Wojna na Ukrainie. Bracia Kliczko: nadciągają zniszczenie i śmierć. Krew zmiesza się ze łzami
Dziś stała się wielka tragedia - nie tylko dla Ukrainy, ale także dla całej Europy i świata - powiedział mer Kijowa Witalij Kliczko w nagraniu ze swoim bratem Władimirem. Byli pięściarze odnieśli się do rosyjskiej napaści na Ukrainę. "Nadciągają zniszczenie i śmierć. To wszystko, krew zmiesza się ze łzami" - napisał w innym przesłaniu młodszy z braci.
- Dziś stała się wielka tragedia - nie tylko dla Ukrainy, ale także dla całej Europy i świata - zaczął Witalij Kliczko w nagraniu. Mer Kijowa poprosił mieszkańców ukraińskiej stolicy, żeby nie wychodzili z domów i zachowali spokój.
ZOBACZ: Rosjanka: czuję ogromną bezradność i wstyd. Ludzie rządzący moim krajem to przestępcy
- Siły zbrojne Ukrainy bohatersko bronią naszego kraju. My w Kijowie zapewniamy funkcjonowanie infrastruktury krytycznej stolicy. Miasto jest chronione. Wytrwałość i determinacja. Jedność i chłodny umysł! Tylko tak przeżyjemy! Nikt nie wygra tej bezsensownej wojny - powiedzieli legendarni pięściarze.
Władimir Kliczko: krew zmiesza się ze łzami
Młodszy z braci Kliczko - Władimir - napisał też tekst "Nie ma demokracji bez demokratów", w którym zwrócił się do swoich rodaków, ale też całej społeczności międzynarodowej. "Putin daje do zrozumienia, że chce zniszczyć państwo ukraińskie i suwerenność jego narodu. Za słowami następują pociski i czołgi. Nadciągają zniszczenie i śmierć. To wszystko, krew zmiesza się ze łzami" - zaczął.
Dalej wyraził przekonanie, że "naród ukraiński jest silny" pomimo "straszliwej próby" na jaką został wystawiony. Jego zdaniem sami Rosjanie, którzy są braćmi Ukraińców nie chcą tej wojny. "Powiedz to głośno i wyraźnie, że prawo międzynarodowe i demokracja są atakowane, że wojna jest największym złem, a życie jest święte" - pisał.
ZOBACZ: Wojna na Ukrainie. MKOl potępił Rosję. "Złamała rozejm olimpijski"
Władimir stwierdził, że ta wojna jest "nie tylko wynikiem szaleństwa jednego człowieka, ale także skutkiem wieloletniej słabości zachodnich demokracji".
"To szaleństwo trzeba teraz powstrzymać, wzmacniając środki odstraszające. Nasze rządy muszą mówić rzeczy głośno i wyraźnie" - zaznaczył.
"Putin chce zakwestionować równowagę geopolityczną w całej Europie, marzy o byciu obrońcą narodów słowiańskich, gdziekolwiek żyją, i chce odbudować upadłe imperium, którego upadku nigdy nie pogodził. Patrzy na nasz kontynent przez zniekształcone okulary, okulary wymyślonej chwalebnej przeszłości. Jednak ta megalomania ma bardzo realne konsekwencje. Zagrożony jest europejski styl życia, zagrożona jest wolność narodów do podejmowania własnych decyzji, a także demokracja" - diagnozował motywy prezydenta Rosji.
"Będziemy się bronić z całej siły i walczyć o wolność i demokrację" - zapewnił.
Naloty na Kijów
Władze miejskie Kijowa ogłosiły w czwartek alarm przeciwlotniczy i zaapelowały do mieszkańców o udanie się do schronów. Cztery stacje metra, przez które nie kursują teraz pociągi przeznaczono na schrony - poinformował Kliczko.
Ostrzeżenie o alarmie przeciwlotniczym i wezwanie, by udać się do schronów pojawiło się na stronie internetowej władz Kijowa.
ZOBACZ: Wojna Rosji z Ukrainą. Charków. Siły ukraińskie zniszczyły kolumnę rosyjskich wojsk
O syrenach w ich dzielnicach poinformowali mieszkańcy kilku dzielnic Kijowa, m.in. rejonu Obołonskiego, Łukjanowki i Podiłu.
Cztery stacje metra: Berestejska, Nywky, Swiatoszyn i Żytomirska, przez które nie kursują teraz pociągi, przeznaczono na schrony. Podczas alarmów dostępne są także wszystkie inne stacje przez całą dobę, tak aby ludzie mogli przeczekać niebezpieczeństwo.
Kliczko powiedział także, że istnieje prawdopodobieństwo działania w Kijowie grup terrorystycznych. Wezwał mieszkańców, by nie wychodzili na ulice, jeśli nie jest to konieczne.