Strajk w Polregio. Związkowcy planują zatrzymać pociągi. Domagają się podwyżek

Polska Wiktor Kazanecki
Strajk w Polregio. Związkowcy planują zatrzymać pociągi. Domagają się podwyżek
Flickr/Phil Richards
Pociągi Polregio mają nie jeździć w środę 2 marca między 6:00 a 8:00 rano. Przyczyna to strajk pracowników

2 marca pasażerów może czekać niemiła niespodzianka. Związkowcy z Polregio - głównego regionalnego przewoźnika kolejowego - planują strajk, bo nie otrzymali żądanych 700 zł podwyżki. Pociągi mają zatrzymać się w trakcie porannego szczytu komunikacyjnego. - Wzrost pensji będzie możliwy, gdy urzędy marszałkowskie zabezpieczą na to środki - mówi polsatnews.pl Aleksandra Baldys, rzeczniczka Polregio.

Związkowcy chcą, by Polregio, czyli dawne Przewozy Regionalne, podwyższyło załodze pensje o 700 zł miesięcznie m.in. ze względu na rosnącą inflację i koszty utrzymania. Styczniową propozycję przewoźnika, by wynagrodzenia wzrosły o 400 zł w dwóch ratach, uznali za "daleką od oczekiwań".

Strajk w Polregio. Pociągi zatrzymają się na dwie godziny

Porozumienia nie osiągnięto, więc w piątek - podczas spotkania mediacyjnego - strona społeczna poinformowała o strajku ostrzegawczym. Jego termin wyznaczono na 2 marca w godzinach od 6:00 do 8:00.

 

Wtedy pociągi Polregio w całej Polsce nie ruszą w trasę. Ponadto te składy, które z pierwszej stacji planowo odjadą przed godz. 6:00, zatrzymają się na najbliższych stacjach i odjadą z nich ze 120-minutowym opóźnieniem.  

 

ZOBACZ: Warszawa. Zakończył się protest AgroUnii. Rolnicy się rozeszli, traktory zostały

 

"Zarząd spółki nie przedstawił żadnej propozycji porozumienia (...). Nie rokuje to możliwości pozytywnego zakończenia sporu zbiorowego i spełnienia żądań płacowych" - czytamy w oświadczeniu Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych (ZZMK).

 

W dokumencie dodano, że ponad 70 proc. pracowników państwowego przewoźnika wzięło udział w referendum strajkowym, a 95 proc. spośród głosujących poparło ideę protestu, jeśli spółka "nie spełni żądań płacowych". W zapowiedzianym proteście nie wezmą udziału jedynie  odpowiedzialni za bezpieczeństwo ruchu kolejowego oraz zatrudnieni w centrali przewoźnika.

Polregio: rozumiemy, że pensje muszą rosnąć; przygotowujemy się do protestu

Aleksandra Baldys, rzeczniczka Polregio, przekazała polsatnews.pl, że zarząd spółki "rozumie potrzebę wzrostu wynagrodzeń, jednak przede wszystkim zobligowany jest do dbania o bezpieczeństwo finansowe spółki, a tym samym stabilność miejsc pracy". - Podwyżki będą możliwe dopiero po zabezpieczeniu finansowania przez urzędy marszałkowskie na ich wdrożenie - dodała.

 

Urzędy marszałkowskie zamawiają i finansują połączenia obsługiwane przez Polregio. Najczęściej są to regionalne kursy, zatrzymujące się na każdej napotkanej stacji lub przystanku. To sprawia, że w Polsce są dziesiątki miejscowości - zwłaszcza małych - w których dostęp do transportu publicznego opiera się właśnie na pociągach Polregio.

 

Co w sytuacji, gdy 2 marca pasażerowie przyjdą rano na perony, z których nie odjedzie żaden pociąg? Aleksandra Baldys, zapytana przez polsatnews.pl o możliwość wprowadzenia zastępczej komunikacji autobusowej lub honorowania biletów u innych przewoźników, odpowiedziała: - Od poprzedniego piątku przygotowujemy się do ewentualnego protestu. Liczymy się z tym, że mogą wystąpić utrudnienia.

Rzeczniczka Polregio: strajk może kosztować przewoźnika 1 mln zł

Jak podała rzeczniczka, koszt możliwego strajku Polregio szacuje na około 1 mln złotych. Przypomniała przy tym, iż "w umowach wieloletnich z samorządami wojewódzkimi, zawartych pod koniec 2020 roku, znalazł się mechanizm indeksacji wynagrodzeń m.in. w oparciu o wskaźnik inflacji".

