Orędzie Putina. Podważał suwerenność Ukrainy, wspomniał też o Polsce
Władimir Putin poinformował w poniedziałek wieczorem w specjalnym orędziu do narodu, że Rosja uzna niepodległość tzw. republik ludowych, powołanych przez separatystów w Donbasie. Prezydent Rosji stwierdził, że Ukraina to "nieodłączna część" historii Rosji, a "Kijów nie jest zainteresowany pokojowym uregulowaniem sytuacji w Donbasie". Putin podczas swojego wystąpienia wspomniał również o Polsce.
Władimir Putin znaczną część swojego orędzia poświęcił kwestiom historycznym.
Prezydent Rosji oświadczył, że Ukraina to "nieodłączna część" historii Rosji i jej przestrzeni kulturowej. Ukraińców określił jako związanych z Rosjanami więzami pokrewieństwa; nazwał ich "towarzyszami" i "bliskimi ludźmi".
"Nie możemy na to nie reagować"
- Ukraina mogłaby, dzięki spadkowi z czasów ZSRR, pozyskać broń jądrową. Wówczas zmieni się zasadniczo sytuacja w Europie i sytuacja dla Rosji - podkreślił. - Nie możemy na to nie reagować - dodał.
ZOBACZ: Rosja uznaje niepodległość separatystycznych republik Ukrainy. Mateusz Morawiecki pisze o sankcjach
Putin stwierdził również, że Majdan - czyli odsunięcie Wiktora Janukowycza od władzy w 2014 roku na Ukrainie - nie przybliżył tego kraju do demokracji.
Przekonywał, że po odsunięciu Janukowycza od władzy – co nazwał "zamachem stanu" - na Ukrainie doszło do "pogromów", "przemocy" i prześladowań, a siedem lat po tych wydarzeniach Ukraina jest "podzielona".
"Obietnica nie została dotrzymana"
- Regularne wspólne ćwiczenia wojskowe NATO i Ukrainy są wymierzone przeciwko Rosji - podkreślił Putin. Misje szkoleniowe krajów NATO działające na Ukrainie określił jako "w istocie bazy" Sojuszu Północnoatlantyckiego.
- Zachodnia broń w ostatnich miesiącach płynie do Ukrainy nieprzerwanie, a dowodzenie ukraińskich sił zbrojnych może być realizowane ze sztabów NATO - przekonywał Putin.
ZOBACZ: Spotkanie szefów MSZ krajów UE w Brukseli. Zbigniew Rau: jest decyzja o treści sankcji na Rosję
Prezydent Rosji przypomniał, że jego kraj otrzymał obietnicę, że NATO nie będzie rozszerzane na Wschód, ale obietnica ta nie została dotrzymana. - Rosja została "oszukana" w tej kwestii - stwierdził.
Podkreślił, że doszło do pięciu fal rozszerzenia NATO i dodał: "po prostu nas oszukano".
"Nasze propozycje zostały zignorowane"
Oskarżył również Zachód, że ignorował obawy Rosji o jej bezpieczeństwo i ostrzegł, że jeśli Zachód nadal będzie tak robić, Moskwa się z tym nie zgodzi.
Według niego, USA i NATO "zignorowały" żądania Rosji w sferze bezpieczeństwa, które - jak podkreślił - mają dla niej zasadnicze znaczenie.
ZOBACZ: Rosja. Kursy akcji spadają na moskiewskiej giełdzie w oczekiwaniu na decyzję ws. Donbasu
Putin przekonywał, że odpowiedzi na projekt, który Rosja ogłosiła w grudniu - który Moskwa nazywa dokumentem o "gwarancjach bezpieczeństwa" - NATO i USA odpowiedziały "ogólnikami".
- Nasze zasadnicze propozycje zostały zignorowane. Partnerzy zachodni jeszcze raz odpowiedzieli wyuczonymi formułkami o tym, że każde państwo ma prawo w sposób swobodny wybierać sposoby zapewnienia sobie bezpieczeństwa i wstępować do wszelkich sojuszy wojskowych - powiedział Putin.
Putin wspomniał o Polsce
Podczas swojego wystąpienia Putin wspomniał też o Polsce. - Wyrzutnie tarczy antyrakietowej USA w Polsce mogą być użyte do pocisków ofensywnych - oświadczył.
W wystąpieniu, w czasie którego Putin przekonywał, że Zachód i NATO traktują Rosję jako wroga i stanowią dla niej rosnące zagrożenie, prezydent Rosji oświadczył także, że "kraje Europy Wschodniej przyniosły do NATO swoje kompleksy dotyczące rosyjskiego zagrożenia".
ZOBACZ: Austria. Kanclerz Nehammer twierdzi, że pakiet sankcji UE wobec Rosji obejmuje Nord Stream 2
Rosyjski przywódca przekonywał, że w dokumentach NATO Rosja jest "wprost określona jako główne zagrożenie dla bezpieczeństwa euroatlantyckiego", a strategia USA przewiduje możliwość tzw. wyprzedzającego ataku na przeciwnika.
- Wiemy, kto jest głównym przeciwnikiem dla USA i NATO - powiedział Putin. - Zaś jako przyczółek dla takiego uderzenia służyć będzie Ukraina - dodał.
"Poziom zagrożeń rośnie"
- W obecnej sytuacji, gdy nasze propozycje równoprawnego dialogu na temat zasadniczych kwestii pozostały faktycznie bez odpowiedzi ze strony USA i NATO, gdy poziom zagrożeń dla naszego kraju znacznie wzrasta, Rosja ma pełne prawo podejmować kroki w odpowiedzi na rzecz zapewnienia sobie bezpieczeństwa - powiedział Putin.
ZOBACZ: Groźba wojny Rosji z Ukrainą. Doradca prezydenta USA: Putin planuje skrajnie brutalną inwazję
Według niego, "władze Ukrainy nie są zainteresowane pokojowym rozwiązaniem sytuacji w Donbasie". Putin ponownie użył słowa "ludobójstwo" na określenie sytuacji w tym regionie Ukrainy.
- Władze Ukrainy próbują znów "zorganizować blitzkrieg w Donbasie" - oświadczył Putin. Oznajmił też, że w Donbasie dochodzi do "koszmaru" i "ludobójstwa", a Zachód "próbuje tego nie zauważać".