Francja. Marine Le Pen: wybór między mną a Macronem jest wyborem cywilizacyjnym
- Wybór między mną a Emmanuelem Macronem jest wyborem cywilizacyjnym – oświadczyła kandydatka Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen po ogłoszeniu wstępnych wyników niedzielnej pierwszej tury wyborów prezydenckich we Francji. Oboje zmierzą się w drugiej turze 24 kwietnia. Le Pen obiecała stworzenie projektu federacyjnego dla UE.
- Od waszego głosu zależeć będą decyzje polityczne najbliższej pięcioletniej kadencji, które jednak w rzeczywistości zobowiążą Francję na następne 50 lat – stwierdziła Le Pen, obiecując, że "uporządkuje Francję w ciągu pięciu lat". Wezwała "wszystkich, którzy dzisiaj nie głosowali na Emmanuela Macrona", aby się do niej przyłączyli.
ZOBACZ: Norbert Maliszewski: jeśli Macron chce być odważny, niech zmieni język wobec Putina
Le Pen podkreśliła, że "Francuzi muszą dokonywać własnych wyborów". Obiecała stworzenie projektu federacyjnego dla UE i wielkiej "unii narodowej i ludowej" we Francji, wskazując na konieczność ograniczenia imigracji. Opowiedziała się natomiast za organizowaniem referendów oraz tworzeniem dużych i ambitnych projektów gospodarczych i ekologicznych.
"Nie głosujcie na Le Pen" vs. "Głosujcie na Le Pen"
Tuż po ogłoszeniu wstępnych wyników przegrani kandydaci - republikanka Valerie Pecresse, socjalistyczna mer Paryża Anne Hidalgo, szef Koalicji Zielonych Yannick Jadot oraz komunista Fabien Roussel - zadeklarowali swoje poparcie dla ubiegającego się o reelekcję prezydenta Macrona. Szef Francji Nieujarzmionej Jean-Luc Melenchon zaapelował, aby nie głosować na skrajną prawicę i Le Pen.
ZOBACZ: Emmanuel Macron o Mateuszu Morawieckim: skrajnie prawicowy antysemita
Prawicowy publicysta Eric Zemmour wezwał, by głosować na Le Pen. Zapowiedział również utworzenie nowej partii politycznej po wyborach.
Według wstępnych uaktualnionych wyników wyborów przez Instytut Elabe i SFR, Macron uzyskał 28,6 proc. głosów, Le Pen - 23,7 proc., Melenchon - 20,4 proc., Zemmour - 7,2 proc., a Pecresse - 5 proc.
Czytaj więcej