Tobias Ellwood: w głowach mamy tryb zachowania pokoju
- Musimy wrócić do naszego podejścia z okresu zimnej wojny, lepiej oceniać, rozumieć i podejmować ryzyko w działaniach wobec Rosji - mówił w programie "Dzień na Świecie" Tobias Ellwood, przewodniczący parlamentarnej komisji obrony w Wielkiej Brytanii. Dodał, że Zachód ma "w głowach tryb zachowania pokoju".
Od ponad miesiąca trwa rosyjska inwazja na Ukrainę. W "Dniu na Świecie" Ellwood mówił m.in. o tym, że jako społeczność europejska robimy za mało, by wspierać Ukrainę.
- Putin donikąd nie dotrze, ale idąc w tym marszu, niszczy Ukrainę. Od około 30 lat mieliśmy względny spokój, a teraz musimy wrócić do naszego podejścia z okresu zimnej wojny, lepiej oceniać i rozumieć oraz podejmować ryzyko. Nie powinniśmy zakładać, że powstanie przeciw Putinowi doprowadzi do trzeciej wojny światowej - stwierdził.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Czarnobyl. Rosjanie wywożeni z Czerwonego Lasu. Mają choroby popromienne
- Potrzebne nam lepsze zrozumienie, jak działa drabina eskalacyjna, by lepiej reagować. Putinowi nasze ataki nie są potrzebne, by użył broni atomowej, on jeśli będzie chciał, stworzy sobie preteksty i wyjaśnienie tej sytuacji. Jak długo będziemy stali i pozwalali mu robić to, co robi i robił w Ukrainie, Mołdawii, Gruzji, Bośni? Gdzie to się zatrzyma? To test dla Zachodu - podkreślił brytyjski polityk.
"Zełenski prosi o czołgi, a na Zachodzie trwa debata, co jest bronią defensywną"
Dodał, że "mnóstwo czasu spędzamy na analizowaniu poczynań Putina, myśląc, że w końcu on się zatrzyma, a wystarczy spojrzeć na Mariupol, by zrozumieć, że należy zwiększyć zaangażowanie na rzecz obrony Ukrainy."
- Polska chciała przekazać MiG-i, Bułgaria, Rumunia też chcą pomóc. Zełenski prosi o czołgi, a na Zachodzie trwa debata, co jest bronią defensywną. To nie czas i miejsce na to. Musimy być zdecydowani, zaryzykować, potrzebna nam mentalność z okresu zimnej wojny, teraz w głowach mamy tryb zachowania pokoju".
WIDEO: Tobias Ellwood w "Dniu na Świecie"
"Słowa Bidena zagrały na korzyść Putina"
W sobotę w Warszawie prezydent USA Joe Biden mówił między innymi o rosyjskiej agresji na Ukrainę. - Na litość boską, ten człowiek nie może pozostać u władzy - stwierdził, odnosząc się do Władimira Putina.
Biały Dom zapewniał później, że przywódca USA nie miał na myśli zmiany reżimu w Moskwie.
ZOBACZ: USA. Biden: nie wycofuję moich słów o Putinie, wyrażałem swoje moralne oburzenie
- To nie były właściwe słowa. Zagrały na korzyść Putina - że to atak na Rosjan. On to wykorzystał jako narzędzie propagandy, gdzie jedno supermocarstwo atomowe mówi drugiemu, że chce zmiany reżimu. Potrzebujemy bardziej dyplomatycznego podejścia. Tak, jak Ukraina uważamy, że Putin zostanie usunięty przez własnych ludzi. Ale to są miesiące, a może lata - stwierdził Ellwood.
Czytaj więcej