Ustawa o obronie ojczyzny. Kaczyński: jeśli będzie potrzeba, na nadzwyczajnym posiedzeniu Sejmu
Podczas wtorkowej konferencji prasowej Jarosław Kaczyński mówił o nowej ustawie o obronie ojczyzny. - Polska musi dysponować siłami zbrojnymi adekwatnymi do sytuacji, która dzisiaj jest, tzn. siłami, które będą zdolne odeprzeć atak - zaznaczył szef PiS. Dodał, że jeśli będzie taka potrzeba, Sejm zajmie się projektem na nadzwyczajnym posiedzeniu.
Po godz. 14 rozpoczęła się konferencja prasowa z udziałem wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego i ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka. Tematem była nowa ustawa o obronie ojczyzny, której założenia we wtorek przyjął rząd.
- Sądzę, że nie trzeba tłumaczyć dlaczego ta ustawa jest dzisiaj tak bardzo potrzebna. Polska musi dysponować siłami zbrojnymi adekwatnymi do sytuacji, która dzisiaj jest, tzn. siłami, które będą zdolne odeprzeć atak i które będą, to może jest najważniejsze, na tyle silne, by do tego ataku nie doszło, by ich siła odstraszająca wystarczyła, by do ataku zniechęcić - mówił Kaczyński.
- To jest wielki akt normatywny, o wielkości, można powiedzieć, kodeksowej - mówił dalej o ustawie prezes PiS. - Było wiele uwag, była ciężka praca. Jeszcze teraz będzie przed złożeniem tego w Sejmie ostateczne sprawdzenie, nie chcemy mieć przykrych niespodzianek, ale albo jeśli będzie taka potrzeba na nadzwyczajnym posiedzeniu Sejmu w przyszłym tygodniu, a jeśli nie będzie takiej potrzeby w tydzień później, ustawa będzie miała pierwsze czytanie - dodał.
Wicepremier odniósł się do działań Rosji i reakcji państw zachodnich. - Sankcje powinny objąć także Władimira Putina i między innymi oligarchów, pierwsza dawka sankcji powinna być potężna - oznajmił.
Szef MON o ustawie: fundament do rozwoju polskich sił zbrojnych
Mariusz Błaszczak podczas konferencji prasowej pokreślił, że projekt dotyczy "fundamentalnych zmian w polskich siłach zbrojnych". - Projekt zbuduje fundament do rozwoju polskich sił zbrojnych: żeby wojsko polskie było liczniejsze i wyposażone w nowoczesny sprzęt - zapewnił minister obrony narodowej.
ZOBACZ: Ukraina. Rada Najwyższa wezwała, by nie uznawać niepodległości separatystycznych republik
Jak wyjaśnił, "decyduje o tym mechanizm finansowy", który umożliwi zwiększenie nakładów na bezpieczeństwo i obronność. "W stosunkowo krótkim czasie zakładamy, że znacząco - poprzez zwiększenie możliwości finansowych - rozwiniemy polskie siły zbrojne tworząc nowe jednostki wojska polskiego i wyposażając te jednostki w nowoczesny sprzęt. To wszystko służy bezpieczeństwu naszej ojczyzny, temu żeby odstraszyć ewentualnego agresora" - powiedział Błaszczak.
Ustawa o obronie ojczyzny
Zgodnie z prezentowanymi wcześniej założeniami, udział wydatków majątkowych (na broń, sprzęt, infrastrukturę) ma wynosić co najmniej 20 procent. Według projektu minister obrony planując wydatki na modernizację techniczną będzie uwzględniał polski przemysłowy potencjał obronny oraz wydatki na badania naukowe i prace rozwojowe w dziedzinie obronności państwa.
Jako źródła finansowania wydatków obronnych wskazano – poza budżetem państwa - Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych, który ma powstać w Banku Gospodarstwa Krajowego - oraz przychody ze zbycia akcji lub udziałów spółek przemysłowego potencjału obronnego.
W projekcie nie określono liczebności sił zbrojnych. Ma ona być określana w programie rozwoju sił zbrojnych. Zapowiadając projekt Jarosław Kaczyński oraz Mariusz Błaszczak mówili o 300-tysięcznej armii, w tym liczących 250 tys. żołnierzy wojskach operacyjnych i 50-tysięcznych WOT.
ZOBACZ: W. Brytania. Premier: nakładamy sankcje na 5 rosyjskich banków i 3 osoby fizyczne
Ponadto rozwiązania przewidują wprowadzenie dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej i podział rezerwowej służby wojskowej na aktywną i pasywną.
Projekt zawiera także przepisy o powoływaniu, do służby, zwalniania z niej, zasadach pełnienia służby w czasie mobilizacji, stanu wojennego i stanu wojny. Zapisano w nim także regulacje dotyczące szkolnictwa wojskowego, przepisy o dyscyplinie i obowiązujących żołnierzy ograniczeniach działalności gospodarczej i publicznej.
Putin wprowadza wojsko do Donbasu, Zachód reaguje
Prezydent Rosji Władimir Putin podpisał w poniedziałek dekret o uznaniu separatystycznych "republik ludowych" w Donbasie. Putin i przywódcy separatystów w Donbasie podpisali też umowy o przyjaźni, współpracy i wzajemnej pomocy z Rosją. Reuters podał w nocy z poniedziałku na wtorek, że Putin wydał rozkaz wojskom rosyjskim wkroczenia na terytorium wschodniej Ukrainy.
ZOBACZ: Prezydent Ukrainy rozważy zerwanie stosunków dyplomatycznych z Rosją
W wygłoszonym w poniedziałek wieczorem ponadgodzinnym orędziu Putin nazwał Ukrainę "nieodłączną częścią" historii Rosji i jej przestrzeni kulturowej. Dzisiejsza Ukraina - jak mówił - znajduje się "pod zarządem zewnętrznym" i "została sprowadzona do poziomu kolonii z marionetkowym reżimem". Zasugerował też, że polityka USA i NATO stanowi zagrożenie dla jego kraju.
Reakcją państw zachodnich była zapowiedź nałożenia sankcji na Rosję. Premier Mateusz Morawiecki wezwał do zwołania Rady Europejskiej. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz stwierdził, że biorąc pod uwagę działania Rosji wobec Ukrainy, "certyfikacja Nord Stream 2 nie może być kontynuowana". Sankcje zapowiedziała Komisja Europejska. Mają dotyczyć między innymi blokady banków, które finansują rosyjską armię.
Czytaj więcej