Joe Biden w Warszawie. Przemówienie prezydenta USA na Zamku Królewskim
Joe Biden wygłosił w sobotę przemówienie na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie. W pierwszych słowach prezydent USA zacytował papieża Jana Pawła II. - "Nie lękajcie się" - te słowa Jana Pawła II odmieniły świat - powiedział Biden. Podczas swojego wystąpienia prezydent USA stwierdził, że "Rosja od samego początku chciała przemocy". Zapewnił również, że USA wspierają i będą wspierać Ukrainę.
Przemówienie prezydenta Joe Bidena na dziedzińcu Zamku Królewskiego rozpoczęło się po godzinie 18.00.
Na dziedzińcu obecni są m.in. prezydent Andrzej Duda, marszałek Sejmu Elżbieta Witek, marszałek Senatu Tomasz Grodzki, premier Mateusz Morawiecki, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, wicepremierzy Jacek Sasin i Piotr Gliński, szef MSWiA Mariusz Kamiński, minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau, ministrowie rządu, ministrowie w Kancelarii Prezydenta, parlamentarzyści, byli premierzy, byli szefowie polskiej dyplomacji, przedstawiciele korpusu dyplomatycznego, a także były prezydent Aleksander Kwaśniewski i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
W uroczystości uczestniczy również m.in. minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba, minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow oraz ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca, a także liderka białoruskiej opozycji demokratycznej Swiatłana Cichanouska.
Biden cytuje Jana Pawła II
W swoich pierwszych słowach amerykański prezydent zacytował słowa papieża Jana Pawła II.
- "Nie lękajcie się" - to były pierwsze słowa pierwszego publicznego wystąpienia, pierwszego polskiego papieża, po jego wyborze w 1978 r. Te słowa zdefiniowały pontyfikat Jana Pawła II. Słowa, które odmieniły świat - mówił Biden.
Jak dodał, Jan Paweł II przyniósł do Warszawy, w czasie swojej pierwszej pielgrzymki przesłanie na temat "siły wiary, siły odporności, siły ludzi". - W obliczu brutalnego systemu okrutnych rządów, to było przesłanie, które pomogło zakończyć ucisk sowiecki i wyzwolić 30 lat temu tę ziemię i całą Europę Wschodnią. To było przesłanie, które pokona okrucieństwo i brutalność tej niesprawiedliwej wojny - mówił amerykański prezydent.
Podczas swojego wystąpienia na dziedzińcu Zamku Królewskiego amerykański prezydent podkreślał rolę m.in. Lecha Wałęsy i "Solidarności" w walce z komunizmem.
- Nic w tej bitwie o wolność nie było proste, ani łatwe. To była długa, bolesna droga, która trwała nie dni, miesiące, ale lata, dziesięciolecia, natomiast wyszliśmy z niej wolni po wielkiej bitwie o wolność - bitwie o wolność, bitwie pomiędzy demokracją a autokracją, wolnością a uciskiem, pomiędzy porządkiem opartym na regułach, a takim, w którym rządziła tylko brutalna siła - mówił.
Przesłanie Bidena dla Ukraińców
Następnie Biden przypomniał o tragicznej historii Warszawy.
- Spotkaliśmy się na Zamku Królewskim, w mieście, które zajmuje święte miejsce w historii nie tylko Europy, ale również niekończącego się poszukiwania wolności. Od pokoleń Warszawa stała tam, gdzie wolność była kwestionowana. Wolność zwyciężyła - mówił amerykański prezydent.
- Każde pokolenie musiało walczyć z wrogami demokracji. Taki jest świat - niedoskonały. Apetyty i ambicje nielicznych zawsze chcą narzucić swoją wolę tym, których jest wielu - dodał Biden.
Amerykański prezydent zwrócił się z przesłaniem dla Ukraińców.
- Moje przesłanie dla Ukraińców jest przesłaniem, które dzisiaj przekazałem ministrowi spraw zagranicznych Ukrainy, Dmytrowi Kułebie i ministrowi obrony Ukrainy Ołeksijowi Reznikowi, którzy są tu z nami dzisiaj: My stoimy z wami. Kropka - oświadczył prezydent USA.
