Wojna w Ukrainie. Wołodymyr Zełenski: niektóre rodzaje broni dostaliśmy za późno
- Ukraina nie otrzymała jeszcze wystarczająco broni, by dokonać przełomu w wojnie z Rosją - uznał prezydent Wołodymyr Zełenski w wywiadzie. Jak dodał, jego kraj otrzymał niektóre rodzaje broni od zachodnich partnerów za późno. Stwierdził również, że gdyby Ukraina była w NATO, wojna miałaby inny przebieg lub w ogóle do niej by nie doszło.
Jak powiedział Zełenski o tym, co przysyłają partnerzy Ukrainy, "dla niektórych rodzajów broni jest za późno". - Weźmy na przykład Mariupol, gdzie zginęły tysiące ludzi. I co dalej? Widzę 100-procentowe poparcie od przywódców niektórych państw, a niektórzy liderzy europejscy zmienili postawę, ale widać cenę tych zmian - stwierdził w wywiadzie dla agencji AP.
Pytany, czy Ukraina dostała już dość broni, by osiągnąć przełom w przebiegu wojny, odparł: - Jeszcze nie.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Buzowa. Odkryto masowy grób z cywilami
Jego zdaniem gdyby Ukraina było członkiem NATO, do takiej wojny by nie doszło. - Wojna inaczej by przebiegała, mielibyśmy ramię bliskich sąsiadów, moglibyśmy razem walczyć. Ale mam przekonanie, że w ogóle by jej nie było – opisał prezydent.
Prezydent Ukrainy: nie można walczyć o proch, gdy nie ma już ludzi
Zełenski dodał, że mimo okrucieństw zależy mu na osiągnięciu pokoju. - Nikt nie chce negocjować z ludźmi, którzy męczyli ten naród. To zrozumiałe. Jako człowiek, jako ojciec, świetnie to rozumiem. Ale nie chcemy stracić możliwości dyplomatycznego rozwiązania, jeśli taka będzie – uznał.
ZOBACZ: Rosja. Zakaz działalności stowarzyszenia "Wspólnota Polska"
Zauważył, że Ukraińcy "muszą walczyć o życie". - Nie można walczyć o proch, gdy już nie ma nic i nie ma ludzi. Dlatego jest tak ważne, by zatrzymać tę wojnę – powiedział.
Mówił też, że "sercem tej wojny" jest w tej chwili Mariupol w obwodzie donieckim. - Ono bije, walczymy. Ale jeśli przestanie bić, będziemy na słabej pozycji - ocenił Wołodymyr Zełenski.