Wojna w Ukrainie. Rosja zmieni plany? Donbas zamiast Kijowa i całej Ukrainy
"Rosja ogranicza apetyty" - pisze "Ukraińska Prawda". W piątek wiceszef rosyjskiego sztabu generalnego powiedział, że armia ukraińska została osłabiona w tak znacznym stopniu, że Rosja może skupić się "na osiągnięciu głównego celu, którym jest wyzwolenie Donbasu". - Rosjanie zawiedli. Definiują nowy cel, by mogli ogłosić zwycięstwo - podsumował gen. Ben Hodges, były szef sił USA w Europie.
"Stany Zjednoczone zauważyły, że Rosja zmienia swoje priorytety i nie atakuje już Kijowa, ale Donbas, aby odciąć siły ukraińskie na wschodzie" - pisze dziennik "Ukraińska Prawda", powołując się na agencję Reutera.
Zmiana aktywności Rosjan w Ukrainie
W piątek Rosja poinformowała, że pierwsza faza jej operacji wojskowej została w dużej mierze zakończona i obecnie skoncentruje się na "wyzwoleniu" Donbasu, którego część znajduje się obecnie pod rosyjską okupacją. Od 2014 roku w Donbasie funkcjonują separatystyczne republiki: Doniecka Republika Ludowa i ługańska Republika Ludowa, które zajmują część administracyjnego obszaru obwodów ługańskiego i donieckiego.
Od tamtej pory na linii rozgraniczenia trwał kruchy rozejm przerywany zbrojnymi incydentami.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Mychaiło Podoljak: Rosja może dokonać ofensywy na pełną skalę na Polskę
Według "Ukraińskiej Prawdy" po miesiącu walki z zaciekłym ukraińskim oporem Kreml twierdzi, że może teraz skupić się na bardziej ograniczonych celach. "Rosja ogranicza swoje apetyty" - pisze dziennik.
Gazeta zaznacza, że według wysokiego rangą urzędnika amerykańskiej administracji można zauważyć zwiększenie agresji Rosjan w Donbasie, co może być potwierdzeniem nowej strategii. Przypomniano także, że w okolicach Kijowa Rosjanie okopali się na pozycjach.
Z kolei z raportu brytyjskiego wywiadu wynika, że kontrofensywa ukraińska pozwoliła m.in. odepchnąć Rosjan na wschód od Kijowa. Pozwoliło to m.in. odwołać w sobotę godzinę policyjną, która miała obowiązywać przez półtorej doby w Kijowie i regionie kijowskim.
Zaskakująca wypowiedź wiceszefa sztabu
Zmianę celów strategicznych na Ukrainie zasygnalizowała w piątek w zaskakującej wypowiedzi druga osoba w rosyjskim wojsku - wiceszef Sztabu Generalnego.
- Główne cele pierwszego etapu operacji zostały osiągnięte - powiedział w piątek Siergiej Rudskoj, szef Głównego Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego Armii Federacji Rosyjskiej. - Potencjał bojowy Sił Zbrojnych Ukrainy został znacznie zmniejszony, co umożliwia skupienie naszych podstawowych wysiłków na osiągnięciu głównego celu, którym jest wyzwolenie Donbasu - wyjaśnił Rudskoj.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Sprzeczne informacje ws. Siergieja Szojgu. Opublikowano zdjęcia ze spotkania
- Rosjanie całkowicie zawiedli we wszystkim, co mieli zrobić, więc teraz ponownie definiują cel (operacji), aby mogli ogłosić zwycięstwo - powiedział gen. Ben Hodges, były dowódca sił armii amerykańskiej w Europie, który obecnie pracuje w Centrum Analiz Polityki Europejskiej.
- Oczywiście nie mają możliwości kontynuowania ofensywy na dużą skalę - dodał Hodges, tłumacząc, że problemy logistyczne Rosjan "były oczywiste dla wszystkich". Dodał także, że opór Ukrainy "przekroczył wszystko, co Rosjanie mogli sobie wyobrażać".
Telewizje BBC i CNN oceniły, że wypowiedź ta może oznaczać redukcję celów w Ukrainie i skoncentrowanie się Kremla na przejęciu kontroli nad Donbasem.
Miedwiediew: kilka powodów do użycia broni jądrowej
Tymczasem były prezydent Rosji i wiceszef Rady Bezpieczeństwa Dmitrij Miedwiediew powiedział, że "istnieje kilka powodów, dla których Rosja ma prawo do użycia broni jądrowej".
Wspomniał o ataku na kraj lub ingerencji w jego infrastrukturę w wyniku czego rosyjskie siły odstraszania nuklearnego zostałyby sparaliżowane.
Jak dodał Rosja jest zdeterminowana, by "bronić niepodległość i suwerenności", by "nikomy nie dawać powodu, aby wątpił, że jesteśmy gotowi dać godną odpowiedź na wszelkie naruszenia w niezależność w naszym kraju" - mówił.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Rozmowa Joe Bidena z szefami MSZ i MON Ukrainy
Przypomniał jednocześnie, że w sondażach trzy czwarte Rosjan poparło decyzję Kremla o przeprowadzeniu operacjo wojskowej w Ukrainie. Jednocześnie protesty nazwał "zdradą stanu".
Reuters w analizie stwierdza, że mimo agresywnych działań i rzezi na cywilach wojskom rosyjskim nie udało się przejąc i utrzymać żadnego większego miasta. Zamiast tego zostały one zbombardowane, a jedna czwarta z 44 mln mieszkańców Ukrainy została wygnana z domów.
Ponad 3,7 mln uciekło za granicę, głównie do Polski.
Rosja: do tej pory zginęło 1351 wojskowych
Według narracji Rudskoja Rosja odniosła stosunkowo niewielkie straty podczas operacji na Ukrainie. Według niego zginąć miało 1351 wojskowych.
Strona ukraińska twierdzi, że od początku inwazji wojska rosyjskie straciły około 16,4 tys. żołnierzy (zabitych, rannych, wziętych do niewoli). Sztab Generalny ukraińskich sił zbrojnych a także: 575 czołgów, 1640 bojowych pojazdów opancerzonych, 293 systemy artyleryjskie, 91 wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych, 51 systemów obrony przeciwlotniczej, 117 samolotów, 127 śmigłowców, 1131 pojazdów kołowych, siedem jednostek pływających, 73 cysterny, 56 bezzałogowców, dwa systemy rakietowych pocisków balistycznych krótkiego zasięgu.
Strona ukraińska twierdzi, że jej analiza strat wroga jest doprecyzowana. Jak jednak zaznaczono, dokładne obliczenia komplikuje duża intensywność działań wojennych w Ukrainie.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Rosja może mieć problemy z przeprowadzeniem wiosną poboru
Według ustaleń holenderskiego bloga wojskowego "Oryx", który rejestruje straty sprzętu obu stron na podstawie weryfikowalnych zdjęć i filmów, Rosja straciła 1864 sztuki wyposażenia. W tej liczbie ma się zawierać 295 czołgów, 16 samolotów, 35 helikopterów, trzy statki i dwa pociągi paliwowe.
Strona ukraińska miała według tego źródła stracić 540 sztuk sprzęty, w tym 77 czołgów.