Rocznica katastrofy smoleńskiej. Niektóre miasta nie uruchomią syren alarmowych
Szef MSWiA Mariusz Kamiński poinformował, że "w hołdzie ofiarom katastrofy smoleńskiej w niedzielę zawyją syreny alarmowe we wszystkich województwach w całym kraju". Jednak niektóre miasta, ze względu na możliwą traumę uchodźców z Ukrainy, decydują, że nie uruchomią sygnałów. Taką decyzję podjęły m.in. Warszawa,Poznań, Katowice, czy Łódź. Głos zabrał premier Mateusz Morawiecki.
W celu upamiętnienia 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej w niedzielę 10 kwietnia o godz. 8.41 na terenie całego kraju mają zostać włączone syreny alarmowe wchodzące w skład powiatowych i miejskich systemów ostrzegania i alarmowania.
ZOBACZ: Rocznica katastrofy smoleńskiej. W niedzielę rano w całym kraju zawyją syreny alarmowe
"Pamiętamy o tych, którzy 12 lat temu chcąc upamiętnić poległych w Katyniu, sami zapłacili najwyższą cenę" - napisał na Twitterze minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński.
Prezydent miasta: w Katowicach nie będziemy uruchamiać syren
Z tego planu jako pierwsze wyłamały się Katowice. Prezydent miasta Marcin Krupa napisał na Twitterze: "podjąłem decyzję, że w Katowicach nie będziemy jutro rano uruchamiać syren alarmowych. Taki niespodziewany sygnał byłby ogromną traumą dla tysięcy Ukraińców, którzy znaleźli u nas schronienie".
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. 45. dzień rosyjskiej inwazji [RELACJA NA ŻYWO]
"Pamiętajmy, że w ostatnich tygodniach ukrywali się oni w swojej ojczyźnie przed bombami najeźdźców w piwnicach i schronach, a sygnał alarmowy za każdym razem przypominał im, że ich zdrowie i życie są realnie zagrożone" - dodał w drugim wpisie.
Krupa stwierdził także, że biorąc pod uwagę sytuację w Ukrainie i rosyjską inwazję na te tereny, mieszkańcy jego miasta "mogliby poczuć lęk i zagrożenie".
Podobną decyzję podjął prezydent Sosnowca. "W Sosnowcu, w niedzielę, syreny nie będą wyły. To zbyt traumatyczne dla naszych gości z Ukrainy, ale też dla Polaków żyjących w stresie od początku wojny" - poinformował prezydent miasta Arkadiusz Chęciński.
Prezydent Poznania: zdecydowanie odmawiamy!
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak poinformował w sobotę na Twitterze, że syreny alarmowe w mieście nie zostaną włączone. "Rząd zlecił nam uruchomienie syren alarmowych, by uczcić ofiary katastrofy smoleńskiej. Zdecydowanie odmawiamy!!!" – napisał Jaśkowiak.
Wyjaśnił, że "w Poznaniu przebywa kilkadziesiąt tys. straumatyzowanych uchodźców, w tym dzieci, które nawet na dźwięk samolotu potrafią zareagować strachem i silnym stresem".
Prezydent Płocka: pragnę Państwa uspokoić – jutro w Płocku nie usłyszycie o godz. 8.41 wycia syren alarmowych
Prezydent Płocka Andrzej Nowakowski (PO) zdecydował, że w niedzielę, 10 kwietnia, na terenie miasta nie zostaną włączone syreny alarmowe, które - jak poinformował wojewoda mazowiecki - mają przy okazji ćwiczeń systemu alarmowania upamiętnić 12. rocznicę katastrofy smoleńskiej.
"Pragnę Państwa uspokoić – jutro w Płocku nie usłyszycie o godz. 8.41 wycia syren alarmowych, tak jak nam to polecił wojewoda mazowiecki w piśmie przysłanym w nocy z piątku na sobotę. Teraz, gdy w Ukrainie toczy się wojna, nie będziemy straszyć naszych mieszkańców, ani gości z Ukrainy, którzy w Płocku znaleźli schronienie przed okrucieństwami rosyjskich najeźdźców" - przekazał w sobotę we wpisie na Facebooku Nowakowski.
