Wojna na Ukrainie. Ukraińcy uciekają na zachód. Kierują się do Polski
Ogromny ruch panuje w czwartek na drogach w zachodnim kierunku na Ukrainie. Drogi prowadzące w przeciwnym kierunku są praktycznie puste. Ludzie chcą uciec z Kijowa albo w ogóle z Ukrainy w związku z rosyjską inwazją. Z doniesień jakie pojawiają się w mediach wynika, że celem wielu z nich jest Polska.
Sznury samochodów jadą od strony Kijowa na zachód Ukrainy. Duży ruch jest nawet na bocznych drogach. Na większości stacji benzynowych widać kolejki pojazdów.
Na drodze wyjazdowej z Kijowa widać było po południu ludzi stojących na poboczu z torbami, walizkami i próbujących złapać okazję. W godzinach popołudniowych centrum miasta było opustoszałe. Trwa atak militarny Rosji na Ukrainę. W kraju ogłoszono stan wojenny.
Uchodźcy chcą do Polski
- Jadę do Lwowa, chciałabym do Polski, ale słyszałam, że są na granicy bardzo długie kolejki. Więc na razie Lwów – mówiła pod Żytomierzem ok. 60-letnia kobieta. Jak opowiada, była w Kijowie w celach zdrowotnych, a sama pochodzi z Iwano-Frankiwska. Zaznacza, że nie chce jednak wracać do swojego miasta. Słyszała dźwięki czwartkowych eksplozji w ukraińskiej stolicy.
Przybywający w czwartek do Rumunii uchodźcy z Ukrainy deklarują, że zamierzają udać się koleją do Polski lub Czech, podaje bukaresztański portal Hotnews.
ZOBACZ: Orędzie prezydenta Andrzeja Dudy po wybuchu wojny na Ukrainie
Cytowany przez portal Vasile Moldovan, burmistrz przygranicznego miasta Syhot, na północy Rumunii, powiedział, że część z przekraczających granicę osób to obywatele Ukrainy posiadający rumuńskie korzenie.
"Dociera tu coraz więcej uchodźców (...). Podczas moich rozmów z nimi wszyscy pytali o dworzec kolejowy oraz o to, w jaki sposób udać się do Polski i Czech" - powiedział Moldovan.
Dziesiątki ludzi przekraczają granice
O ile w czwartek rano telewizja Digi 24 informowała o dziesiątkach ukraińskich uchodźców przekraczających pieszo przejście graniczne w Syhocie, to już w popołudniowych relacjach mowa jest o znacznie większej liczbie osób oczekujących na możliwość wkroczenia na terytorium Rumunii.
Według rumuńskiego portalu Libertatea w czwartek po południu na przejściu Solotvino-Syhot oczekują tysiące ludzi w ponad 1,3-kilometrowej kolejce pojazdów.
Prezydent Rumunii Klaus Iohannis napisał w czwartek na Twitterze, że Rumunia wraz z krajami partnerskimi koordynuje już "szybkie wsparcie" dla Ukrainy w ramach pomocy humanitarnej.
ZOBACZ: Wojna na Ukrainie. Przywódcy G7 zdecydowali. "Niszczycielskie pakiety" sankcji wobec Rosji
Z kolei ministerstwo obrony Rumunii poinformowało, że w bazie wojskowej Borcea, na południu kraju, wylądowały w czwartek dwa amerykańskie myśliwce F-35.
Resort sprecyzował, że będą one odbywać misje i wspólne szkolenie z wojskiem i siłami powietrznymi Rumunii. Dodał, że służy to zwiększeniu działań operacyjnych między sojusznikami NATO, przyczyniając się do rozwoju zdolności reagowania i odstraszania.