Media: samolot wojskowy USA z czterema osobami na pokładzie rozbił się w północnej Norwegii
Amerykański samolot wojskowy, na pokładzie którego były cztery osoby, rozbił się w północnej Norwegii - poinformowały w piątek późnym wieczorem norweskie media, powołując się na służby ratownicze. - Samolot brał udział w manewrach NATO - informuje Reuters. W sobotę rano przekazano, że wszyscy członkowie załogi Bell-Boeing V-22 Osprey zginęli.
Amerykański samolot wojskowy V-22 Osprey, który rozbił się w północnej Norwegii, brał udział w manewrach NATO - poinformowała w piątek późnym wieczorem agencja Reutera, powołując się na norweskie służby ratownicze.
ZOBACZ: Wojna Rosja-Ukraina. Zbombardowano centrum kształcenia atomistów Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej
W okolicy, gdzie doszło do wypadku, panowały złe warunki atmosferyczne. "Możemy potwierdzić incydent z udziałem samolotu Marine Corps MV-22B Osprey" - napisało U.S. Marines na Twitterze.
ZOBACZ: Daniel Obajtek: zakupione przez Orlen Starlinki dotarły na Ukrainę
Dziennikarze "WP" podają, że służby miały zlokalizować szczątki maszyny po godz. 21 w miejscowości Gratadalen w północnej Norwegii. - Zlokalizowaliśmy miejsce katastrofy. Nie wiemy jeszcze, co stało się z pasażerami - miał tłumaczyć w rozmowie z NRK Jan Eskil Severinsen, rzecznik Regionalnego Urządu Zdrowia Północnej Norwegii.
"Wykryliśmy samolot po otrzymaniu sygnału alarmowego" - podało JRCC.
Amerykański samolot zgodnie z planem miał wylądować ok. godz. 18 na lotnisku w Bodo.
Nikt nie przeżył
W poszukiwaniach brały udział dwa helikoptery ratunkowe oraz samolot. Koordynacją akcji ratunkowej zajmowała się policja regionu Nordland.
W sobotę rano agencja Reutera poinformowała, powołując się na wydany komunikat lokalnej policji, że: "Nie żyją cztery osoby, czyli wszyscy, którzy znajdowali na pokładzie amerykańskiego samolotu wojskowego Bell-Boeing V-22 Osprey, który rozbił się w piątek na północy Norwegii".
Czytaj więcej