Donald Tusk o Smoleńsku i imporcie węgla z Rosji. Odpowiedział na słowa Kaczyńskiego o zamachu

Polska
Donald Tusk o Smoleńsku i imporcie węgla z Rosji. Odpowiedział na słowa Kaczyńskiego o zamachu
PAP/Piotr Polak
Donald Tusk przypomniał, że w sprawie katastrofy smoleńskiej nie ma żadnych nowych dowodów, a PiS wrócił do tej sprawy ze względu na wojnę w Ukrainie

- To nieakceptowalne, by wykorzystywać Smoleńsk teraz, gdy potrzebujemy jedności - ocenił szef PO Donald Tusk, komentując słowa Jarosława Kaczyńskiego o zamachu 10 kwietnia 2010 roku. Dodał, że w sprawie tragedii sprzed dwunastu lat prokuratura nie ma żadnych nowych dowodów. Ponownie apelował też do rządu, by zakazał sprowadzania rosyjskiego węgla. Uznał, że w tej sprawie premier "kluczy".

Podczas piątkowej konferencji prasowej w Wólce Dobryńskiej (woj. lubelskie) Donalda Tuska zapytano o słowa Jarosława Kaczyńskiego. Jak powiedział prezes PiS w radiowej Jedynce, "nie mamy żadnej wątpliwości, że w Smoleńsku był zamach".

 

- Jestem naprawdę bardzo powściągliwy w kwestii Smoleńska, to była jedna z największych tragedii w naszej historii - powiedział Tusk.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Brytyjski premier Boris Johnson wyraził uznanie dla Polaków za pomoc Ukraińcom

 

Dodał, że "nie rozumie i nie akceptuje polityków, którzy ciągle rozdrapują te rany i blizny". - Rodziny smoleńskie mają to wciąż w pamięci i trzeba być wyjątkowym cynikiem, żeby dla interesu politycznego nieustannie budować konflikt i emocje wokół katastrofy w Smoleńsku - ocenił.

 

Zwrócił uwagę, że rodziny smoleńskie spotykają się regularnie z prokuraturą. - Zawsze przed 10 kwietnia takie spotkania mają miejsce - powiedział Tusk.

Tusk: na Kremlu się cieszą, gdy konflikt o Smoleńsk zaczyna buzować w Polsce

Lider PO przypomniał, że - jak wynika z informacji prokuratury - nie pojawiły się "żadne nowe fakty, dokumenty". - Pojawiła się tylko dla Kaczyńskiego okazja polityczna, żeby te cyniczne i paskudne bzdury i brednie Antoniego Macierewicza znowu podnieść do rangi oficjalnej doktryny PiS - uściślił.

 

Jak przyznał, jest mu "osobiście bardzo przykro", bo sam jest "nieustannie przedmiotem insynuacji i ataków ze strony PiS". - Ale jest mi także przykro, bo wiem, że cierpi na tym Polska. Wiem, że na Kremlu się cieszą, kiedy ten konflikt znowu zaczyna buzować w Polsce. Jest mi przykro także ze względu na rodziny ofiar - dodał Donald Tusk.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Sejm chce powołania międzynarodowej komisji śledczej ds. ludobójstwa w Ukrainie

 

Jak mówił, "wojna i zbrodnie Putina dają kontekst, który może wzmacniać narrację o zamachu". - I prezes Kaczyński idzie na to. W końcu sam jest jednym z najbardziej poszkodowanych w tej katastrofie jako rodzina ofiar. Z mojego punktu widzenia to jest absolutnie nieakceptowalne, by wykorzystywać Smoleńsk szczególnie teraz, kiedy wszyscy potrzebujemy elementarnej jedności - zaznaczył.

PO chce końca sprowadzania węgla z Rosji. "Premier kluczy, nie posługuje się prawdą"

Tusk ponownie zaapelował też do rządu, by zaprzestał importować węgiel z Rosji. - Musimy skończyć z tym procederem. Dosyć finansowania interesów rosyjskich przez polskiego podatnika i polskie spółki Skarbu Państwa - powiedział.

 

Według niego, tylko w ciągu ostatnich kilku tygodni, od kiedy rozpoczęła się wojna w Ukrainie, do Polski, przez przejścia graniczne w Kuźnicy Białostockiej, Siemianówce i Terespolu wjechało ponad 80 tysięcy wagonów z ładunkiem ponad miliona ton rosyjskiego węgla. - Za te przejazdy odpowiada w blisko 50 procentach spółka kontrolowana przez państwo - PKP Cargo - zauważył Tusk.

 

ZOBACZ: Kaczyński negatywnie ocenia postawę Orbana. "Należy zastanowić się nad relacjami z Węgrami"

 

Jego zdaniem "premier Morawiecki kluczy i usiłuje, nie posługując się prawdą, wytłumaczyć, że Polska nie może nałożyć embarga, bo to jest w gestii Unii Europejskiej i Komisji Europejskiej".

 

- My przecież od dłuższego czasu nie mówimy o tym, że Polska ma nałożyć europejskie embargo na import węgla, tylko polski rząd, premier Morawiecki mają w ręku możliwość podjęcia natychmiastowych, z dnia na dzień, różnych decyzji - stwierdził.

Tusk: wybory we Francji to bój o przyszłość Europy

Lider PO powiedział również, że jest coraz bardziej zaniepokojony, tym co mówią i co robią obecnie najważniejsi politycy PiS: premier Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński, jeśli chodzi o relacje Polski z Zachodem w czasie wojny rosyjsko-ukraińskiej.

 

- Mi jest tak po ludzku bardzo wstyd, kiedy słyszę premiera Morawieckiego, który wychwala Marine Le Pen i atakuje prezydenta Emmanuela Macrona w przeddzień pierwszej tury wyborów prezydenckich we Francji, gdzie idą łeb w łeb oboje - mówił.

 

Jego zdaniem zbliżające się wybory prezydenckie we Francji to bój nie tylko o przyszłość tego państwa, ale całej Europy. - Jeśli będziemy mieli proputinowską panią prezydent we Francji - a za to trzyma kciuki dzisiaj Morawiecki i cały PiS, to jest zupełnie niebywała sytuacja - to kwestia Ukrainy znajdzie się w absolutnie krytycznej fazie - przekonywał Tusk.

 

- Jest mi strasznie wstyd, kiedy słyszę, że jednym z pierwszych gratulujących jeszcze w nocy Viktorowi Orbanowi, temu putinowskiemu, politycznemu agentowi w Europie, jest premier Morawiecki. To w ogóle jest kapitalny zestaw tych, którzy pospieszyli z gratulacjami dla Orbana: to był Morawiecki, Le Pen i Trump. I oczywiście na szczycie tej ponurej piramidy - Putin. Tych czworo pogratulowało Orbanowi. Niestety wśród nich jest polski premier - wymieniał Tusk.

wka / PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie