Wojna na Ukrainie. Zełenski: presja na Rosję musi zostać zwiększona
"Jeszcze nie wszystkie możliwości odnośnie do sankcji wykorzystano. Presja na Rosję musi zostać zwiększona" - napisał na Wołodymyr Zełenski, kierując swoją wypowiedź do szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. Premier Włoch poinformował, że nie może się skontaktować z prezydentem Ukrainy. Zełenski odpowiedział na Twitterze.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał w piątek przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, że jeszcze nie wszystkie możliwości sankcji zostały wyczerpanie i zaapelował o nasilenie presji na Rosję.
"Jeszcze nie wszystkie możliwości odnośnie do sankcji wykorzystano. Presja na Rosję musi zostać zwiększona" - napisał Zełenski na Twitterze.
Dodał, że jest wdzięczny Von der Leyen za podjęcie decyzji o dodatkowej pomocy finansowej.
Premier Włoch: prezydent Ukrainy niedostępny
Również w piątek z prezydentem Ukrainy próbował skontaktować się premier Włoch. Mario Draghi poinformował w parlamencie, że rano próbował skontaktować się telefonicznie z Wołodymyrem Zełenskim, ale był on "niedostępny".
ZOBACZ: Wojna na Ukrainie. Ukraińscy żołnierze zaciekle bronią Kijowa. Stolicę otaczają Rosjanie
"Próbowałem rano skontaktować się z prezydentem Ukrainy, ale rozmowa nie była możliwa, nie był dostępny" - wyjaśnił włoski premier, przedstawiając w Izbie Deputowanych informację rządu na temat sytuacji po inwazji Rosji. Dał do zrozumienia, że nie wie, gdzie Zełenski przebywa. Szef rządu wyraził solidarność z całym narodem ukraińskim i prezydentem kraju.
Wcześniej przedstawiciel ukraińskiego prezydenta Mychajło Podolak stwierdził, że "celem wojsk rosyjskich jest zajęcie Kijowa i likwidacja obecnych władz Ukrainy". Dodał, że "prezydent Wołodymyr Zełenski zostaje w ukraińskiej stolicy".
Zełenski jednak szybko odpowiedział na Twitterze. "Dziś o 10:30 na przedmieściach Czernihowa, Hostomla i Melitopola toczyły się ciężkie walki. Zginęli ludzie. Następnym razem postaram się przesunąć harmonogram wojny, żeby porozmawiać z Mario Draghim o określonej godzinie. Tymczasem Ukraina dalej walczy o swoich obywateli".