Jacek Czaputowicz: we Francji wygra kandydat prorosyjski. Nieważne czy Le Pen czy Macron
- W wyborach we Francji wygra kandydat, który jest prorosyjski, niezależnie czy to będzie Marine Le Pen czy Emmanuel Macron. Z pespektywy wojny na Ukrainie niewiele się zmieni - powiedział w "Gościu Wydarzeń" były szef MSZ prof. Jacek Czaputowicz. Przekonywał, że różnice mogą wystąpić "w stosunku do Unii Europejskiej". Były szef dyplomacji skrytykował również stanowisko Berlina i Budapesztu.
Marcin Fijołek wskazywał, że w premier Mateusz Morawiecki wprost zapytał Emmanuela Macrona "po co dzwoni do Putina".
- Myślę, że było to dobre ze strony premiera, musimy rozumieć kontekst. To było w sytuacji, kiedy prezydent USA Joe Biden ogłosił w Warszawie jednoczenie Zachodu przeciwko Rosji i narzucenie jej trudnych warunków. Natomiast telefon prezydenta Macrona, po jakimś czasie, osłabia tę jedność. To był dobry sygnał. Ukraińcy oczekują też pewnego zjednoczenia się wokół państw demokratycznych pod przywództwem Stanów Zjednoczonych - podkreślał były szef MSZ.
ZOBACZ: Wybory we Francji. Piotr Zgorzelski w "Śniadaniu Rymanowskiego": francuscy politycy są prorosyjscy
Prof. Czaputowicz wskazywał, że reakcja prezydenta Macrona, który oskarżył premiera o antysemityzm i ingerowanie w wybory we Francji "była bardzo nerwowa".
- Odpowiedź Macrona była niestosowna. Każdy wie, że premier nie jest antysemitą. A tu też chodzi o powiązanie tych dwóch zbitek. Pokazanie, że Marine Le Pen też kiedyś w historii Frontu Narodowego były elementy antysemickie. Może to dotrze jakoś do elektoratu francuskiego, bo przecież prezydent Macron nie powiedział tego do Polaków, tylko do Francuzów - dodawał gość "Wydarzeń".
"Wybory we Francji. Emmanuel Macron jest bardzo prorosyjski"
Czaputowicz zwracał uwagę, że u obserwatorów występuje duże zaskoczenie tym, że stopniowo spada pozycja Emmanuela Macrona. - Francuzi tracą zaufanie do swojego prezydenta. Ostatnie pięć lat to nie był dobry okres dla Francji i Europy. Przypomnę wystąpienie Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej i jej bardzo silne osłabienie, rozpoczęcie wojny na Ukrainie. Francja razem z Niemcami była częścią tzw. Formatu normandzkiego. Także dużo porażek - wymieniał były szef dyplomacji.
Jednocześnie oceniał, że urzędujący prezydent Francji ma szansę wygrać, a wszystko zależy od osób, które nie poszły do urn lub głosowały na innych kandydatów w pierwszej turze.
Były szef MSZ pytany, czy wygrana Le Pen oznaczałby katastrofę dla Polski i Unii Europejskiej odpowiadał, że kandydatka Zjednoczenia Narodowego jest oskarżana o prorosyjską politykę, ale "cała klasa polityczna Francji jest prorosyjska". - Prezydent Macron jest bardzo prorosyjski. Przypomnę handel bronią z Rosją i ta broń jest wykorzystywana w atakach na Ukrainę. Niechęć w dostarczeniu ciężkiej broni Ukrainie, też niejasne stanowisko jeśli chodzi o sankcje, jego wypowiedzi o "śmierci mózgowej NATO", czyli osłabienie relacji transatlantyckich. Czyli tu by się nic nie zmieniło - mówił Czaputowicz.
- Z programu Marine Le Pen wynika, że ona jest bardziej za Europą ojczyzn, za odebraniem kompetencji Unii Europejskiej, za uwzględnieniem tożsamości poszczególnych państw narodowych. To też nam dużo powie o samych Francuzach. Jeżeli większość wybrałaby Marine Le Pen i ten program, który jest też antyimigracyjny i islamofobiczny, to pokazuje jaka ta Francja naprawdę jest. Będziemy musieli wziąć to pod uwagę - podsumował były szef MSZ.
- Wydaje mi się, że ostoją stabilności i przyszłości Unii Europejskiej są właśnie takie państwa jak Polska. A te bardziej zagrażające to właśnie te społeczeństwa zachodnie. Tam jest bardzo duża frustracja. Zobaczymy jaka będzie ocena samych kandydatów przez Francuzów, a później postępowanie prezydenta, ktokolwiek by nim nie był - mówił.
WIDEO: Były szef MSZ Jacek Czaputowicz w programie "Gość Wydarzeń"
"Niemcy są koniem trojańskim Putina"
Czaputowicz wskazywał, że państwem, które głównie blokuje sankcje i przyjęcie Ukrainy do Unii Europejskiej są Niemcy. - Francja też jest w tej grupie, ale jej interesy Francji z Rosją nie są aż tak duże, jak interesy Niemiec - podkreślał.
Dodawał, że "solidarność ze słabszym" i niesienie pomocy zaatakowanemu to wartości europejskie, które są reprezentowane przez takie państwa jak Stany Zjednoczone, Kanada, Wielka Brytania i Polska. - Z kolei państwa z Unii Europejskiej są bardzo niejednoznaczne. Na tym polega pewien problem i dysonans moralny. My zawsze mówimy "Europa wartości" - ale Europa odchodzi od tych wartości - mówił Czaputowicz.
ZOBACZ: Niemcy. Prorosyjska demonstracja przy dźwiękach "Kalinki" przejechała przez Stuttgart
- Benzyna, życie codzienne staje się ważniejsze, niż życie ludzi bombardowanych przez Rosjan na Ukrainie - dodawał. Niemcy, powołując się na opinie ekspertów międzynarodowych, nazwał "koniem trojańskim Putina, jeśli chodzi o utrzymanie jedności Zachodu".
Pytany o stanowisko Węgier i rządu Viktora Orbana względem wojny na Ukrainie, Czaputowicz mówił, że "Budapeszt zasługuje na krytykę". - Powiedziałbym, że to "kucyk Putina". Natomiast słusznie premier Kaczyński zwrócił premierowi Orbanowi na nieetyczne zachowanie i relatywizowanie zbrodni wojennej w Buczy. Ale widzimy pewną refleksję. Administracja węgierska wydała oświadczenie, że Węgrzy poprą badania międzynarodowe tragedii - mówił, podkreślając jednocześnie, że Węgry "należą do grupy państw, które działają zgodnie z interesami Rosji".
W dalszej części programu Marcin Fijołek rozmawiał z byłym inspektorem wojsk lądowych gen. Januszem Bronowiczem oraz Barbarą Nowacką, której matka zginęła w katastrofie. Oglądaj w telewizji Polsat, Polsat News, Wydarzenia 24 oraz na polsatnews.pl i Interii.
Czytaj więcej