Jacek Kurski: KPRM nie ma najmniejszego wpływu na kierownictwo TVP
Każdy, kto zna w elementarnym zakresie bieg spraw publicznych w Polsce, wie, że KPRM nie ma najmniejszego, ale to najmniejszego wpływu, na kierownictwo Telewizji Polskiej - powiedział w środę na posiedzeniu sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu prezes TVP Jacek Kurski.
Posiedzenie Komisji zostało zwołane na wniosek grupy posłów. Komisja zajmuje się przedstawieniem przez szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michała Dworczyka, prezesa zarządu Telewizji Polskiej S.A. Jacka Kurskiego, przewodniczącego Rady Mediów Narodowych Krzysztofa Czabańskiego, przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witolda Kołodziejskiego, przewodniczącego Rady Programowej Telewizji Polskiej S.A. Wojciecha Skurkiewicza "informacji i wyjaśnień na temat ujawnionego w mediach wpływu przedstawicieli rządu na treść programów informacyjnych oraz publicystycznych emitowanych oraz publikowanych w kanałach telewizyjnych lub portalach internetowych nadawcy publicznego – Telewizji Polskiej S.A.".
"To wszystko nie dotyczy TVP"
- W żadnym z maili, które ukazały się w mediach, jeśli w ogóle uznać, że one polegają na prawdzie i są prawdziwe, bo do końca tego nie wiemy, jeśli nawet założyć, że one są prawdziwe, to tam nigdzie nie ma żadnej odpowiedzi mojej czy dyrektora Olechowskiego. Po prostu paru kolegów z jednego środowiska, (...) między sobą wymienia jakieś maile, poprawiają sobie samopoczucie, że mają jakiś wpływ na telewizję, jest tylko jeden problem to wszystko nie dotyczy Telewizji Polskiej i nie ma żadnego wpływu na działanie kierownictwa Telewizji Polskiej - oświadczył na posiedzeniu Komisji prezes TVP.
Jak mówił, "ani prezes TVP, ani dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej nie utrzymują stałych kontaktów z doradcami czy PR-owcami premiera Morawieckiego". - Nie należymy też do jego kręgu towarzyskiego - podkreślił Kurski.
ZOBACZ: Prezes TVP Jacek Kurski uderza w Polsat News. Dorota Gawryluk odpowiada
Kurski zaznaczył, że "TVP nie zna źródła opublikowanych maili, nie ma też pewności, jak wspomniałem, czy są one w ogóle prawdziwe". "Ani ja, ani dyrektor Olechowski nie przypominamy sobie byśmy kiedykolwiek z tego rodzaju mailami się zapoznawali. Jeśli w ogóle były one wysłane być może od razu trafiły do skrzynki przeznaczonej na SPAM" - przekonywał prezes TVP.
Zapewniał, że "treść ewentualnej korespondencji między urzędnikami i PR-owcami KPRM, w której poprawiają sobie samopoczucie powołując się na rzekome ustalenia z telewizją, nie mają najmniejszego wpływu, ani związku z rzeczywistością i najwyraźniej nie dotyczą Telewizji Polskiej". "Każdy, kto zna choćby w elementarnym zakresie bieg spraw publicznych w Polsce, w naszym kraju, wie, że Kancelaria Premiera nie ma najmniejszego, ale to najmniejszego wpływu, na kierownictwo Telewizji Polskiej" - powtórzył Kurski.