Rosjanka: czuję ogromną bezradność i wstyd. Ludzie rządzący moim krajem to przestępcy
Pod Ambasadą Rosji w Warszawie trwają protesty przeciwko wojnie. Kilkaset osób przyszło, żeby pokazać solidarność z Ukrainą. Na demonstracji zjawiła się również dziennikarka Masza Makarowa. Wyznała Polsat News, że czuje "straszny wstyd" i uważa władze swojego kraju za przestępców. Dodała, że ma nadzieję, że dożyje czasów, gdy odbędzie się trybunał, który osądzi ludzi rządzących Rosją.
Masza Makarowa - rosyjska dziennikarka i historyczka, która od wielu godzin protestuje pod ambasadą swojego kraju w Warszawie, opowiedziała o swoich emocjach po tym, jak w czwartek nad ranem rozpoczęła się inwazja Rosji na Ukrainę.
- Przyjście pod ambasadę mojego kraju to była chyba jedyna rzecz, którą mogłam zrobić. Mimo że nie głosowałam nigdy na Władimira Putina, nie wyprę się tego, że jestem związana z Rosją i że jestem Rosjanką. Chce powiedzieć ludziom rządzącym Rosją, ludziom, którzy sobie tę władzę przywłaszczyli, że są przestępcami - wyznała.
ZOBACZ: Wojna Rosja-Ukraina. Rosja zaatakowała. Eksplozje w Kijowie. Relacja na żywo
Dodała, że wiele Rosjan ma ogromną nadzieję, że przeżyje tę wojnę, żeby dożyć czasów, gdy odbędzie się kolejny trybunał, który osądzi tych ludzi. - Trybunał, który osądzi ich za to, co zrobili dzisiaj Ukrainie, wcześniej Gruzji. Za to, co zrobili na Krymie, w Czeczeni i w innych częściach świata - zaznaczyła.
- Mam nadzieję, że osądzi ich również za to, co zrobili samej Rosji, bo ci ludzie zniszczyli teraźniejszość mojego kraju - dodała protestująca. Wyjaśniła, że jako historyczka zawsze zastanawiała się, co czuli Niemcy, którzy nie wspierali reżimu faszystowskiego pod koniec lat 30. - To, co dzisiaj czuję jako Rosjanka, dało mi odpowiedź - powiedziała.
Rosjanka: czuję bezradność i wstyd
- Dzisiaj czuję bezradność. Mam poczucie ogromnej odpowiedzialności, bo te przestępstwa muszą być rozliczone - powiedziała Makarowa.
Dodała, że jest bardzo wdzięczna swoim ukraińskich przyjaciołom, którzy w rozmowach z nią nie obwiniają jej za to, co się dzieje. - Nikt z moich znajomych z Ukrainy nie napisał mi, że obwinia mnie, czy Rosję. Używają eufemizmów "on", "oni" - zauważyła.
WIDEO, Protest przeciwko wojnie pod Ambasadą Rosji w Polsce:
- Jako Rosjanka mogę powiedzieć "przepraszam", bo jest mi strasznie wstyd i strasznie mnie to boli. Czytając rosyjskiego Facebooka widzę, że nie tylko ja - ludzie płaczą i piszą, że to jest najgorszy dzień w ich życiu. Wiele ludzi w Moskwie chciałoby wyjść na ulice, ale boi się, bo aktywiści od razu trafiają tam do aresztu.
ZOBACZ: Wojna Rosja-Ukraina. Macron: potępiamy decyzję Rosji o rozpoczęciu wojny
Rosjanka postanowiła skorzystać z możliwości wypowiedzenia swoich myśli w Polsce i przyszła pod Ambasadę, żeby, jak tłumaczy, zaznaczyć, że nie utożsamia się z decyzjami rosyjskiej władzy.
- Nie w naszym imieniu Władimir Putin podejmuje te działania na Ukrainie. I choć podczas wygłaszania orędzia mówi, że na pewno Rosjanie poprą jego decyzję, to nie jest to prawda. Ja jestem Rosjanką i chcę dzisiaj przekazać osobom z Ambasady, żeby się opamiętali i przekazali do Moskwy, że Rosjanie nie zgadzają na to, co się dzieje - mówiła.
Warszawa. Przed Ambasadą Rosji trwa protest
Przed Ambasadą Rosji w Polsce rozpoczęła się demonstracja przeciwko wojnie. W pobliżu budynku ambasady przy ul. Belwederskiej w Warszawie zebrało się kilkaset osób i cały czas przychodzą kolejne.
ZOBACZ: Ukraina. Koleje ewakuują mieszkańców ze wschodu kraju
Demonstranci mają ze sobą flagi Ukrainy, Polski i Unii Europejskiej. Widać transparenty antywojenne, m.in. "Stop wojnie" i "Stop rosyjskiej agresji". Słychać okrzyki "Putin won", "Ukraina bez Putina" i klaksony.
W związku z powiększającą się liczbą osób na ul. Belwederskiej mogą pojawić się utrudnienia.
Czytaj więcej