Antony Blinken: porywanie merów ukraińskich miast to taktyka terrorystyczna
- Zgadzam się z prezydentem Bidenem, że Rosjanie popełnili zbrodnie wojenne w Ukrainie - przyznał w czwartek szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken. Wyraził też zaniepokojenie związane z ewentualnym wsparciem rosyjskiej agresji przez Chiny.
- Wczoraj prezydent Biden powiedział, że w jego opinii na Ukrainie doszło do zbrodni wojennych. Osobiście, zgadzam się. Celowe ataki na cywilów są zbrodnią wojenną - powiedział Blinken podczas konferencji prasowej, wymieniając długą listę przypadków ataków na cywilów tylko w ciągu ostatniego tygodnia: bombardowania szkół, szpitali, teatru w Mariupolu oznaczonego wielkimi napisami "dzieci", czy ludzi stojących w kolejce po chleb w Czernihowie. Blinken stwierdził, że podobne taktyki Rosja stosowała m.in. w Aleppo i Groznym w celu złamania ducha mieszkańców.
"Taktyka terrorystyczna"
Blinken obiecał, że sprawcy zostaną pociągnięci do odpowiedzialności, zaś amerykańscy eksperci dokumentują i sprawdzają przypadki ataków na cywilów w celu wsparcia międzynarodowych śledztw. Szef dyplomacji ocenił też, że Rosja stosuje "terrorystyczną" taktykę porywania przedstawicieli miejscowych ukraińskich władz i zastępowania ich swoimi "marionetkami". Jak stwierdził, choć zaobserwowano już dwa takie przypadki, możliwe jest, że Rosja będzie stosować te metody bardziej systematycznie.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Oszust dzwonił do brytyjskich ministrów. Podawał się za premiera Ukrainy
Blinken sceptycznie odniósł się też do rozmów dyplomatycznych między Rosją i Ukrainą, chwaląc jednocześnie wysiłki Kijowa.
Podziwiamy Ukrainę, że jest w stanie zasiąść do stołu negocjacyjnego, nawet będąc pod ostrzałem każdej minuty, każdego dnia. Jednocześnie nie widziałem żadnych znaczących wysiłków Rosji, by zakończyć wojnę, którą rozpoczęła, w drodze dyplomacji" - powiedział minister.
Anthony Blinken: Chiny mają szczególną odpowiedzialność
Jak dodał, słowa rosyjskiego prezydenta wskazują na coś przeciwnego, podobnie jak działania Rosji. Wyraził też zaniepokojenie postawą Chin wobec obecnego kryzysu oraz gotowością Pekinu do wysłania Rosji sprzętu wojskowego.
- Prezydent Biden będzie rozmawiał jutro z prezydentem Xi i jasno wyłoży mu, że Chiny poniosą odpowiedzialność za jakiekolwiek działania podjęte, by wspierać rosyjską agresję - powiedział Blinken. Dodał, że Chiny mają szczególną odpowiedzialność, by użyć swoich wpływów i przekonać Rosję do zatrzymania wojny, ale wszystko wskazuje na to, że "idą w przeciwnym kierunku".
Blinken odniósł się też do przemówienia Putina, w którym skrytykował Rosjan przeciwnych wojnie jako "piątą kolumnę" i ludzi, którzy mentalnie nie żyją w Rosji.
"Prezydent Putin kpi z sankcji, używając ostatnich publicznych tyrad do naśmiewania się z Rosjan jako uzależnionych od foie gras i ostryg. Tymczasem on sam siedzi w swoich pałacach, gromadząc miliardy, zabierając majątek Rosjan, podczas gdy oni stoją w długich kolejkach po gotówkę, sklepy się zamykają, a rubel traci swoją wartość" - wytykał Putinowi amerykański dyplomata.
Czytaj więcej