Wojna w Ukrainie. Przymusowa mobilizacja w Ługańsku. Ludzie są łapani na ulicach
W Ługańsku trwa przymusowa mobilizacja, ludzie są chwytani na ulicach - podała NEXTA, publikując wideo z osobami uciekającymi przed wojskiem tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej.
Na nagraniu opublikowanym przez NEXT-ę widać mężczyznę uciekającego przed bojownikami separatystycznej Republiki Ługańskiej.
O przymusowych mobilizacjach na terenach okupowanych informowała w niedzielę Ludmiła Denisowa - ukraińska rzeczniczka praw człowieka. Z jej informacji wynika, że mężczyźni są siłą wcielani do tzw. "milicji ludowej".
ZOBACZ: Ambasador Ukrainy: Rosja zrobi wszystko, by podróż papieża do Kijowa była niemożliwa
Armia rosyjska wyłapuje zdolnych do służby przy wjeździe do Melitopola. Ponadto w mieście kolaboranci dostarczają rosyjskim bojownikom wykazy mieszkań, w których mieszkają mężczyźni. Podobne "propozycje" wysuwają wojska rosyjskie w Heniczsku w obwodzie chersońskim.
"To naruszenie Konwencji Genewskiej"
- Przymusowa mobilizacja na terytoriach okupowanych stanowi naruszenie art. 51 Konwencji Genewskiej dotyczącej ochrony osób cywilnych w czasie wojny. Surowo zabrania państwu okupującemu zmuszania osób znajdujących się pod ochroną, tj. znajdujących się pod kontrolą strony konfliktu lub państwa okupującego, którego nie są obywatelami, do służby w jego siłach zbrojnych lub pomocniczych - przypomina ukraińska rzeczniczka.
Denisowa zaapelowała do Komisji ONZ ds. badania naruszeń praw człowieka podczas rosyjskiej inwazji wojskowej na Ukrainę oraz do misji eksperckiej utworzonej przez państwa uczestniczące w OBWE w ramach Mechanizmu Moskiewskiego, aby uwzględniła te fakty dotyczące zbrodni wojennych i łamania praw człowieka na Ukrainie.