Zabójstwo dziennikarza w Chorzowie. Sprawca zakradł się do auta
W sprawie zabójstwa dziennikarza, do którego doszło w miniony weekend w Parku Śląskim w Chorzowie zatrzymano jedną osobę, która jednak – jak podała prokuratura – może mieć jedynie pośredni związek z tą zbrodnią. Jej sprawca w dalszym ciągu jest poszukiwany.
W nocy z soboty na niedzielę policja otrzymała informację o zgonie mężczyzny, który został przewieziony na pogotowie ratunkowe w Katowicach. Miał on wiele ran zadanych nożem, jego życia nie udało się uratować mimo reanimacji. Według nieoficjalnych informacji to dziennikarz współpracujący ze śląską redakcją stacji TVN.
Kilkanaście ciosów nożem
Okazało się, że ofiara została zaatakowana pół godziny wcześniej na terenie Parku Śląskiego. Sprawca zakradł się do auta zaparkowanego w pobliżu stadionu GKS-u Katowice i zaatakował mężczyznę, który siedział w aucie razem z młodą kobietą.
ZOBACZ: Kraków. Zadał kilka ciosów nożem współlokatorowi "za źle umyte naczynia"
- Do dwójki młodych ludzi siedzących w samochodzie podszedł nieznany na ten moment mężczyzna, który zaatakował pasażera – 29-letniego mężczyznę, zadał mu co najmniej kilkanaście ciosów, na skutek tego mężczyzna ten odniósł poważne obrażenia ciała. Kobieta, kierowca pojazdu, odjechała samochodem, szukając pomocy - powiedział dziennikarzom prokurator rejonowy Chorzowie Cezary Golik.
Po ataku na znajomego to kobieta siedząca za kierownicą zawiozła rannego na pogotowie. Prok. Golik powiedział, że na miejscu przestępstwa zabezpieczono bardzo wiele dowodów. Potwierdził, że ofiara była dziennikarzem. W najbliższych dniach odbędzie się sekcja zwłok.
Nieoficjalnie: mogło chodzić o romans
Prokurator potwierdził też informację, że w tej sprawie została zatrzymana jedna osoba, która, jak zaznaczył, mogła mieć pośredni związek z tą zbrodnią – być może z zacieraniem śladów lub pomocą sprawcy. - Dowody nie wskazują, aby był to sprawca tego przestępstwa - podkreślił Golik.
Według nieoficjalnych informacji wszystko wskazuje na obyczajowe tło zbrodni. Pytany o to prokurator odpowiedział, że na razie nie jest znany motyw, ale nie wykluczył, że mogło chodzić właśnie o romans. Śledczy, jak dodał, poddają bardzo głębokiej analizie "obszar życia osobistego i zawodowego pasażera i kierowcy tego pojazdu". - Uważamy, że w tych obszarach znajdują się informacje, które nas naprowadzą na osobę sprawcy tego zdarzenia - wskazał prokurator i dodał, że pozwoli to wyjaśnić okoliczności zbrodni.
Czytaj więcej