Wojna Rosja-Ukraina. Media: walki pod Kijowem, ataki na Czernihów, dramatyczna sytuacja w Mariupolu
Pod Kijowem trwają walki, w nocy Rosjanie atakowali Czernihów, Charków, obwód sumski, a nad ranem lotniska na zachodzie – w Łucku i Iwano-Frankowsku; w Mariupolu sytuacja jest dramatyczna - pisze portal Hromadske podsumowując sytuację wojenną na Ukrainie po nocy z czwartku na piątek.
Ostatniej nocy trwały walki w Irpieniu, Makarowie, pod Borodzianką na północ i zachód od Kijowa, Rosjanie ostrzeliwali też cele cywilne w tym regionie – podaje Hromadske, powołując się na dane władz obwodowych. Planowana jest dalsza ewakuacja ludności z objętych walkami miejscowości pod Kijowem.
ZOBACZ: Wojna Rosja-Ukraina. Pod Kijowem kadyrowcy nie pozwalają na odwrót sił rosyjskich
Na północ od ukraińskiej stolicy Rosjanie bombardowali Czernihów. Miasto jest całkowicie pozbawione wody, a jego część – ciepła i światła. W okolicach Czernihowa trwają walki.
W wyniku dwóch rosyjskich ataków lotniczych przeprowadzonych ostatniej nocy na cele cywilne w Czernihowie zginęły dwie osoby, a dwie zostały ranne. Troje ludzi wciąż znajduje się pod gruzami – podał w piątek portal Suspilne, powołując się na prokuraturę obwodu czernihowskiego.
WHO: 26 ataków na obiekty opieki zdrowotnej w Ukrainie
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) poinformowała na Twitterze, że od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę doszło do 26 ataków na obiekty opieki zdrowotnej w tym kraju. Zginęło 12 osób.
"WHO potwierdziła 26 ataków na obiekty opieki zdrowotnej na Ukrainie między 24 lutego a 9 marca, łącznie ze szpitalem położniczym w Mariupolu" - podała organizacja w czwartek wieczorem.
Władze: 39 osób, w tym czworo dzieci, zginęło od początku wojny w obwodzie żytomierskim
"Według oficjalnych danych od początku wojny obwód żytomierski stracił 39 ludzi: 25 żołnierzy, 14 cywilów, w tym czworo małych dzieci" – napisał szef władz obwodowych Witalij Buneczko na Facebooku.
Według Ukrinformu kolejnych 330 mieszkańców obwodu żytomierskiego odniosło obrażenia w wyniku rosyjskiej agresji.
Ataki w obwodzie sumskim
W obwodzie sumskim lotnictwo rosyjskie przeprowadziło ataki na cele cywilne. Zginęły co najmniej dwie osoby.bDwie osoby zginęły w nocy z czwartku na piątek w rosyjskim ataku na miejscowość Kerdyliwszczyna w obwodzie sumskim na północy Ukrainy - poinformował szef administracji obwodowej Dmytro Żywycki. Ostrzelane zostały budynki mieszkalne.
Żywycki dodał, że w obwodzie sumskim nie jest planowane w piątek uruchomienie korytarzy humanitarnych dla ewakuacji cywilnej ludności.
Link do wpisu Żywickiego na telegramie.
Władze: ok. 250 osób ewakuuje się z Enerhodaru
Z Enerhodaru do Zaporoża wyjechała kolumna ewakuacyjna, w której są pojazdy Czerwonego Krzyża i mieszańcy jadący swoimi samochodami – podały władze obwodowe.
O możliwości wyjazdu z miasta w kolumnie razem z Czerwonym Krzyżem, który wcześniej dostarczył tam pomoc humanitarną, poinformowano w czwartek.
W kolumnie jest ok. 50 samochodów osobowych i pięć ciężarówek – podano. W Enerhodarze mieszkają pracownicy Zaporoskiej Elektrowni Atomowej.
Ataki w Dnieprze, obwodzie ługańskim oraz w Łucku i Iwano-Frankowsku
Nad ranem siły rosyjskie zaatakowały z powietrza miasto Dniepr na wschodzie kraju. Zrzucono trzy bomby, jedna osoba nie żyje.
ZOBACZ: Wojna Rosja-Ukraina. Media informują wybuchach w Łucku i Iwano-Frankiwsku na zachodzie kraju
W obwodzie ługańskim Rosjanie kontynuowali ostrzał artyleryjski Siewierodoniecka i Rubiżnego; płonie infrastruktura cywilna.
