Wojna z Ukrainą. Rosja szykuje się do tworzenia administracji okupacyjnej na zajętych terytoriach

Świat
Wojna z Ukrainą. Rosja szykuje się do tworzenia administracji okupacyjnej na zajętych terytoriach
PAP/EPA/ROMAN PILIPEY
Rosyjski czołg w obwodzie sumskim

Kreml przygotowuje kadry do obsadzenia stanowisk w okupacyjnej administracji na zajętych terytoriach Ukrainy - poinformował w czwartek na Facebooku Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.

"Kierownictwo Federacji Rosyjskiej rozważa utworzenie władz okupacyjnych na czasowo zajętych terytoriach. Według dostępnych informacji na terenie Federacji Rosyjskiej dobierani są pracownicy organów ścigania, prokuratur i sądów, którzy w przyszłości trafią na terytorium Ukrainy" - czytamy w komunikacie sztabu. 

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Kijów o minach w Morzu Czarnym: umieścili je Rosjanie

 

Jednocześnie w zajętym na początku marca przez rosyjskie wojska Chersoniu na południu Ukrainy Moskwa przygotowuje "referendum", które ma doprowadzić do utworzenia na tym obszarze prorosyjskiej, separatystycznej "republiki ludowej".

Eksperci: Rosja jest przesiąknięta imperializmem 

Jest złudzeniem, że można zmienić zachowanie Rosji, bo problemem jest nie tylko Władimir Putin, lecz to, że zdecydowana większość jej populacji jest przesiąknięta imperialistycznym szowinizmem - ocenia Edward Lucas, brytyjski publicysta i ekspert zajmujący się Rosją.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Rosjanie przerzucają wojsko spod Kijowa i Czernihowa do Donbasu

 

- Próbujemy zmienić zachowanie Rosji od 1991 roku i niemal wszystko, co zrobiliśmy, okazało się kontrproduktywne. Zatem pomysł, że moglibyśmy np. wesprzeć jedną konkretną frakcję w Rosji przeciwko innej, nie ma oparcia w faktach. Tym, co możemy robić jest powstrzymywanie Rosji. Możemy ją odcinać od pieniędzy, ograniczać jej możliwość importowania towarów, których potrzebuje, bo sankcje mają pewien efekt powstrzymujący. Możemy też próbować dotrzeć do rosyjskiej populacji poprzez działania psychologiczne i informacyjne, tak samo, jak próbowaliśmy docierać do populacji nazistowskich Niemiec w czasie II wojny światowej - wyjaśnia Lucas.

 

Dodał, że kraje demokratyczne powinny być umiarkowane w swoich oczekiwaniach co do tego, że uda się zmienić zachowanie Rosji, zwłaszcza, że będzie ona dalej próbowała zastraszać świat.

mad / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie