Wojna w Ukrainie. Mariupol. 50 osób spłonęło żywcem w ostrzelanym szpitalu
W oblężonym przez wojska rosyjskie Mariupolu spłonęło żywcem prawie 50 osób - powiedział w środę mer Mariupola Wadym Bojczenko. Nie sprecyzował, kiedy do tego doszło. Zaapelował o wzmocnienie sankcji wobec Rosji i embargo na ropę i gaz z tego kraju.
- Według tylko wstępnych ocen w Mariupolu w ciągu miesiąca blokady zginęło 5 tys. osób, z których około 210 to dzieci - powiedział Bojczenko, którego słowa cytuje portal Ukraińska Prawda. Wojska rosyjskie "zrzuciły kilka potężnych bomb na szpital dziecięcy i zniszczyły jeden z korpusów miejskiego szpitala nr. 1. Spłonęło żywcem niemal 50 osób" - powiedział mer. Wymienił także zbombardowanie budynku teatru dramatycznego w Mariupolu.
Bojczenko poinformował, że ponad 90 proc. infrastruktury Mariupola zostało zniszczone, jednak - jak ocenił - główną zbrodnią są tysiące zabitych mieszkańców tego miasta.
Zobacz też: Mariupol. Władze: Rosjanie zaczęli spalać zwłoki cywilów w mobilnych krematoriach
Rada miasta informowała w środę, że rosyjscy żołnierze zaczęli palić zwłoki zabitych w mobilnych krematoriach. Celem okupantów jest tuszowanie zbrodni popełnianych na Ukrainie.
Czytaj więcej