznaczył Grodzki.
- Jestem przekonany, że ta lekcja, która była dla mnie lekcją pokory wpłynie na wszystkich senatorów - podkreślił. - I zrozumiemy, że w tej izbie musimy pracować niezależnie od naszych poglądów dla dobra Najjaśniejszej Rzeczpospolitej i o to będę dbał i z tej drogi nie zejdę - zapowiedział Grodzki.
Karczewski: Izba zamieniła się w "bastion Platformy Obywatelskiej"
Wniosek przedstawił senator PiS Stanisław Karczewski.
Przedstawiając wniosek, senator Karczewski stwierdził, że dotychczas Senat był miejscem szczególnym, gdzie czuło się wspólnotę obywatelską, zaś pod przewodnictwem marszałka Grodzkiego, Izba zamieniła się w "bastion Platformy Obywatelskiej".
Karczewski przypominał, że w listopadzie 2019 r. Grodzki mówił, że "Senat nie może być bastionem przeciwko; to musi być bastion budowy, bastion pro, bastion w kierunku tworzenia lepszej, bezpiecznej, bardzo przyjaznej Polski".
- Zamiast wypełniać swoje funkcje i tworzyć ten bastion, powstał bastion PO, druga siedziba PO przy ulicy Wiejskiej. Upartyjnienie Senatu, upolitycznienie Senatu i zmiana charakteru funkcjonowania Senatu - ocenił senator PiS.
Wskazywał, że w Kancelarii Senatu zatrudnionych jest siedmiu czynnych polityków. Zarzucił, że media senackie są "tubą propagandową PO". Krytykował także powołanie zbyt wielu doradców oraz utworzenie zbyt wielu funkcji w Izbie. - Rozdawanie funkcji nosi znamiona korupcji politycznej - ocenił.
ZOBACZ: Senatorowie PiS złożyli wniosek o odwołanie marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego
Karczewski mówił też o dwóch komisjach specjalnych, które - jego zdaniem - zostały utworzone "wbrew tradycji i logice". Jak wyjaśnił, chodzi o komisję klimatu, która ma dublować zadania komisji środowiska oraz o komisję ds. Pegasusa, która jest "wytrychem wykraczającym poza przepisy konstytucji".
Senator PiS zarzucił Grodzkiemu organizację konferencji i debat, mających znamiona wieców partyjnych. Krytykował również przyjmowane przez Senat uchwały, które - w jego ocenie - są manifestami partyjnymi. Zdaniem Karczewskiego, Grodzki wykorzystuje także formułę orędzia jako narzędzie do walki partyjnej.
Karczewski zarzucił marszałkowi Senatu szereg kłamstw, m.in. twierdzenie, jakoby dostał propozycję objęcia teki ministra zdrowia w rządzie PiS. - To było wierutne kłamstwo - powiedział senator PiS.
Wskazywał także, że od 387 dni Senat nie chce poddać pod głosowanie wniosku o uchylenie immunitetu marszałkowi Grodzkiemu. - Moim zdaniem, jako lekarza, byłego marszałka, polityka i człowieka należy honorowo zrezygnować i zrzec się immunitetu, i oczyścić się. Pan w tej chwili nie ma moralnej legitymacji do pełnienia funkcji marszałka Senatu - powiedział Karczewski do Grodzkiego.
"Ciężki i niewybaczalny" grzech marszałka Senatu
Karczewski podkreślił ponadto, że "ciężkim i niewybaczalnym" grzechem marszałka Senatu jest prowadzenie własnej polityki zagranicznej.
- To tak, jakby pan marszałek zarządzał eksterytorialną placówką na terenie Polski, a Senat jest częścią systemu politycznego w Polsce. Marszałek kwestionujący demokratyczne pochodzenie wszystkich innych instytucji działa w oderwaniu od rzeczywistości i okazuje lekceważenie nie tym, którzy sprawują te funkcje, tylko tym, którzy wybrali ich na te funkcje, czyli Polakom, wyborcom - ocenił senator PiS.
Pęk: Haniebna wypowiedź
Podczas dyskusji w Senacie głos zabrał Marek Pęk, który został zarekomendowany przez PiS do pełnienia funkcji nowego marszałka. Jak mówił, wniosek o odwołanie Grodzkiego to "najwyższa powinność moralna, w obliczu wypowiedzi marszałka Senatu jakiej jeszcze w historii nie było". Jego zdaniem jest to "wypowiedź skandaliczna i sprzeczna z polską racja stanu". - Trzecia osoba w państwie sprawiając wrażenie, że wypowiada się w imieniu polskiego narodu, fałszywie oskarża i lży polski rząd, tym samym polski naród, o finansowanie zbrodniczego reżimu Putina. To jest wypowiedź haniebna i nie mogliśmy na nią nie zareagować - mówił Pęk.
Według Pęka obecna większość senacka, uczyniła z Senatu w tej kadencji narzędzie do walki z demokratycznym polskim rządem. - Narzędzie zakwestionowania demokratycznych wyborów. Narzędzie, które miało doprowadzić do najpoważniejszego kryzysu konstytucyjnego w polskiej historii poprzez uniemożliwienie doprowadzania do wyborów prezydenta w czasie pandemii. Robicie to z rozmysłem, premedytacją, powołując się na szczytne ideały demokratyczne, a w rzeczywistości łamiecie podstawową zasadę demokracji, która wyraża się w wyborach - powiedział senator PiS.
ZOBACZ: "Mam nadzieję, że Grodzki nie stchórzy ws. wniosku o odwołanie". Stanisław Karczewski w "Graffiti"
Jak mówił, gdyby senatorowie PiS nie złożyli wniosku o odwołanie Grodzkiego oznaczałoby to, że wszystko wolno w Polsce, a najwyżsi funkcjonariusze państwa są kompletnie bezkarni w obrażaniu narodu i rządu. - Polski rząd jest ostatnim, który można oskarżyć o jakąkolwiek współodpowiedzialność za to, co dzieje się w Rosji i na Ukrainie. To polski rząd od wielu lat przestrzega Europę i świat do czego może doprowadzić naiwna, błędna, cyniczna i koniunkturalna polityka Europy wobec Rosji - podkreślił Pęk.
Senator odniósł się też do sprawy wniosku o uchylenie immunitetu Grodzkiemu. - Jest ona dowodem na to, że marszałek Grodzki nie ma nie tylko kwalifikacji politycznych do sprawowania tak wysokiego urzędu, ale przede wszystkim nie ma kwalifikacji moralnych. Gdyby miał odrobinę odwagi i honoru to zrzekły się dzisiaj immunitetu - powiedział.
Zdaniem Pęka obecna kadencja Senatu zapisze się w historii szczególnie haniebnie. - To w tej kadencji podnoszą się głosy mówiące o likwidacji Senatu. Autorytet Senatu cierpi, autorytet Senatu upada. Za to odpowiedzialność ponosi marszałek Grodzki i dlatego wnioskujemy o jego dymisję - argumentował Pęk.
Wystąpienie Grodzkiego do Rady Najwyżej Ukrainy
Wniosek o odwołanie Grodzkiego z funkcji marszałka Senatu senatorowie PiS złożyli pod koniec marca w reakcji na słowa z jego wystąpienia skierowanego do Rady Najwyższej Ukrainy. Grodzki przepraszał za to, że "niektóre firmy w haniebny sposób kontynuują działalność w Rosji, że nadal przez Polskę jadą tysiące tirów na Białoruś" i "nadal rząd importuje rosyjski węgiel i nie potrafi zamrozić aktywów rosyjskich oligarchów".
- W ten sposób z niedającą się zaakceptować hipokryzją nadal – nawet wbrew intencjom - finansujemy zbrodniczy reżim, który zdobyte pieniądze zużywa na mordowanie niewinnych ludzi - powiedział marszałek Senatu.
Czytaj więcej