Wschodnia flanka NATO. Mariusz Błaszczak chce wzmocnienia obecności sojuszniczej w Polsce
Polska konsekwentne zabiega o to, aby wzmocnić obecność sojuszniczą w naszym kraju - powiedział w czwartek szef MON Mariusz Błaszczak. "Obecność wojsk sojuszniczych w Polsce jest większa niż to było wcześniej, dlatego że u granic Rzeczpospolitej toczy się wojna" - dodał. Minister dodał też, że chce, aby obecność naszych sojuszników w Polsce miała charakter stały.
Błaszczak w Programie Pierwszym Polskiego Radia był pytany o zapowiedź szefa NATO Jensa Stoltenberga ze szczytu ministrów obrony, że zostanie wzmocniona wschodnia flanka NATO, w tym o siły w stanie podwyższonej gotowości. - Konkrety będą oczywiście na posiedzeniu NATO w czerwcu w Madrycie. To będzie szczyt NATO, na którym zostanie przyjęty dokument przedstawiony przez Jensa Stoltenberga. Wczoraj był on omawiany wśród ministrów obrony państw Sojuszu Północnoatlantyckiego – zaznaczył minister.
- Polska konsekwentne zabiega o to, aby wzmocnić obecność sojuszniczą w naszym kraju - dodał. - Dobrze by było, aby takie decyzje zapadały wcześniej, ale ja chcę bardzo mocno podkreślić, że obecność wojsk sojuszniczych w Polsce jest większa niż to było wcześniej, dlatego że u granic Rzeczpospolitej toczy się wojna - wskazał szef MON.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Atak na teatr w Mariupolu. Zełenski: zrzucili superciężką bombę
Jak zauważył, w Polsce mamy podwojoną liczbę żołnierzy USA. - Żołnierze z 82. dywizji powietrznodesantowej są w południowo-wschodniej części naszego kraju. W północno-wschodniej części naszego kraju są żołnierze amerykańscy i brytyjscy oraz rumuńscy i chorwaccy w ramach misji Enhanced Forward Presence, która została sformowana na postawie decyzji NATO ze szczytu warszawskiego w 2016 r. Mamy także żołnierzy amerykańskich w zachodniej części naszego kraju, a więc ta obecność jest - podkreślił Błaszczak. Dodał, że "była też szybka reakcja chociażby żołnierzy brytyjskich, wtedy, kiedy Polska została zaatakowana przez reżim Łukaszenki". - Jesteśmy wspierani przez naszych sojuszników, a przede wszystkim sami staramy się, aby Wojsko Polskie było silniejsze, stąd też ustawa o obronie ojczyzny - zapewnił szef MON.
Błaszczak chce stałych baz NATO
Błaszczak poinformował też, że zabiega, "aby obecność wojsk sojuszniczych w naszym kraju miała charakter stały, żeby bazy, które dziś są w Polsce, były bazami stałymi wojsk sojuszniczych, przede wszystkim wojsk amerykańskich". Jak ocenił, "obecność żołnierzy amerykańskich na polskiej ziemi po prostu odstrasza agresora". Zaznaczył, że "jest szansa na takie bazy". - Ważny jest argument, którym się posługuję, że wzmacniamy Wojsko Polskie. Tak się dzieje od 2015 r., od czasu, kiedy urząd prezydenta RP objął Andrzej Duda i od kiedy PiS rządzi - dodał minister.
Szef MON był także pytany, jaka jest łączna liczebność w tej chwili wszystkich wojsk sojuszniczych i jaka by była, np. gdyby w czerwcu zapadła decyzja o stałych bazach NATO w Polsce. - Dziś w Polsce mamy ponad dziesięć tysięcy wojsk amerykańskich. Mamy także wojska brytyjskie, rumuńskie, kanadyjskie, mamy także żołnierzy z Chorwacji. Możemy powiedzieć, że kilkanaście tysięcy żołnierzy wojsk sojuszniczych jest w Polsce - powiedział minister. Jak dodał, "warto pamiętać, że żołnierze polscy są na Łotwie, są w Rumunii, służą w misjach NATO-wskich". - Dbamy o spójność sojuszu. Nie tylko jesteśmy biorcą bezpieczeństwa, ale także jesteśmy aktywni, jeżeli chodzi o niesienie bezpieczeństwa, wsparcie - zaznaczył Błaszczak.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Amerykański wywiad oszacował straty Rosjan
Jego zdaniem, "jesteśmy przygotowani, żeby przyjąć znacznie więcej żołnierzy sojuszniczych". - Chociażby taką formalną podstawą do tego, żeby w Polsce było więcej żołnierzy amerykańskich do wielkości dywizji stanowi podpisana 15 sierpnia 2020 r. z administracją Stanów Zjednoczonych umowa o polsko-amerykańskiej współpracy wojskowej - wskazał. Błaszczak zwrócił również uwagę na to, że "żołnierze sojuszniczy ćwiczą z żołnierzami polskimi". - Już za kilka dni chociażby odbędzie się kolejna, jedenasta, edycja ćwiczeń Bull Run w północno-wschodniej części naszego kraju - powiedział.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Mer Melitopola uwolniony. Został wymieniony za rosyjskich jeńców
Szef MON był także pytany o szkolenia dla rezerwistów, o których pisała czwartkowa "Rzeczpospolita" W kwietniu rozpoczną się szkolenia dla rezerwistów, a armia planuje powołać nawet do 200 tys. osób. - Bardzo się cieszę, że jest takie duże zainteresowanie, również ćwiczeniami rezerwy Wojska Polskiego – podkreślił Błaszczak. Wyjaśnił, że "staramy się, aby jak najwięcej osób przeszkolić, aby odbudować rezerwę Wojska Polskiego". - Zresztą w oparciu o ustawę o obronie ojczyzny utworzymy aktywną rezerwę na wzór Stanów Zjednoczonych, taką nową formę służby Wojska Polskiego - podkreślił.