Doradca prezydenta USA: zbrodnie w Buczy są częścią rosyjskiego planu inwazji
Zbrodnie w Buczy są częścią rosyjskiego planu inwazji, o którym Stany Zjednoczone informowały jeszcze przed napaścią - powiedział w poniedziałek doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan. Jak dodał, wkrótce ogłoszona zostanie dodatkowa pomoc wojskowa dla Ukrainy.
Odnosząc się podczas konferencji prasowej do zbrodni w Buczy, Sullivan ocenił, że są one "szokujące, lecz nie zaskakujące", bo z informacji opublikowanych przez amerykańską administrację jeszcze przed inwazją wynikało, że Rosja planowała brutalne działania wobec cywilów, w tym celowe zabójstwa dysydentów.
"To jest część planu"
- Uważamy, że to jest część planu, który teraz widzimy w akcji w postaci tych okropnych obrazów - powiedział doradca prezydenta USA. Dodał, że mimo to zgromadzone dowody zbrodni nie urastają do rangi ludobójstwa, choć w miarę napływu informacji ta ocena może się zmienić.
Sullivan przekazał ponadto, że Rosja obecnie planuje przemieszczenie dziesiątek tysięcy żołnierzy spod Kijowa do Donbasu.
ZOBACZ: Ukraina. Prokuratura generalna: w Buczy znaleziono ciała kolejnych pięciu ofiar ze związanymi rękami
- Rosyjskie siły już są w drodze spod Kijowa na Białoruś, podczas gdy Rosja przygotowuje się do rozmieszczenia na froncie dziesiątek dodatkowych batalionowych grup taktycznych, złożonych z dziesiątków tysięcy żołnierzy - powiedział Sullivan podczas konferencji prasowej.
Jak dodał, Rosja planuje otoczyć i przytłoczyć siły ukraińskie w Donbasie. Zastrzegł, że choć Rosja będzie miała przewagę liczebną, to nie znaczy to, że jej ofensywa musi zakończyć się sukcesem, bo ukraińskie siły sprawowały się dotąd "nadzwyczajnie dobrze".
Współpraca USA z sojusznikami w celu dostarczania broni siłom ukraińskim
Sullivan powiedział również, że USA pracują w trybie całodobowym, by dostarczać broń na Ukrainę. Zapowiedział, że wkrótce zostaną ogłoszone dalsze informacje w tej sprawie. Potwierdził też, że USA współpracują z sojusznikami, by przekazać Ukrainie posowieckie uzbrojenie.
ZOBACZ: Parlament Europejski uczcił minutą ciszy pamięć ofiar wojny na Ukrainie
Odmówił jednak podania szczegółów na temat typu wysyłanej broni, powołując się na względy bezpieczeństwa. Odmówił też potwierdzenia, że w skład ewentualnych dostaw wchodzą czołgi, choć zaznaczył, że jedyną pozycją z długiej listy sprzętu, o który prosiła Ukraina, USA wykluczyły tylko przekazanie polskich MiG-ów-29 z amerykańskiej bazy Ramstein w Niemczech.
- Współpracujemy w sprawie szerokiego wachlarza zdolności wojskowych, w tym niektórych zdolności, o których zgromadzeni tu ludzie pisali, że nie jesteśmy skłonni ich dostarczyć - dodał prezydencki doradca.
Czytaj więcej