"W niedzielę, 10 kwietnia, będziemy z należytym szacunkiem i powagą na zorganizowanej przez harcerzy uroczystości obchodzić 101. rocznicę odznaczenia Płocka i jego mieszkańców Krzyżem Walecznych za bohaterską obronę miasta przed bolszewickimi hordami w 1920 r." - dodał. Zapraszając na te uroczystości, Nowakowski wspomniał, iż odbędą się one przy pomniku marszałka Józefa Piłsudskiego.
Prezydent Płocka zapowiedział jednocześnie, że po niedzielnych uroczystościach z okazji rocznicy odznaczenia Płocka Krzyżem Walecznych, jego zastępca Roman Siemiątkowski złoży kwiaty przy tablicy pamiątkowej jednej z ofiar katastrofy smoleńskiej, posłanki SLD Jolanty Szymanek-Deresz - tablica ta znajduje się na budynku na płockim Starym Rynku, gdzie mieściło się biuro posłanki.
Łódź: skrajna nieodpowiedzialność
Syreny nie zawyją także w Łodzi.
"Zdecydowałam, że jutro nie zostaną uruchomione w Łodzi syreny alarmowe. W obliczu trwającej wojny w Ukrainie, nadużywanie tych sygnałów przez rząd i wojewodę, to skrajna nieodpowiedzialność. Dla tysięcy Ukraińców, którzy znaleźli w Łodzi schronienie przed bombardowaniami byłoby to pogłębianie ich traumy, a wśród łodzian jedynie zasiałoby poczucie niepewności. Trudne czasy wymagają od nas wyjątkowej empatii i wierzę, że powinniśmy zdać jutro ten test" - ogłosiła w opublikowanym na Facebooku wpisie prezydent Łodzi Hanna Zdanowska.
Przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi Marcin Gołaszewski zaapelował, aby ofiary katastrofy wspomnieć w ciszy i milczeniu. "Oddajmy im hołd z godnością i powagą. W obliczu wojny w Ukrainie i tysięcy uchodźców włączenie syren potęgowałoby traumę wojny, byłoby bolesne dla ludzi uciekających przed dramatem, który symbolizuje dźwięk syren ostrzegających przed bombardowaniem" – zaznaczył w swoim wpisie w mediach społecznościowych.
Prezydent Gorzowa Wlkp. Jacek Wójcicki również zdecydował, że w niedzielę w mieście nie zostaną włączone syreny alarmowe - poinformował Dariusz Wieczorek z Wydz. Promocji i Informacji UM Gorzowa Wlkp.
"Istnieje wiele metod uhonorowania ofiar katastrofy smoleńskiej. W Gorzowie zostaną upamiętnione – jak co roku – przez złożenie kwiatów na grobach Anny i Bartosza Borowskich (zginęli w katastrofie)" - powiedział cytowany w komunikacie prezydent Wójcicki.
Dodał, że dodatkowym aspektem jego decyzji jest niewywoływanie niepokoju, zarówno wobec mieszkańców Gorzowa, jak i wobec przebywających w mieście obywateli Ukrainy. "Nie chcemy wywoływać paniki wśród uchodźców, dla których taki sygnał to zagrożenie życia" – dodał prezydent Gorzowa.
Opole nie włączy syren. "Proszę o wspomnienie tragicznych wydarzeń"
W sobotę prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski, na swoim profilu społecznościowym poinformował, że w Opolu syreny nie zostaną włączone.
"Osobiście, co roku, z wielką atencją podchodzę do tej ważnej dla nas rocznicy. Uważam jednak, że w czasie trwającej wojny w Ukrainie, gdzie syreny alarmowe są symbolem kolejnych barbarzyńskich nalotów i ataków rakietowych ze strony sołdatów rosyjskich, oraz oznaczają krew niewinnych ofiar, włączenie tych syren byłoby niestosowne, albo co najmniej niezrozumiałe. Tym bardziej, że wśród nas, w Opolu, przebywa co najmniej kilka tysięcy Ukraińców, z których spora część jest uchodźcami i bezpośrednimi świadkami tych traumatycznych wydarzeń" - podkreślił Wiśniewski.
Jak dodał, w związku z tym podjął decyzję, aby syren nie uruchamiać. "Proszę jednak Państwa o pamięć i wspomnienie tragicznych wydarzeń Katastrofy Smoleńskiej i jej Ofiar" - napisał Wiśniewski.
