Wiceszef MSZ: klucz do drzwi otwierających twarde sankcje wobec Rosji jest dzisiaj w Berlinie
- Klucz do drzwi otwierających twarde sankcje wobec Rosji jest dzisiaj w Berlinie - podkreślił w poniedziałek wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk. - Polska będzie przekonywać wszystkich, którzy patrzą na konieczność sankcji inaczej niż my. Także będziemy przekonywać Węgry - dodał.
W czasie poniedziałkowej konferencji prasowej w Poznaniu wiceminister spraw zagranicznych zaznaczył, że reakcja społeczności międzynarodowej na informacje o zbrodniach popełnionych na ludności cywilnej przez Rosjan m.in. w ukraińskiej Buczy "powinna być jak najbardziej zdecydowana".
- Klucz do drzwi otwierających twarde sankcje jest dzisiaj w Berlinie - powiedział. Dodał, że to w rękach niemieckich polityków jest "powstrzymanie dalszych cierpień ludności cywilnej na Ukrainie".
"Potrzebne są bardziej zdecydowane decyzje"
- Takich zdecydowanych działań domagamy się od tygodni. Tego, aby przyjąć decyzje o twardszych sankcjach, które obejmą też sektor energetyczny, przyjąć decyzje o zamknięciu dla Rosji europejskich portów. Postulujemy też zamknięcie granicy. Postulujemy zamrożenie i konfiskatę majątków oligarchów. Postulujemy, aby zaprzestać wydawania wiz dla Rosjan poza sytuacjami humanitarnymi - mówił.
Wyjaśnił, że zakaz wydawania wiz miałby nie dotyczyć obywateli rosyjskich sprzeciwiających się polityce Władimira Putina, którzy chcą znaleźć schronienie w państwach UE.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Komisja Europejska przedstawia nowe propozycje sankcji dla Rosji
- W ostatnich tygodniach do takich twardych decyzji brakowało odwagi, brakowało dojrzałości niektórym decydentom w UE. Mimo że Unia Europejska przyjęła w ostatnich dniach kolejne koszyki sankcji, to one nie były dla gospodarki rosyjskiej w sposób długotrwały i wystarczający miażdżące (...) wartość rubla spadała tuż po agresji, w ostatnich dniach ona wzrosła, wracając do poziomu zbliżonego do poziomu sprzed agresji - powiedział wiceszef MSZ.
Według Szynkowskiego vel Sęka rosyjskie rynki "uodporniły się" na wprowadzone do tej pory sankcje. - Jeżeli chcemy powstrzymać rosyjską agresję, rosyjskie ludobójstwa, jeżeli chcemy powstrzymać to wszystko, co widzimy w ostatnich godzinach i dniach, potrzebne są bardziej zdecydowane decyzje. Potrzebne jest także wsparcie dla Ukrainy, potrzebne jest wysyłanie dalszych transportów z bronią defensywną, ze sprzętem, z pomocą humanitarną - mówił.
Zaznaczył, że polska dyplomacja podejmuje w tych sprawach działania na "bardzo wielu frontach".
"Będziemy przekonywać wszystkich"
Dodał, że we worek uda się do Berlina w związku ze spotkaniem ministrów spraw zagranicznych UE oraz Grupy G7 dotyczącym wsparcia dla Mołdawii, jednak jak podkreślił, siłą rzeczy jego wizyta będzie koncentrowała się na temacie wojny na Ukrainie. - Będę po raz kolejny rozmawiał z niemieckimi partnerami o tym, że dzisiaj nie ma na co czekać, że dzisiaj są potrzebne twarde decyzje, że ta zwłoka kosztowała już życie bardzo wielu ludzi - mówił polityk.
Wiceszef MSZ był pytany o niedzielne słowa premiera Węgier Viktora Orbana w czasie przemówienia po wygranych przez Fidesz i Chrześcijańsko-Demokratyczną Partię Ludową wyborach. Orban wymienił prezydenta Ukrainy jako jedną z sił, z którymi musiała mierzyć się jego koalicja rządząca w czasie kampanii. - Jest jasne, że dzisiaj Wołodymyr Zelenski wymaga naszego solidarnego wsparcia całej UE - powiedział Szynkowski vel Sęk.
ZOBACZ: Zbrodnie w Buczy. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz zapowiada kolejne sankcje wobec Rosji
- Pan premier Viktor Orban, jak sądzę, też powinien mieć to przekonanie, więc na pewno, jeżeli będziemy rozmawiać z naszymi węgierskimi partnerami, będziemy jasno stawiać sprawę - Ukraina i Wołodymyr Zelenski zasługują na nasze wsparcie - podkreślił.
- Będziemy przekonywać wszystkich. Tych, którzy dzisiaj patrzą na konieczność podejmowanych decyzji inaczej niż my. Także będziemy przekonywać Węgry do tego, że dzisiaj należy wprowadzić twarde sankcje - powiedział, dodając jednocześnie, że "klucz do otwarcia drzwi do tych sankcji jest w Berlinie".
"Nie mamy jeszcze potwierdzenia takiej decyzji"
Wiceszef MSZ wyraził przekonanie, że "jeżeli będzie zielone światło ze strony Berlina i kanclerza Olafa Scholza również Węgry podejmą w tej sprawie odpowiedzialną decyzję".
Szynkowski vel Sęk zaznaczył, że to Niemcy, a nie Węgry były państwem, które w czasie posiedzeń Rady Europejskiej wyrażało "najbardziej sceptyczne stanowisko wobec kolejnych decyzji dotyczących wprowadzenia kolejnych sankcji".
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Niemieccy politycy reagują na zbrodnie w Buczy
- W związku z tym przekonujemy w pierwszej kolejności naszych kolegów z Berlina, ale oczywiście w wielu innych stolicach polska dyplomacja nie ustaje w wysiłkach w przekonywaniu wszystkich partnerów co do podejmowania twardszych niż dotychczas decyzji - podkreślił.
Szynkowski vel Sęk pytany przez dziennikarzy zdementował informacje podawane w poniedziałek przez białoruski portal Nexta, według którego Polska i kraje bałtyckie w ciągu najbliższych dwóch-trzech dni chcą zablokować granice dla eksportu towarów do Rosji i Białorusi.
- Dążymy do tego, żeby takie zamknięcie granicy nastąpiło, natomiast to musi być decyzja wyrażona na poziomie unijnym. W tym momencie nie mamy jeszcze potwierdzenia i zgody na poziomie unijnym na podjęcie takich decyzji. Cieszylibyśmy się, gdyby ta decyzja możliwie szybko nastąpiła, także mowa tutaj o portach unijnych zamkniętych dla rosyjskich statków, natomiast na ten moment nie mamy jeszcze potwierdzenia takiej decyzji - podkreślił.
Czytaj więcej