Reuters: dwa wybuchy w rosyjskim Biełogorodzie przy granicy z Ukrainą
W rosyjskim mieście Biełgorod w pobliżu granicy z Ukrainą słychać było w niedzielę dwie eksplozje, których przyczyna nie jest znana - podała w niedzielę agencja Reutera, powołując się na dwóch świadków. Kilka dni wcześniej władze rosyjskie oskarżyły siły ukraińskie o ostrzelanie magazynu paliw w tym mieście.
Jeden ze świadków powiedział, że niedzielne wybuchy były tak potężne, że zatrzęsły się okna w jego domu w Biełgorodzie.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Niemieccy politycy reagują na zbrodnie w Buczy
Szef władz rejonu jakowlewskiego pod Biełgorodem Oleg Miedwiediew, cytowany przez agencję Reutera, podał ponadto, że do eksplozji doszło w pobliskim miasteczku Tomarówka, ale nikt nie został ranny i nie było zniszczeń. Jak wskazuje Reuters, nie jest jasne, czy chodzi o jeden z wybuchów opisanych przez świadków.
Rosja oskarża, Ukraina nie odpowiada na zarzuty
Kilka dni temu rosyjskie ministerstwo obrony podało, że dwa ukraińskie śmigłowce poruszające się na małej wysokości uderzyły w magazyn paliwa w Biełgorodzie, około 35 km od granicy z Ukrainą.
Strona ukraińska nie potwierdziła wówczas swojego udziału w tym zdarzeniu. Kilka dni później prezydent Wołodymyr Zełenski pytany przez dziennikarzy Fox News o Biełgorod, odparł, że nie komentuje decyzji wydawanych jako dowódca sił zbrojnych.
Czytaj więcej