Minister spraw zagranicznych Ukrainy o możliwych zakończeniach wojny. "Rosja odpowie za każdą łzę"
- Każda wojna ma dwa zakończenia, albo bezwarunkowa klęska, albo umowa - mówił w wywiadzie z portalem Ukrainska Prawda minister spraw zagranicznych Ukrainy. - Doprowadzimy do aresztowania ludzi, którzy dokonywali w Ukrainie zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości - zaznaczył Dmytro Kułeba.
W piątek minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba rozmawiał z portalem Ukrainska Prawda. W wywiadzie minister stwierdził, że każda wojna może mieć tylko dwa zakończenia. Zapewnił też, że Ukraina będzie się domagać od Rosji reparacji wojennych nie tylko w formie finansowej, ale również odpowiedzialności osób, które "dokonywały zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości".
- Nie trzeba popadać w dramatyzm, ale wszyscy musimy pamiętać, że każda wojna ma dwa zakończenia. Pierwszym zakończeniem jest bezwarunkowa, całkowita klęska jednej ze stron. To właśnie Rosjanie chcieli nam narzucić od samego początku (...). Drugie zakończenie to umowa. Czyli poszukiwanie i ustalenie wzajemnie akceptowalnych rozwiązań – powiedział Kułeba.
Kułeba: Porozumienie musi być korzystne dla Ukrainy
ZOBACZ: USA. Biały Dom: Joe Biden będzie rozmawiał z przywódcą Chin Xi Jinpingiem
Minister spraw zagranicznych Ukrainy stwierdził, że nie należy odrzucać pierwszej opcji, gdyż porozumienie pokojowe powinno być korzystne dla Ukrainy.
- Z punktu widzenia Ukrainy, a nie Rosji, musimy jasno i trzeźwo rozumieć, że albo musimy nastawić się na wojnę do końca, w wyniku której całkowicie i bezwarunkowo pokonamy Rosję, albo musi być porozumienie, które musi być korzystne dla Ukrainy. Myślę, że druga opcja jest mimo wszystko realna - dodał szef MSZ.
Podkreślił, że ewentualne porozumienie nie może być pozbawione gwarancji bezpieczeństwa dla jego kraju.
- Wszyscy rozumiemy, że Ukraina znajduje się w próżni, jeśli chodzi o bezpieczeństwo i właśnie z powodu tej próżni Rosja zdecydowała się na wojnę, uznając, że nikt nie stanie w naszej obronie, a my sami nie będziemy w stanie się bronić - powiedział minister, przyznając, że Kreml miał częściowo rację, bo o Ukrainę rzeczywiście nikt nie walczy.
- Nie liczyliśmy na to. Jednocześnie Rosja się myliła, ponieważ pomagają nam bronią, finansami i politycznie – powiedział Kułeba.
- Ukraina stawia zaciekły opór. I musimy dobrze zrozumieć, że teraz naszymi głównymi argumentami w negocjacjach (z Rosją) jest właśnie nasz opór, broń, którą dostajemy od naszych partnerów i sankcje, które nakładają oni na Federację Rosyjską. To trzy argumenty, które wzmacniają naszą pozycję w negocjacjach – podkreślił minister.
Ukraina nie zrezygnuje ze starań o członkostwo w Unii Europejskiej
Pytany o sprawę członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej odparł, że obecnie Kijów odpowiada na pytania Komisji ze specjalnego kwestionariusza, na podstawie którego KE sformułuje rekomendacje dla Rady Europejskiej.
- Nie zdążymy mrugnąć okiem, a już będziemy na tym etapie. I wtedy nadejdzie chwila prawdy. Wtedy Rada Europejska, czyli przywódcy wszystkich krajów unijnych, będą musieli przyjąć ostateczną decyzję o otwarciu negocjacji akcesyjnych. I powiem szczerze: są jeszcze kraje, które będą próbowały od tego uciec. Wśród nich są Niemcy. To nie jest dla nikogo tajemnica. Nazywajmy rzeczy po imieniu. Dlatego skupiamy się na pracy z tymi krajami - powiedział Kułeba.
"Rosja odpowie za każdą łzę, kroplę krwi i rozbitą cegłę"
W rozmowie z portalem Ukrainska Prawda, minister spraw zagranicznych Ukrainy mówił też o kwestii reparacji wojennych, jakich jego kraj będzie się domagał od Rosji.
- Zwrócimy się w tej sprawie także do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze. Ponadto, za wszystkie zniszczenia Rosja zapłaci nie tylko w formie finansowej. Doprowadzimy do aresztowania ludzi, którzy dokonywali w Ukrainie zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości - stwierdził Kułeba.
- Rosja odpowie za każdą łzę, kroplę krwi i rozbitą cegłę. Będę się o to starał tak długo, jak długo przyjdzie mi zajmować stanowisko - dodał ukraiński minister.
Wcześniej, 16 marca, premier Ukrainy Denys Szmyhal stwierdził podczas briefingu prasowego z szefami rządów Polski, Czech i Słowenii, że szacunkowa wielkość strat wojennych w Ukrainie wynosi 565 mld dolarów.
Czytaj więcej