Jak mówił, walki, które dziś toczą się w ukraińskich miastach to "jedne z bardzo wielu walk". - Węgry w 1956, Polska w 1981, Czechosłowacja w 1968. Sowieckie czołgi miażdżące powstania demokratów. Ale opór wytrwał, aż w końcu w 1989 Mur Berliński - i wszystkie mury sowieckiej dominacji - upadły, a ludzie zatryumfowali - powiedział Biden.
"Rosja zdławiła dzisiaj demokrację"
- Walka o demokrację nie mogła zakończyć się i nie zakończyła się razem z zakończenia zimnej wojny - oświadczył prezydent Biden. Jak zaznaczył, "przez ubiegłych 30 lat siły autokratów na całym świecie walczyły dalej, wyrażając swoją pogardę dla rządów prawa, atakowały sprawy demokracji i pogardzały prawdą".
- Natomiast dziś Rosja zdławiła demokrację i chce zrobić to gdzie indziej, nie tylko na swojej własnej ziemi, powołując się na fałszywe zasady etnicznej solidarności atakuje swoich sąsiadów - powiedział.
Zdaniem prezydenta USA "celem Putina jest powiedzenie, że 'denazyfikuje' Ukrainę". - To kłamstwo, cyniczne kłamstwo, o czym on wie. Jest to też obrzydliwość - ocenił.
Biden podkreślił, że "prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski jest demokratycznie wybranym prezydentem, w dodatku Żydem, rodzina ze strony jego ojca zastała zamordowana w trakcie Holokaustu, a Putin jest bezczelny, jak wszyscy autokraci przed nim, aby wierzyć, że jego siła daje mu prawo mówić takie rzeczy".
"Siły amerykańskie mają bronić sojuszników"
Biden zwracał uwagę, że "Rosja chce przedstawić rozszerzenie NATO jako projekt imperialny, który ma zdestabilizować Rosję". - Ale NATO jest sojuszem obronnym, nigdy nie chciało upadku Rosji - podkreślił. Zaznaczył, że Stany Zjednoczone i NATO pracowały przez miesiące na to, by Rosję przekonać do rozmów.
Przypomniał również, że wielokrotnie rozmawiał z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. - Chcieliśmy dyplomacji, przedstawialiśmy konkretne propozycje, aby wzmocnić bezpieczeństwo Europy, zwiększyć jej przejrzystość, zbudować pewność po obydwu stronach - mówił.
- Natomiast Putin i Rosja każdą z tych propozycji odrzucała, zasłaniając się kłamstwami i ultimatami - powiedział. - Rosja od samego początku chciała przemocy - zaznaczył. - Mówiliśmy: oni przejdą przez granicę, przekroczą tę linię, zaatakują, powtarzaliśmy to. A Putin mówił: "nie, nie jesteśmy zainteresowani wojną". Gwarantował, że nie wejdzie na Ukrainę, raz po raz - podkreślał
- Siły amerykańskie są w Europie nie po to, aby wchodzić w konflikt z Rosją. Siły amerykańskie są tutaj po to, by bronić naszych sojuszników z NATO - mówił prezydent USA podczas swojego wystąpienia w Warszawie.
Biden przypomniał, że w piątek odwiedził żołnierzy amerykańskich, którzy obecnie stacjonują w Polsce, by wzmocnić wschodnią flankę Sojuszu Północnoatlantyckiego.
- Mamy święty obowiązek w ramach artykułu 5. bronić każdego członka NATO, każdej piędzi terytorium NATO siłą naszej kolektywnej obrony - zaznaczył.
Biden do Rosjan: nie jesteście naszym wrogiem
Zwracając się do Rosjan podczas przemówienia na dziedzińcu Zamku Królewskiego, prezydent USA powiedział, że pracował "od dziesięcioleci z liderami Rosji". - Siedzieliśmy po przeciwnych stronach stołów negocjacyjnych, mówiliśmy o kontroli broni w trakcie "zimnej wojny" - powiedział.