Rano lotnictwo rosyjskie zaatakowało lotniska w Łucku i Iwano-Frankowsku na zachodzie Ukrainy; są ofiary śmiertelne. Dwie osoby zginęły a sześć zostało rannych w piątkowym ataku bombowym sił rosyjskich na lotnisko w pobliżu Łucka w obwodzie wołyńskim – poinformował szef władz obwodowych Jurij Pohulajko. Zabici to dwaj wojskowi. Trwa akcja ratunkowa.
Władze: nie ma zagrożenia po rosyjskim ostrzale laboratorium nuklearnego w Charkowie
Nocą kontynuowany był ostrzał Charkowa; w obwodzie charkowskim trwają walki. Wojska rosyjskie ostrzelały dzielnice mieszkalne w Charkowie, na północnym wschodzie Ukrainy, 89 razy w ciągu jednego dnia; trafiony został m.in. instytut posiadający laboratorium nuklearne, ale nie ma w związku z tym zagrożenia dla ludności cywilnej – przekazały w piątek władze obwodowe.
"Nie ma na razie zagrożeń dla ludności cywilnej" – oświadczył w wystąpieniu wideo szef władz obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow, cytowany przez agencję Reutera.
Doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko informował wcześniej, że w czwartek wieczorem siły rosyjskie zaatakowały z powietrza Instytut Fizyczno-Techniczny w Charkowie, gdzie znajdują się materiały promieniotwórcze. Doszło do pożaru, ale ukraińskie władze oceniały, że nie ma zagrożenia skażeniem radioaktywnym.
Media: katastrofalna sytuacja w Mariupolu
Według portalu Hromadske katastrofalna sytuacja pod względem humanitarnym jest w Mariupolu, który został odcięty przez Rosjan, lecz pozostaje kontrolowany przez siły ukraińskie. Dążąc do zdobycia miasta, siły rosyjskie atakują je, nie dopuszczając do ewakuacji mieszkańców i dostaw pomocy humanitarnej.
W Mariupolu brakuje leków, szczególnie dla pacjentów chorujących na nowotwory i cukrzycę, a wiele osób zgłasza brak żywności dla dzieci, po tym jak kilka dni temu splądrowano sklepy i apteki - alarmuje Sasza Wołkow z Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK) w nagraniu umieszczonym na Twitterze organizacji.
Ewakuacja Mariupola
Mamy nadzieję, że dzisiaj uda się przeprowadzić ewakuację z Mariupola w obwodzie donieckim – powiedziała w piątek rano wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk, zapowiadając zorganizowanie 12 tras ewakuacyjnych z miast objętych walkami.
Sytuacja w otoczonym przez Rosjan Mariupolu jest fatalna, mieszkańcy nie mają dostępu do wody, nie ma elektryczności i gazu. Siły rosyjskie prowadzą ostrzał, uniemożliwiając ewakuację i próbując zmusić władze miasta do poddania go.
Planowane jest także otwarcie korytarzy ewakuacyjnych m.in. z Wołnowachy (obwód doniecki), z Połohów i Enerhodaru (obwód zaporoski), Iziumu (obwód charkowski), podkijowskich Buczy, Hostomla, Kozarowycz, Makarowa i innych miejscowości.
PCK: brakuje leków
"Wszystkie sklepy i apteki zostały splądrowane cztery do pięciu dni temu. Niektórzy wciąż mają żywność, ale nie wiem, jak długo jeszcze. Wiele osób zgłasza, że brakuje jedzenia dla dzieci. Ludzie mówią o różnych potrzebach dotyczących leków, przede wszystkim dla osób z cukrzycą i chorujących na nowotwory, ale nie ma już możliwości zdobycia ich w mieście" - mówi Wołkow w materiale opublikowanym w czwartek wieczorem.
Członek delegacji Czerwonego Krzyża poinformował, że w mieście nie ma elektryczności, dostępu do wody ani dostaw gazu, co oznacza brak ogrzewania. Rada miasta dostarcza wodę pitną, ale jej ilość nie wystarcza na pokrycie potrzeb mieszkańców.
Szpitale funkcjonują częściowo, ponieważ rada miasta zapewnia paliwo do ich ogrzewania - przekazał Wołkow.