Wojna Rosja-Ukraina. Dziennikarze Sky News zostali ostrzelani przez rosyjskie wojsko pod Kijowem
- Nasz świat wywrócił się do góry nogami - powiedział dziennikarz SKY News. Stacja telewizyjna poinformowała w piątek wieczorem, że jej ekipa została ostrzelana przez rosyjskich żołnierzy. Ranny został korespondent Stuart Ramsay.
Atak miał miejsce w poniedziałek pod Kijowem, ale stacja poinformowała o nim dopiero w piątek, gdy jej pracownicy bezpiecznie powrócili do Wielkiej Brytanii.
ZOBACZ: Wojna Rosja-Ukraina. Ukrinform: ukraińskie siły zniszczyły 39 samolotów i 40 śmigłowców wroga
Ekipa telewizyjna przeżyła chwile grozy podczas podróży samochodem do miasta Bucza, dokąd jechała, aby sfilmować zniszczony rosyjski konwój, który dzień wcześniej miała zaatakować ukraińska armia.
Dziennikarz SKY: nasz świat wywrócił się do góry nogami
Ramsey relacjonował, że w pewnym momencie doszło do eksplozji i wybuchła opona, a następnie: "Nasz świat wywrócił się do góry nogami" - powiedział dziennikarz.
"Pociski przelatywały przez cały samochód. Szyby, siedzenia, kierownica i deska rozdzielcza zostały zniszczone" - relacjonował.
ZOBACZ: Rosja-Ukraina. Prezydent Duda do prezydenta Zełenskiego: Ukraińskie rodziny są u nas bezpieczne
Gdy zdecydował się uciec z ostrzelanego auta, został postrzelony w dolną część pleców. Z kolei operator kamery Richie Mockler został dwukrotnie trafiony w kamizelkę kuloodporną. Trzem pozostałym członkom ekipy udało się uciec unikając obrażeń. Schronili się w jednym z pobliskich budynków przemysłowych i stamtąd zadzwonili do swojej stacji telewizyjnej z prośbą o pomoc.
Spędzili tam noc, bojąc się, że rosyjscy żołnierze przyjdą tam, aby ich zabić. Gdy w końcu usłyszeli głosy na klatce schodowej, byli przerażeni. Odetchnęli z ulgą, gdy okazało się, że to ukraińscy policjanci, którzy przyjechali ich ewakuować.
Czytaj więcej