Wojna w Ukrainie. OSW: Rosjanie nie wycofują się z Mariupola. Uruchomili mobilne krematoria
We wschodniej i południowej Ukrainie toczą się ciężkie walki, a agresor częściej atakuje z powietrza obiekty infrastruktury krytycznej. Władze miejskie w Mariupolu poinformowały, że w mieście zaczęły działać rosyjskie mobilne krematoria. Działania Rosjan na zajętych terytoriach przybierają formę narastającej pacyfikacji - opisują eksperci Ośrodka Studiów Wschodnich po 41 dniach wojny.
Według Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy rosyjska 200. Brygada Zmechanizowana Floty Północnej miała utracić blisko 30 proc. personelu (jedna batalionowa grupa taktyczna z tej brygady miała zostać zniszczona przez obrońców, druga – wycofana w celu odzyskania zdolności bojowej do obwodu biełgorodzkiego). Z kolei 236. Brygada Artylerii z 20. Armii Ogólnowojskowej Zachodniego Okręgu Wojskowego (OW) miała utracić blisko 20 proc. żołnierzy i uzbrojenia.
W Zachodnim OW ma być prowadzona skryta mobilizacja, a stany osobowe jednostek uzupełnia się kadrami wojskowych placówek oświatowych. Siły Zbrojne Ukrainy miały wyprzeć nieprzyjaciela z trzech miejscowości w obwodzie chersońskim przy granicy z obwodem dniepropetrowskim, a także zestrzelić osiem rakiet skrzydlatych.
ZOBACZ: Tysiące bezużytecznych smartfonów. Rosyjscy żołnierze są wściekli
Lokalne administracje wojskowo-cywilne informują, że na wschodniej i południowej Ukrainie toczą się ciężkie walki, a agresor zwiększył intensywność uderzeń rakietowo-powietrznych na obiekty infrastruktury krytycznej. Trwa blokada, ostrzał i bombardowania Charkowa (nocą 6 kwietnia odnotowano 27 uderzeń, głównie na cele cywilne). Trwają starcia na pograniczu obwodów charkowskiego i donieckiego, gdzie obrońcy mieli odeprzeć jeden atak, oraz w rejonie Siewierodoniecka. Ogółem w Donbasie miało zostać odpartych dziewięć rosyjskich ataków. Miejscowości, w których znajdują się pozycje ukraińskie, są nieprzerwanie ostrzeliwane i bombardowane. Na terenach walk doszło do katastrofy humanitarnej, gdyż nie ma możliwości ewakuacji pozostałych mieszkańców ani dostarczenia im pomocy.
Obwód chersoński pod ostrzałem
Z danych docierających z obwodu mikołajowskiego wynika, że siły agresora częściowo opuściły zajmowane tam wcześniej (prawdopodobnie w tym samym okresie, w którym wycofywały się z północnych obwodów Ukrainy) pozycje i skupiają się na ostrzale i bombardowaniach z obwodu chersońskiego. Równocześnie w dalszym ciągu toczą się walki na pograniczu obwodów chersońskiego i dniepropetrowskiego. Sytuacja na linii styczności wojsk w północno-wschodniej części obwodu zaporoskiego względnie się uspokoiła. W rejonie Odessy najeźdźca ma prowadzić rozpoznanie powietrzne.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Wołodymyr Zełenski: wojska pod Kijowem paliły ciała cywilów, ginęły całe rodziny
Wycofanie wojsk rosyjskich z północnych obwodów spowodowało reakcję białoruskiego resortu obrony. W pobliżu granicy Białorusini rozmieścili jednostki piechoty zmechanizowanej, powietrzno-desantowe, artylerii i bezpilotowce. Objęły one ochroną obiekty infrastruktury krytycznej – m.in. linie kolejowe, mosty i wiadukty. W ich pobliżu powstały stanowiska ogniowe dla piechoty i artylerii. Zadania realizowane są we współpracy z jednostkami służby granicznej i organami terenowymi MSW.
Mobilne krematoria w Mariupolu
Władze miejskie w Mariupolu poinformowały, że w częściowo okupowanym mieście zaczęły działać rosyjskie mobilne krematoria. Przypomniano, że tydzień temu ostrożne szacunki mówiły o 5 tys. zgonów, ale – jeśli wziąć pod uwagę wielkość miasta i czas trwania blokady – ofiarami mogły paść dziesiątki tysięcy mieszkańców. Do niszczenia ciał zmarłych najeźdźcy utworzyli specjalne brygady, obsadzone przez miejscowych kolaborantów i członków oddziałów tzw. Donieckiej Republiki Ludowej. Pracę tych grup koordynuje współpracujący z Rosjanami samozwańczy mer Konstantin Iwaszczenko.
ZOBACZ: Wojna na Ukrainie. Boris Akunin: Putin to szaleniec z brzytwą w postaci bomby atomowej
Burmistrz Charkowa Ihor Terechow zaapelował do obywateli, aby nie wpadali w panikę z powodu informacji o zbliżającym się ataku agresora. Podkreślił, że zwiększono zdolności obronne miasta, a jego szturm przyniesie siłom wroga poważne straty. Ostrzegł, że Rosjanie w ramach operacji psychologicznej będą próbowali wywoływać popłoch wśród mieszkańców.
Sytuacja na południowo-wschodnim kierunku obrony armii ukraińskiej wskazuje, że skwapliwie korzysta ona z wycofania przeciwnika w obwodzie mikołajowskim i wchodzi z nim w kontakt ogniowy - oceniają Andrzej Wilk, Piotr Żochowski i Sławomir Matuszak z OSW. Kwestią otwartą ich zdaniem pozostaje brak zainteresowania oficjalnego przekazu ukraińskiego przynajmniej częściowym odblokowaniem Mikołajowa i postępem własnych wojsk na kierunku Chersonia, zwłaszcza w zestawieniu z drobiazgowym traktowaniem najmniejszych przejawów powodzenia na innych kierunkach.
Pacyfikacja Ukraińców
Działania Rosjan na zajętych terytoriach przybierają formę narastającej pacyfikacji. Ma ona na celu zidentyfikowanie i aresztowanie osób aktywnie wspierających ukraińskie władze i armię. Przypadki kolaboracji z okupantem nadal nie mają charakteru masowego i w większości stanowią efekt presji i poczucia zagrożenia życia. Najeźdźcy wciąż nie są w stanie zorganizować sprawnych struktur lokalnych i w miarę możliwości wywożą miejscową ludność do Rosji. Uznają bowiem, że jej pozostawienie w miejscu zamieszkania będzie rodziło trudności w kontrolowaniu okupowanego terytorium.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Joe Biden: to, co dzieje się w Ukrainie to wielkie zbrodnie wojenne
5 kwietnia rząd Ukrainy potwierdził prawo do używania przez członków ochotniczych formacji wspólnot terytorialnych broni artyleryjskiej, kierowanych i niekierowanych pocisków rakietowych, granatników, miotaczy ognia, min i granatów, co zdaniem ekspertów OSW świadczy o tym, że armia ukraińska dysponuje dużymi rezerwami lekkiego uzbrojenia.
Czytaj więcej