Wojna w Ukrainie. Masakra w Buczy. W masowym grobie od 150 do 300 ciał
W masowym grobie przy cerkwi w Buczy może być pochowanych od 150 do 300 osób - powiedziała we wtorek ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa, cytowana przez agencję Reutera. Dodała, że oprócz masowego grobu przy cerkwi św. Andrzeja widziała również izbę tortur, którą zorganizowali czeczeńscy bojownicy, tzw. kadyrowcy.
- Ciała są obecnie gromadzone przez śledczych w celu przeprowadzenia odpowiednich badań - dodała Denisowa. W położonej na północny zachód od Kijowa Buczy pochowano już ciała około 330-350 cywilów - przekazały w poniedziałek służby pogrzebowe miasta.
Po wizycie w Buczy Denisowa oświadczyła we wtorek, że oprócz masowego grobu przy cerkwi św. Andrzeja widziała również izbę tortur, którą zorganizowali czeczeńscy bojownicy, tzw. kadyrowcy.
- Ciała zostały już zabrane na ekspertyzę, jednak na ścianach i na podłodze zostały kałuże krwi. Pomieszczenie, które w pośpiechu opuszczali bojownicy, jest pełne pustych butelek po alkoholu i resztek jedzenia, odebranego mieszkańcom – powiedziała Denisowa.
Budynki mają wybite okna i dziury wyrwane przez bomby
Oceniła, że praktycznie pół miasta zostało zniszczone w wyniku walk, a podchodzenie do domów jest niebezpieczne ze względu na znajdujące się tam niezdetonowane pociski. Budynki mają wybite okna i dziury wyrwane przez bomby.
- Na drodze z Kijowa do Buczy i Irpienia są dziesiątki ostrzelanych samochodów, w których zginęli zwykli ludzie, próbujący ratować życie – wskazała rzeczniczka.
Denisowa zaapelowała do komisji ONZ ds. badania przypadków łamania praw człowieka w czasie rosyjskiej agresji i komisji ekspertów OBWE, by uwzględniły fakty zbrodni wojennych na Ukrainie, a najlepiej by wysłały swoich przedstawicieli do Buczy, Irpienia i innych miejscowości w obwodzie kijowskim, które były okupowane przez wojska rosyjskie.
Po tym, jak rosyjskie wojska zaczęły wycofywać się z północnej części obwodu kijowskiego, do zajętych przez nich wcześniej miejscowości - w tym Buczy - weszły siły ukraińskie. Na ujawnionych później nagraniach i zdjęciach widać wiele pozostawionych na ulicach ciał oraz masowe groby.
Zełenski przed ONZ
- Rosyjskie wojska zabijały w Buczy wszystkich, którzy służyli Ukrainie, kobiety, które dzwoniły do bliskich, gwałcili kobiety na oczach dzieci i miażdżyli ludzi w samochodach czołgami dla zabawy - powiedział we wtorek na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Dodał, że Bucza jest tylko jednym z wielu przykładów rosyjskich zbrodni.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Rosyjska brygada odpowiedzialna za masakrę w Buczy, wróci na Ukrainę
Wśród zbrodni, ukraiński prezydent wymienił również miażdżenie ludzi siedzących w samochodach czołgami, gwałcenie kobiet na oczach dzieci i porywanie dzieci.
Dodał, że do podobnych zbrodni dochodzi także m.in. pod Czernihowem, Mariupolem czy Charkowem.
Rosjanie próbowali palić ciała
W Buczy pod Kijowem Rosjanie próbowali spalić ciała sześciu zabitych cywilów, by ukryć zbrodnię - poinformowało we wtorek biuro prokuratora generalnego Ukrainy, zaznaczając, że w sprawie wszczęto śledztwo.
"Podczas okupacji miasta Bucza wojskowi Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, łamiąc normy międzynarodowego prawa humanitarnego, zabili cywilów i w celu ukrycia zbrodni podpalili ich ciała" - czytamy w komunikacie.
W trakcie działań śledczych ustalono, że na ciałach ofiar są ślady śmierci nienaturalnej i tortur.