Wojna w Ukrainie. Nie żyje rosyjski generał Jakow Rezancew
Według ukraińskich źródeł Rosja straciła kolejnego generała, Jakowa Rezancewa. To on miał odpowiadać za krwawą operację na cywilach w Mariupolu. Ukraińcy dodają ponadto, że od początku agresji zginęło ponad 16 tys. rosyjskich żołnierzy.
Jakow Rezancew miał zginąć w wyniku uderzenia ukraińskiego na stanowisko dowodzenia 49. Armii Rosyjskiej na południu Ukrainy - takie informacje, za ukraińskim prezydenckim doradcą Aleksiejem Arestowyczem, przekazał dziennikarz Wiktor Kowalenko.
W środę Ukraińcy informowali o śmierci rosyjskiego generała Aleksieja Szarowa. Według brytyjskich dzienników "Daily Mail" i "The Sun" Szarow był 15. wysokiej rangi dowódcą, który miał zginąć podczas inwazji Rosji na Ukrainę.
To kolejny rosyjski generał, który zginął na placu boju w trakcie tej wojny. "Żadna armia we współczesnej historii nie straciła tylu dowódców w tak krótkim czasie" - ocenił "Business Ukraine Magazine".
Tymczasem ukraińska armia poinformowała, że Rosja od początku agresji straciła prawie 16 100 żołnierzy i 115 samolotów.
Straty rosyjskie to także: 125 śmigłowców, 561 czołgów, 1625 transporterów opancerzonych, 291 systemów artyleryjskich, 90 wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych, 49 systemów przeciwlotniczych, 1089 samochodów wojskowych, 5 okrętów, 75 cystern z paliwem i 53 samoloty bezzałogowe.
Czytaj więcej