Holandia. NRC: w sprawie rosyjskiego ataku na Ukrainę świat podzielił się na trzy części
Świat jest podzielony w sprawie rosyjskiej agresji na Ukrainę na trzy części - pisze w weekendowym wydaniu dziennik "NRC". Większość krajów potępia atak na wschodniego sąsiada Polski, część usprawiedliwia Rosję, jednak wiele z nich nie chce opowiadać się po żadnej ze stron.
W ubiegły czwartek Rosja została usunięta z Rady Praw Człowieka ONZ 93 głosami, przypomina gazeta i zauważa jednocześnie, że sto krajów nie zdecydowało się na zwrócenie się przeciwko Moskwie.
Świat podzielił się na trzy części
"Może to być postrzegane jako niechęć do potępienia agresora i podkreślenie swojej neutralności w konflikcie" – ocenia gazeta i wskazuje, że nawet po ujawnieniu zbrodni w Buczy Putin wcale nie jest osamotniony na Świecie.
"Po sześciu tygodniach wojny wyłania się wyraźny podział trójstronny. Zachód zjednoczony we wsparciu Ukrainy. Rosja, wspierana przez garstkę sojuszników. I ogromna grupa krajów, które starają się nie wybierać” – czytamy w "NRC".
Wiele krajów w Afryce, Azji i na Bliskim Wschodzie z różnych powodów unika zdecydowanego potępienia Rosji. "Nie każde wstrzymanie się od głosu w ONZ powinno być od razu interpretowane jako wsparcie dla Rosji" – stwierdza gazeta.
Presja ze strony Rosji i kwestia stosunków międzynarodowych
Przed głosowaniem w sprawie usunięcia z Rady Praw Człowieka ONZ Rosja wysłała do niektórych krajów notę z informacją, iż głosowanie za tym wnioskiem "służy Stanom Zjednoczonym i będzie tak interpretowane przez Federację Rosyjską". Nic więc dziwnego, że część z nich w obawie o reperkusje ze strony Moskwy uległy tej presji - zauważa "NRC".
ZOBACZ: Ukraina. CNN: 12-kilometrowy konwój wojskowy na wschód Charkowa
Wśród 16 afrykańskich "wstrzymujących się" znalazły się kraje tradycyjnie wspierane przez Rosję, takie jak Angola i Mozambik, oraz autorytarne reżimy karane przez Zachód sankcjami za korupcję lub łamanie praw człowieka, takie jak Burundi - przypomina dziennik i jednocześnie zauważa, że część afrykańskich państw nie chce krytykować Kremla z innego powodu. "Chcą się one pozbyć zachodniego patronatu a także z uwagą śledzą postawę Chin" – czytamy w dzienniku.
ZOBACZ: BBC: w czasie wojny na Ukrainie wywiady upubliczniają wyjątkowo wiele informacji
Na ogromnym obszarze wokół Oceanu Indyjskiego i Pacyfiku poparcie dla zachodniej polityki wobec agresora jest wyjątkowo niskie. "Oprócz Chin, które postrzegają Rosję jako sojusznika przeciwko USA, dystans trzymają także Indie" – przypomina gazeta.
W jej ocenie dla wielu krajów regionu poparcie dla Zachodu najwyraźniej nie przeważa nad dobrymi stosunkami z Rosją. Natomiast część z nich obawia się reakcji ze strony Rosji, ale także reperkusji ze strony Chin.
Czytaj więcej