Syren nie włączy także Lublin.
"Jesteśmy w pełni przekonani o potrzebie stałego przypominania obecnym i przyszłym pokoleniom o skali tragedii, jaka rozegrała się 12 lat temu w Smoleńsku oraz konieczności oddania należnego hołdu ofiarom" - poinformowała rzeczniczka prezydenta miasta Katarzyna Duma.
"Jesteśmy jednak przekonani, że w związku z wojną w Ukrainie, faktem położenia Lublina tak blisko wschodniej granicy oraz liczbą uchodźców, którzy znaleźli schronienie w naszym mieście uciekając przed bombami spadającymi na ich domy, taka forma upamiętniania wydaje się obecnie niewłaściwa" - dodała.
Warszawa nie włączy syren alarmowych
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski nie wyraził zgody na włączenie miejskich syren w rocznicę katastrofy smoleńskiej. Miasto ich nie włączy - przekazał zastępca rzecznika prasowego stołecznego ratusza Jakub Leduchowski.
Jak dodał to jednak nie rozwiązuje problemu. "Większość syren alarmowych w Warszawie jest w gestii wojewody - dlatego apelujemy o ciszę" - zaznaczył Leduchowski.
Syreny nie zawyją też w Rzeszowie.
Prezydent Olsztyna: zdecydowałem o niewłączaniu w niedzielę syren alarmowych
Podjąłem decyzję o niewłączaniu w niedzielę w mieście syren alarmowych - poinformował w sobotę na Facebooku prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz. Jego zdaniem, byłby to brak szacunku dla traumy uchodźców wojennych z Ukrainy.
"W nocy pojawiła się informacja od wojewody warmińsko-mazurskiego, że w niedzielę, w godzinie katastrofy smoleńskiej mamy treningowo włączyć syreny alarmowe" - napisał Grzymowicz.
Jak zaznaczył, w jego przekonaniu - podzielanym przez samorządowców skupionych w Ruchu Samorządowym "Tak dla Polski" - tragedia smoleńska "nie powinna być przedmiotem jakichkolwiek działań treningowych". Pod swoim wpisem na portalu społecznościowym zamieścił skan stanowiska Ruchu w tej sprawie.
Premier: niech to będzie memento
- Jutro wyjątkowa rocznica, rocznica największej tragedii współczesnej Polski. Kiedy polska elita z panem prezydentem Lechem Kaczyńskim udawała się do Katynia aby oddać hołd ofiarom sowieckiej zbrodni to doszło do gigantycznej tragedii i nasi przywódcy zginęli - powiedział premier.
Podkreślił, że wszyscy polscy patrioci wiedzą, że trzeba czcić tą pamięć, trzeba czcić pamięć o wielkich Polakach, którzy jechali aby uczcić tę rocznicę. - Aby wszyscy Polacy wiedzieli, że jest to ten wyjątkowy moment podjęliśmy decyzję aby w polskich miastach i miejscowościach zawyły syreny. Żeby nasi goście z Ukrainy nie czuli niepokoju każdy z nich już dzisiaj dostał smsa, żeby wiedział, że jutro takie syreny zawyją - zaznaczył premier Morawiecki.
ZOBACZ: Macierewicz: przyczyną katastrofy w Smoleńsku były dwie eksplozje
- Niech to będzie memento, niech to będzie ten alarm, który podniesie naszą świadomość. Także świadomość tych, którzy czasami próbują dzielić włos na czworo, robić cokolwiek, żeby zburzyć naszą jedność. Ja temu przeciwdziałam i staram się szukać tego co nas jednoczy i budować wspólny front w walce o suwerenną Ukrainę - powiedział Morawiecki. - Oni tam walczą za nas, o naszą sprawę - podkreślił.
Zaznaczył, że walczący na Ukrainie doskonale wiedzą do czego są zdolni zbrodniarze rosyjscy, do czego byli zdolni w niedalekiej przeszłości i do czego są nadal dzisiaj zdolni. - Widzimy dzisiaj co dzieje się na Ukrainie. Niech te syreny przypomną nam o tym wszystkim, że to nie jest normalny czas, czas pokoju i bezpieczeństwa. Bo ten normalny czas został zburzony przez zbirów i bandytów z Kremla - podsumował.
Politycy: to zły pomysł
Politycy wskazują, że w sytuacji wojny w Ukrainie uruchomienie alarmu w całym kraju to zły pomysł.
To nie jest chyba dobry pomysł, aby 2,5 mln uchodźców ukraińskich, którzy uciekli przed tym dźwiękiem, przed bombami, żeby właśnie syrenami czcić rocznicę smoleńska. Program obchodów rocznicy katastrofy jest bardzo bogaty, to będą msze św., spotkania, wydaje się, że włączanie syren, to nie jest najstosowniejsza idea - stwierdził Donald Tusk.
"Właśnie przyjęliśmy u siebie przerażonych uciekających przed nią ludzi. Z traumą. Tymczasem władza zarządza włączenie alarmowych syren w całym kraju. Sadyzm - skomentowała posłanka Marzena Okła-Drewnowicz, wiceprzewodnicząca PO.
"Trwa wojna. Włączanie nad ranem syren alarmowych to zły pomysł. Uszanujmy traumatyczne przeżycia ukraińskich uchodźców, którzy u nas znaleźli schronienie" - przekonuje Michał Szczerba, PO.
"Premierze Morawiecki, błagam, niech Pan zainterweniuje! To jest ważna rocznica, uczcijmy ją godnie, ale bez wycia syren w sytuacji w której przebywa u nas dwa mln uchodźców wojennych, w tym małe dzieci! Ci straumatyzowani ludzie mogą dostać paniki na ten dźwięk. Proszę...!" - napisała na Twitterze posłanka Anna Maria Żukowska, Nowa Lewica.
W podobnym tonie wypowiedział się także Adrian Zandberg, Nowa Lewica.
Syreny włączane są też zawsze w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego i Powstania w Getcie. To "faryzejskie" oburzenie niektórych użytkowników Twittera nie ma nic wspólnego z troską o ukraińskich uchodźców - ocenił w sobotę na Twitterze europoseł PiS Joachim Brudziński.
"Wszyscy szanujemy i rozumiemy traumę ukraińskich uchodźców, dlatego Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) odpowiednio wcześnie informuje naszych ukraińskich przyjaciół o powodach włączenia syren w godzinę największej tragedii jak dotknęła nasz naród po II wojnie światowej" - wyjaśnił europoseł PiS.
MSWiA: posiadacze ukraińskich kart SIM dostaną sms o włączeniu w niedzielę syren alarmowych
"Do osób posiadających ukraińskie karty SIM logujących się do polskich sieci komórkowych przesłany zostanie Alert RCB z informacją o uruchomieniu jutro syren w hołdzie Ofiarom Katastrofy Smoleńskiej" - poinformowało na Twitterze MSWiA. "SMS zostanie wysłany w języku ukraińskim" - wyjaśniono.
Jak zaznaczono, mieszkańcy nie powinni podejmować żadnych czynności. "Informacja o uruchomieniu syren została przekazana mieszkańcom z 24-godzinnym wyprzedzeniem, również za pośrednictwem Regionalnego Systemu Ostrzegania (RSO)" - podał resort.
Jednominutowy ciągły dźwięk syren
Jak przekazał mazowiecki urząd wojewódzki, w niedzielę uruchomiony zostanie jednominutowy ciągły dźwięk syren sygnalizujący ogłoszenie alarmu. "W związku z tym, że są to ćwiczenia, mieszkańcy nie powinni podejmować żadnych czynności. Zadanie polegające na ostrzeganiu i alarmowaniu ludności jest wykonywane przez każdego szefa obrony cywilnej na administrowanym przez niego terenie" - dodano.
ZOBACZ: Katastrofa smoleńska. Premier Mateusz Morawiecki: tej straty nikt nam nie zrekompensuje
"Na szczeblu wojewódzkim jest nim wojewoda, w powiecie starosta, w mieście prezydent lub burmistrz, natomiast w gminie wójt. Syreny zostaną uruchomione przez wojewódzkie, powiatowe oraz miejskie Centra Zarządzania Kryzysowego" - wyjaśniono.
10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku, w katastrofie samolotu Tu-154M, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka, oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Czytaj więcej