- Zawsze mówiłem bezpośrednio i otwarcie do was, Rosjan, jeżeli mnie słuchacie, powiem wam rzecz następującą: wiem, że wy, Rosjanie, nie jesteście naszym wrogiem. Nie wierzę, że cieszycie się z mordowania niewinnych ludzi, dzieci, dziadków, że przyjmujecie to, że szkoły, szpitale położnicze są bombardowane i ostrzeliwane rosyjskimi rakietami, czy też miasta otaczane po to, żeby uchodźcy nie mogli z nich uciekać - mówił.
Dodał, że "miliony rodzin muszą uciekać ze swoich domów, w tym połowa wszystkich dzieci w Ukrainie". - To nie są działania wielkiego narodu - podkreślił.
- Ze wszystkich narodów - wy, Rosjanie, tak samo jak wszyscy w Europie, na pewno pamiętacie czym są podobne sytuacje z lat 20-tych i 30-tych, sytuacje przed i w trakcie II wojny światowej, o których mówili wam wasi ojcowie i dziadkowie - mówił Biden.
- Niezależnie od tego, czego doświadczyło wasze pokolenie, to musicie pamiętać Leningrad. Słyszeliście o tym od rodziców, dziadków. Stacje metra przepełnione ludźmi, którzy uciekali ze swoich domów, siedzących nocami w schronach przeciwlotniczych - to nie jest już wspomnienie przeszłości, bo to jest dokładnie to, co robi teraz armia rosyjska na Ukrainie - oświadczył prezydent USA.
- Moje przesłanie do Europy jest takie, że ta nowa walka o wolność pokazała nam już kilka rzeczy. Po pierwsze, Europa musi zakończyć swoje uzależnienie od rosyjskich paliw kopalnych – zaś my, USA, pomożemy wam w tym - powiedział Biden.
Biden: uderzyła mnie hojność Polaków
Podczas przemówienia na Zamku Królewskim w Warszawie Biden podkreślił, że podczas spotkania z uchodźcami na Stadionie Narodowym widział łzy w oczach matek, które próbowały pocieszyć swoje dzieci. Jak mówił, jedna mała dziewczynka zapytała go po angielsku, co będzie z jej bratem i tatą, czy znowu ich zobaczy.
- Bez mężów, bez ojców, bez braci i sióstr, którzy zostali tam by walczyć. Nie musiałem mówić ich językiem, by poczuć emocje, widziałem jak ci ludzie modlą się w desperackiej nadziei, że to wszystko jest tymczasowe - powiedział prezydent USA.
Zaznaczył, że uderzyła go hojność warszawiaków i wszystkich Polaków, "głębia ich współczucia, gotowość świadczenia pomocy, tego, by otworzyć serce".
Wizyta Bidena w Polsce
Joe Biden przyleciał do Polski w piątek. Tego samego dnia amerykański prezydent spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą, odwiedził amerykańskich żołnierzy 82. Airborne Division, w Rzeszowie spotkał się z organizacjami wspierającymi uchodźców z Ukrainy.
ZOBACZ: Andrzej Duda: poprosiłem Joe Bidena o przyspieszenie realizacji zamówień sprzętu wojskowego
W sobotę amerykański prezydent po raz kolejny spotkał się z prezydentem Polski.
- Mimo trudnych czasów, dziś relacje polsko-amerykańskie kwitną - powiedział prezydent Andrzej Duda podczas spotkania z prezydentem USA. Z kolei Joe Biden wskazał, że Amerykę z Polską łączą wspólne wartości. - Putin liczył, że podzieli NATO. Nie udało mu się to - dodał. Zapewnił też, ze art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego "jest świętym zobowiązaniem".
Spotkanie z uchodźcami
Po spotkaniu z Andrzejem Dudą, Biden przybył na Stadion Narodowy, gdzie odwiedził punkt nadawania numerów PESEL uchodźcom. Na miejscu rozmawiał z uchodźcami i wolontariuszami. Towarzyszyli mu premier Mateusz Morawiecki i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. - Władimir Putin jest rzeźnikiem - powiedział prezydent USA po spotkaniu z uchodźcami.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Rozmowa Joe Bidena z szefami MSZ i MON Ukrainy
Wizyta Joe Bidena w Polsce jest czternastą urzędującego prezydenta USA w naszym kraju. Według planów, wizyta zakończy się w sobotę późnym popołudniem.
Czytaj więcej