Sri Lanka. Dymisja wszystkich ministrów po masowych protestach
Wszyscy członkowie lankijskiego rządu, poza prezydentem i premierem, podali się w nocy z niedzieli na poniedziałek do dymisji. To wynik kryzysu gospodarczego i masowych protestów obywateli oraz opozycji.
Ze swoich stanowisk zrezygnowało 26 ministrów - wszyscy członkowie gabinetu. Wśród nich są członkowie de facto rządzącego wyspą politycznego klanu Rajapaksów: bracia prezydenta oraz premiera, Chamal i Basil, którzy sprawowali urzędy ministrów rolnictwa i finansów, oraz syn premiera, Namal, który kierował resortem sportu.
ZOBACZ: Dwucyfrowa inflacja w Polsce. PIE: najbardziej zdrożeją żywność i paliwa
Na stanowiskach pozostają prezydent Gotabaya Rajapaksa i premier Mahinda Rajapaksa.
W niedzielę tysiące osób w całym kraju domagały się na ulicach ustąpienia prezydenta, którego winią za trwający bezprecedensowy kryzys gospodarczy, przerwy w dostawach elektryczności i braki podstawowych artykułów.
"Mamy dość"
Do największych demonstracji doszło w stołecznym Kolombo i położonym w środkowej części kraju Kandy. "Gota do domu", "Mamy dość", "Kraj należy do wszystkich, a nie do jednej rodziny" - głosiły slogany na banerach w czasie wieczornych wystąpień w stolicy Sri Lanki.
ZOBACZ: Inflacja w Polsce. Wyniosła 8,5 proc. w lutym 2022 roku
W piątek prezydent Gotabaya Rajapaksa wprowadził w całym kraju stan wyjątkowy i 36-godzinną godzinę policyjną po tym, jak poprzedzającej nocy demonstranci przemaszerowali w okolice jego prywatnej rezydencji. Doszło tam do potyczek z policją, w czasie których spłonęło kilka pojazdów. Policja poinformowała, że w ciągu pierwszych dwunastu godzin obowiązywania godziny policyjnej aresztowała ponad 660 osób. W nocy z soboty na niedzielę władze tymczasowo zablokowały dostęp do mediów społecznościowych.
Czytaj więcej