Wojna w Ukrainie. Dokumentalista Mantas Kvedaravičius zginął w Mariupolu
Dokumentalista Mantas Kvedaravičius zginął w Mariupolu - podała agencja NEXTA. Według doniesień medialnych, w samochód, którym podróżował filmowiec, uderzyła rakieta. Kvedaravičius został przewieziony do szpitala, ale nie udało się go uratować.
O śmierci dokumentalisty poinformowała w niedzielę rano agencja NEXTA.
Czytaj Tygodnik Interii: Obrazy wojny w NFT. Czy sztuka uratuje ukraińską armię?
„Nasz przyjaciel i uczestnik Artdocfestu, litewski dokumentalista Mantas Kvedaravicius został dziś zamordowany w Mariupolu z kamerą w dłoniach” – napisał na Facebooku rosyjski reżyser Witalij Manski, założyciel festiwalu filmów dokumentalnych Artdocfest.
O śmierci Kvedaraviciusa poinformowała również litewska publiczna stacja LRT, zaznaczając, że doniesienia te nie zostały jeszcze oficjalnie potwierdzone.
Urodzony w 1976 roku Kvedaravicius znany był między innymi z filmu dokumentalnego „Mariupolis”, który miał swoją premierę na międzynarodowym festiwalu filmowym w Berlinie w 2016 roku. Nakręcony w Mariupolu film opowiada o ukraińskim mieście, walczącym o przetrwanie pod oblężeniem – przekazał Reuters.
Obecnie Mariupol otoczony jest przez atakujące siły rosyjskie, a dziesiątki tysięcy mieszkańców pozostają uwięzione w mieście w dramatycznych warunkach humanitarnych.
Ukraińska prokuratura poinformowała o śmierci Maksa Łewina
Dzień wcześniej prokuratura potwierdziła śmierć zawodowego fotografa i dziennikarza Maksa Łewina. "Zaginął 13 marca w strefie działań bojowych w obwodzie kijowskim. 1 kwietnia jego ciało znaleziono niedaleko wsi Huta Meżyhirska. Jest mi bardzo smutno, współczuję jego żonie i dzieciom" - napisał Jermak w sobotę na komunikatorze Telegram.
Później prokuratura generalna oświadczyła, że dziennikarz został zabity przez rosyjskich wojskowych i że wszczęto w tej sprawie postępowanie. Według wstępnych ustaleń Łewina zabito dwoma strzałami z broni ostrej. Dziennikarz nie był uzbrojony.