Śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej. Bliscy ofiar spotkali się z prokuratorami
Bliscy ofiar katastrofy smoleńskiej spotkali się we wtorek z prokuratorami prowadzącymi śledztwo w tej sprawie. Śledczy poinformowali, że nie zakończyli jeszcze gromadzenia dowodów i nie wykluczają żadnej hipotezy śledczej - ustaliła w Prokuraturze Krajowej.
Z informacji uzyskanych przez Polską Agencję Prasową wynika, że wtorkowe spotkanie w Prokuraturze Krajowej rozpoczęło się wczesnym popołudniem i trwało do wieczora. Jak przekazał rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Łukasz Łapczyński, uczestniczyły w nim "osoby wykonujące uprawnienia pokrzywdzonych w śledztwie w sprawie katastrofy smoleńskiej".
- Prokurator Krajowy oraz członkowie zespołu śledczego poinformowali o zrealizowanych w ostatnim czasie czynnościach dowodowych, w tym uzyskanych kilkudziesięciu opiniach biegłych, a także o planowanych w śledztwie czynnościach mających na celu zgromadzenie pełnego materiału dowodowego niezbędnego dla ustalenia przyczyn tego tragicznego zdarzenia - poinformował Łapczyński.
Bliscy ofiar usłyszeli też od prokuratorów, że "skomplikowany charakter sprawy, dążenie do zachowania najwyższych standardów w pracy śledczej, a także trudności po stronie rosyjskiej powodują, że proces gromadzenia dowodów w tej sprawie nie został jeszcze zakończony".
ZOBACZ: Posiedzenie klubu PiS. Tematem 12. rocznica katastrofy smoleńskiej
Śledczy nie wykluczają żadnej hipotezy śledczej
Śledczy poinformowali również, że na tym etapie nie wykluczają żadnej hipotezy śledczej. Wskazali przy tym, że podjęcie ostatecznej decyzji procesowej odnośnie sposobu zakończenia postępowania karnego będzie możliwe po wyczerpaniu inicjatywy dowodowej i sporządzeniu jasnej, pełnej i niezawierającej sprzeczności opinii końcowej przez Międzynarodowy Zespół Biegłych.
Główne śledztwo dotyczącego przyczyn i przebiegu katastrofy smoleńskiej zostało wszczęte jeszcze w dniu wypadku 10 kwietnia 2010 r. W ramach tego śledztwa przeprowadzono m.in. ekshumację 83 ofiar katastrofy. Kilkukrotnie dokonywano też oględzin szczątków wraku na lotnisku w Smoleńsku. Powołano też zespół międzynarodowych ekspertów, który ma sporządzić kompleksową opinię.
Śmierć Marka Pasionionka
W czwartek zmarł nadzorujący to postępowanie zastępca Prokuratora Generalnego Marek Pasionek. W 2010 r. Pasionek był prokuratorem nadzorującym śledztwo Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie w sprawie katastrofy samolotu Tu-154 w Smoleńsku.
ZOBACZ: Katastrofa Smoleńska. Skierowano kasację wyroku dot. Tomasza Arabskiego w sprawie organizacji lotu
Po 2016 r. w ramach powierzonej funkcji zastępcy Prokuratora Generalnego nadzorował pracę Zespołu Śledczego Nr 1 Prokuratury Krajowej, zajmującego się wyjaśnianiem przyczyn katastrofy smoleńskiej. Jak zapewnił prok. Łapczyński, zespół ten w dalszym ciągu funkcjonuje i realizuje zaplanowane w śledztwie czynności.
Jarosław Kaczyński: na mam wątpliwości, że to był zamach
W piątek prezes PiS Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla Programu I Polskiego Radia powiedział, że nie ma żadnej wątpliwości, iż w Smoleńsku był zamach. - My w tej chwili już naprawdę bardzo dużo wiemy, co się naprawdę stało na lotnisku smoleńskim.
Nie mamy żadnej wątpliwości, że to był zamach, natomiast jesteśmy w sensie procesowym w trochę trudniejszej sytuacji - wyraźnie trudniejszej - ale mam nadzieję będziemy je poprawiać i finał będzie pewnie właśnie taki - mówił.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154, którym leciała delegacja na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria, najwyżsi dowódcy wojska i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.
Czytaj więcej