Zaporoże. Pożar w elektrowni jądrowej po ostrzale. Zełenski: Rosja stosuje terror nuklearny
Po ostrzale elektrowni jądrowej w Zaporożu, dokonanym przez Rosjan, w kompleksie wybuchł pożar. Przez kilka godzin agresorzy uniemożliwiali ukraińskim strażakom jego gaszenie. - Żaden inny kraj nigdy nie strzelał do elektrowni jądrowych. To pierwszy raz w historii ludzkości - ocenił prezydent Wołodymyr Zełenski. Sprawę skomentował też Biały Dom. "Reaktory są bezpiecznie wyłączane" - zapewnił.
Pożar, do którego doszło w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w wyniku rosyjskiego ostrzału, wybuchł poza obrębem najważniejszych budynków służących do produkcji energii. Ogień ogarnął budynek szkoleniowy i laboratorium - przekazały ukraińskie służby ratownicze. Według agencji Ukrinform płomienie objęły teren 2000 metrów kwadratowych.
Nad ranem Enerhoatom, ukraiński koncern obejmujący wszystkie cztery elektrownie jądrowe na Ukrainie poinformował, że Zaporoska Elektrownia Atomowa jest w rękach rosyjskich.
"Budynek administracyjny elektrowni i przejście do niej są w rękach okupantów. Pracownicy elektrowni kontynuują pracę w blokach energetycznych, zapewniając stabilną działalność obiektów jądrowych. Promieniowanie jest w normie" - oświadczył Enerhoatom.
Pożar w elektrowni w Zaporożu. "Bezpieczeństwo jądrowe zagwarantowane"
Elektrownia jądrowa w Zaporożu, która jest największą na Ukrainie i w Europie, stała się w nocy z czwartku na piątek celem ataków Rosjan. Rzecznik kompleksu początkowo oznajmił, że do pożaru doszło w jednym z sześciu reaktorów.
Z kolei lokalne władze informowały, że udało im się wysłać strażaków do elektrowni atomowej. Jak dodawały, bezpieczeństwo jądrowe zostało "zagwarantowane".
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Sztab Generalny: nadal utrzymujemy obronę na wszystkich kierunkach
"Dyrektor elektrowni powiedział, że bezpieczeństwo jądrowe zostało już zagwarantowane. Według pracowników zakładu pożar objął budynek szkoleniowy i laboratorium" - poinformował na Facebooku Ołeksandr Staruch, szef Zaporoskiej Obwodowej Administracji Państwowej.
Ukraińskie MSW: ogień wybuchł po ostrzale ze wszystkich stron
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) podała, powołując się na informacje od strony ukraińskiej, że nie odnotowano żadnych zmian w poziomach promieniowania w zaporoskiej elektrowni jądrowej. Tak samo mówią amerykańskie komunikaty.
"Sytuacja radiacyjna w Polsce pozostaje w normie" - podała w piątek Państwowa Agencja Atomistyki.
Do sprawy odniósł się również szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba. Uściślił, że pożar wybuchł po rosyjskim ostrzale "ze wszystkich stron". Wezwał Rosjan do natychmiastowego wstrzymania ataków, by umożliwić strażakom ugaszenie ognia.
ZOBACZ: Gen. Jarosław Stróżyk: Putin ma już syndrom bunkra berlińskiego
Po ostrzelaniu elektrowni atomowej prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oskarżył Moskwę o uciekanie się do "terroru nuklearnego" i chęć "powtórzenia" katastrofy w Czarnobylu.
- Ostrzegamy wszystkich, że żaden inny kraj poza Rosją nigdy nie strzelał do elektrowni jądrowych. To pierwszy raz w naszej historii, pierwszy raz w historii ludzkości. To państwo terrorystyczne ucieka się teraz do terroru nuklearnego – powiedział Zełenski na nagraniu.
Państwowa Agencja Atomistyki
Państwowa Agencja Atomistyki we wpisie na Twitterze zaznaczyła, że nie ma uszkodzeń systemów ważnych dla bezpieczeństwa jądrowego Zaporoskiej elektrowni, powołując się na informacje ukraińskiego dozoru jądrowego.
"Na terenie elektrowni nie odnotowano wzrostu poziomu promieniowania. Sytuacja radiacyjna w Polsce pozostaje w normie" - zapewniła Państwowa Agencja Atomistyki.
Boris Johnson chce specjalnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ
Ukraiński minister energetyki Herman Hałuszczenko żąda interwencji NATO w związku z ostrzałem. "Domagamy się nie tylko profesjonalnej oceny tego zdarzenia, ale także prawdziwych działań NATO i krajów, które posiadają broń jądrową" - napisał w piątek rano Hałuszczenko na Facebooku.
Jak uściślił, Rosjanie ostrzeliwali elektrownię z czołgów i z powietrza.
Głos zabrał też brytyjski premier Boris Johnson. W jego ocenie walki wokół elektrowni w Zaporożu oznaczają, że Władimir Putin "zagraża teraz bezpośrednio całej Europie". Zapowiedział, że będzie zabiegał o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ poświęconego sytuacji w elektrowni w Zaporożu.
Rosjanie utrudniali gaszenie pożaru
Ukraińskie służby ratownicze podawały w nocy, iż wojska rosyjskie - nazwane "okupantem" - uniemożliwiały poskromienie pożaru. Po godz. 4 rano naszego czasu przekazały, że strażacy mogli rozpocząć walkę z ogniem. Dwie godziny później oświadczyły, iż pożar został ugaszony.
O pożarze w elektrowni wie Biały Dom. "Prezydent Biden dołączył do prezydenta Zełenskiego w apelu do Rosji, by zaprzestała działań wojennych w obszarze i pozwoliła na dostęp strażaków i ratowników" - podała administracja przywódcy USA.
ZOBACZ: Wojna Rosja-Ukraina. Zełenski chce rozmawiać z Putinem. "To jedyny sposób na zatrzymanie wojny"
Zdaniem amerykańskiej sekretarz energii Jennifer Granholm, "reaktory elektrowni w Zaporożu są bezpiecznie wyłączane". Potępiła jednak rosyjskie działania wojenne i wezwała do ich zaprzestania. Jak przypomniała, reaktory elektrowni - największej w Europie - są chronione "mocnymi strukturami".