 

ZOBACZ: Orkan Eunice zatrzymał pociągi. Odwołane i opóźnione składy, komunikacja zastępcza

 

- Ponadto prowadzimy bardzo zaawansowane rozmowy z marszałkami poszczególnych województw, aby - jako udziałowcy Polregio - w ramach wieloletnich planów finansowych dokonali aktualizacji wydatków z przeznaczeniem na podwyżki wynagrodzenia - wyjaśniła.

 

Rzeczniczka przypomniała, że w 2020 roku, gdy w Polsce pojawił się koronawirus, Polregio nie obniżyło pensji i nie zredukowało zatrudnienia. - W zeszłym roku roczny przychód pracownika był wyższy o 8119 zł w stosunku do 2020 r. - poinformowała.

Polregio: podtrzymujemy ofertę podwyżki o 400 zł w dwóch ratach

Aleksandra Baldys wyliczyła dodatkowo, że "jeszcze przed rozpoczęciem dialogu ze stroną społeczną, pracownicy otrzymali m.in. podwyżkę wynagrodzeń średnio o 450 zł brutto od 1 stycznia 2021 r.", jak i "rekompensatę za pół roku wstecz, w związku z przesunięciem terminu wdrożenia podwyżki".

 

Jak zapewniła rzeczniczka, propozycja podwyżki o 400 zł w dwóch turach jest nadal aktualna. Przyznała jednocześnie, że Polregio "wypracowało 23 mln zł zysku netto", osiągnęło "dodatni wynik na działalności podstawowej" i zmniejszyło zadłużenie o ponad 30 mln zł. 

 

- Dodatni wynik finansowy nie oznacza, że na koncie spółki są wolne środki w wysokości odpowiadającej osiągniętemu zyskowi. Spełnienie postulatów związków zawodowych oznaczałoby konieczność wydania dodatkowo 124 mln zł w tym roku, co ponad pięciokrotnie przewyższa zysk za 2020 rok - zastrzegła Aleksandra Baldys.

Związkowcy: w Polregio zarabia się najmniej, pracowników dotyka drożyzna

Zdaniem Leszka Miętka, który stoi na czele Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych, pracownicy Polregio "nie chcą strajku, ale nie mają wyjścia". - Pozostali przewoźnicy kolejowi ostatnio podwyższali zarobki, a Polregio nie. W efekcie w tej spółce zarabia się najmniej, a drożyzna coraz bardziej dotyka ludzi - powiedział na łamach "Dziennika Gazety Prawnej". 

 

ZOBACZ: Warszawa. Braki w obsadach karetek. Resort zdrowia oczekuje "podjęcia pilnych działań"

 

ZZMK to niejedyna organizacja pracownicza zapowiadająca strajk w Polregio. Na ich liście mającej dziesięć pozycji odnajdziemy również NSZZ "Solidarność" Przewozy Regionalne, Federację Związków Zawodowych Kolejarzy czy Związek Zawodowy Drużyn Konduktorskich.

 

Podczas piątkowych mediacji prezes Polregio Artur Martyniuk zaapelował do związkowców, by zrezygnowali ze strajku lub przynajmniej przesunęli jego termin na nie wcześniej niż poniedziałek 21 marca. Dzięki temu państwowa spółka miałaby więcej czasu, by rozmawiać z władzami poszczególnych województw.

 

"Związki zawodowe są gotowe rozważyć przeniesienie terminu strajku ostrzegawczego pod warunkiem przedstawienia porozumienia realizującego żądania płacowe"; "spółka (Polregio) nie jest w stanie zobowiązać się do realizacji żądań związków zawodowych w zamian za przedłużenie terminu organizacji strajku" - stwierdzono w protokole ze spotkania.

Marszałkowie województw "zaniepokojeni" groźbą strajku. Mają kilka propozycji

15 lutego pojawił się komunikat Konwentu Marszałków Województw dotyczący sytuacji w Polregio. Wyrażono w nim "zaniepokojenie poziomem oczekiwań płacowych strony społecznej".

 

"Wzrost płacy na żądanym poziomie miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego wiąże się bowiem z dodatkowymi obciążeniami po stronie pracodawcy, co (...) mogłoby doprowadzić do zwiększenia wydatków spółki rocznie o 124 mln zł i utraty rentowności" - przestrzegli samorządowcy.

 

ZOBACZ: Ukraina znosi wszelkie ograniczenia w tranzycie kolejowym do Polski

 

W opinii Konwentu, "niezbędne jest również przedłużenie wsparcia na poziomie krajowym dla przewoźników realizujących przewozy regionalne poprzez narzędzia o charakterze tarczy pomocowej". Uruchomienie takiego instrumentu ma być konieczne m.in. w obliczu pandemii koronawirusa.

 

Marszałkowie zaproponowali również wprowadzenie 0 proc. VAT na bilety kolejowe, wdrożenie "szczególnych taryf" za energię trakcyjną, a także obniżenie stawek dostępu do infrastruktury kolejowej.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie