Interia: Joe Biden wybrał Rafała Trzaskowskiego zamiast Donalda Tuska
Otoczenie Donalda Tuska zabiegało o spotkanie z prezydentem USA, ale Amerykanie mieli odmówić, bo szef PO nie posiada "demokratycznego mandatu" oraz nie pełni funkcji publicznej czy samorządowej - ustaliła nieoficjalnie Interia. Administracja Joe Bidena chciała jednak spotkać się z politykiem opozycji, a wybór padł na Rafała Trzaskowskiego, który rządzi w Warszawie.
O rozmowę z amerykańskim liderem zabiegali politycy ze wszystkich stron polskiej sceny politycznej. Według "Gazety Wyborczej" orędownikami spotkania z politykami opozycji mieli być były ambasador USA w Polsce, Daniel Fried oraz Mark Brzeziński, który urząd w Polsce objął 19 stycznia.
Dziś już wiadomo, że Departament Stanu nie zgodził się na spotkanie choćby z Donaldem Tuskiem. Amerykanie postawili na Rafała Trzaskowskiego. - Tutaj nawet nie chodzi o samego Donalda Tuska. Po prostu amerykańska dyplomacja oraz prezydent unikają spotkań z politykami, którzy nie są urzędnikami państwowymi lub politykami rządu odwiedzanego państwa - mówi Interii jeden z dyplomatów zaznajomionych z kulisami wizyty.
Donald Tusk nie pojawił się na Zamku Królewskim
Rafał Trzaskowski miał okazję dyskutować amerykańskim prezydentem. W partii słychać, że spotkanie oraz aktywność Trzaskowskiego z ostatnich dni dały mu sporo wiatru w żagle. Prezydent Warszawy klarownie formułował swoje stanowisko ani nie obawiał się krytykować kolegów z własnego ugrupowania.
Co z Donaldem Tuskiem? Były premier nie pojawił się na Zamku Królewskim podczas przemówienia amerykańskiego prezydenta. "Złośliwi mówią o pierwszoplanowej roli Trzaskowskiego i niedostatecznym zainteresowaniu Tuskiem" - wskazuje Interia.
Cały artykuł przeczytasz na stronie Interii.
Czytaj więcej